Forum portalu turystyka-gorska.pl

mam pytanie co do naprawy butów - buty nie nowe(1,5 roku) głównie miejskie na zimę. Zrobiła się taka dziura:

na 2 bucie również ale dużo mniejsza. I pytanie gdzie takie coś naprawić (w Krakowie) i czy to się wogóle opłaca (czy sie dało by tak do 50 max 100 zł to zrobić - buty nie piękne ale Lafuma z goreXCR więc jakąs wartość jeszcze mają i nie chciałbym ich wyrzucać)

No lipa jest można to zszyć lub ewentualnie podkleić czymś i później zszyć, ale ładnie nie będzie wyglądało.

Ja zawsze zanoszę do szewca w NH. Już kilka razy reanimowali mi buty, niedrogo. Tu:http://www.dobaku.pl/mapa_krakowa.php?fromformulica=Andersa&submitok=OK&hd.
Jadąc z Huty do Krakowa, po prawej stronie, gdzieś w połowie odległości między Tomexem a DH Wanda.

_________________
Te linki okazują mowę nienawiści lub dyskryminację wobec chronionej grupy osób z powodu rasy, wieku lub innych naturalnych cech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_(organizacja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/A_quo_primum

to witaj w klubie, też zaliczyłem tego szewca!

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda

a nie sa jeszcze na gwarancji ?
czy to Twoja wina może ?;>

buty tam oddałem powiedział że da się zrobić, nie policzył za wiele - dzięki!




moze i by jeszcze były, ale swego czasu straciłem portfel m.in. z paragonem

Jak będziesz odbierał to spytaj czy można popękane podeszwy skleić
(bo ja daleko mam i nie mam czasu podjechać, zeby się tylko spytać... )
Będę wdzięczna

_________________
Keep calm and carry on.

sorry ale dopiero teraz czytam ten temat od tego czasu ....

wracam (niestety) do tego tematu ponieważ niestety szewc cudów nie dokonał:
zaniosłem tam buty, gość powiedział że będą za 2 tygodnie... trochę długo ale skoro zrobi to porządnie to ok. Po tych 2 tyg. jadę tam (a blisko nie mam) i słyszę 'taki byłem zawalony robotą - będą na jutro'. Następnego dnia przychodzę - dostaję buty z widoczną dziurą tylko zaklejoną w środku.
Myślałem że da jakąś łatę lub jakoś to zakryje, ale że szewcem nie jestem i miało być ok to takie wziąłem. Od tego czasu buty założyłem może z 10-15 tylko na mieście - dziury się otworzyły i buty s już w stanie dokładnie takim jak przed naprawą....

nie wiem czy próbować jeszcze raz to naprawiać, ale jeśli tak to gdzie teraz próbować??

Należałoby obić mordę szewcowi.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Mimo wszystko myślę, że dziura w bucie pozostanie, nawet nie wiem czy się nie powiększy.

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!

Miałam solidnego szewca u siebie w mieście, bardzo blisko, niestety zamknął warsztat, bo mu się nie opłacało.

Był o tyle solidny, że jak się coś nie dało zrobić to od razu mówił.

Tak wg niego pękniętych podeszew, szczególnie z plastiku nie da się skleić.
Owszem solidne, nie popękane buty da się podzelować całkiem nową podeszwą, tylko trzeba taką mieć.
Jest w kraju kilku szewców (m.in. w Krakowie i w Zakopanem, ale nie znam adresu) którzy takie rzeczy robią, koledzy oddawali do renowacji i byli zadowoleni.

Dotyczy to szczególnie butów z jednego kawałka skóry, w dobrym stanie, ale ze zniszczoną już podeszwą. Dla takich butów cała taka operacja się opłaca.

Niektórzy dawali buty do naprawy w Starym Smokowcu (w "Domu Slużieb" był taki szewc, nie wiem czy jest nadal).

Co do dziury z boku, w miejscu gdzie stopa się zgina.
Też mi zawsze buty pękają w tym miejscu, wykończyłam tak już z 5 par, zwykle po 2-3 latach - i niestety w żadnym wypadku nie opłacało się naprawiać.

Pozdrowienia

Basia

Kasiu, na Kazimierza Wielkiego jest bardzo solidny szewc. Możesz tam pytać o takie rzeczy. Być może naprawią.
Zakład mieści się niedaleko skrzyżowania z Racławicką. Idąc od Biprostalu w stronę Alei po lewej stronie.

O tak, potwierdzam. Ceny jednakże najniższe u niego nie są, ale reklamować usługi też nigdy nie musiałam. Buty się rozpadły a podeszwa dalej dobra była I jak będziesz w pobliżu to niech Cię nie skusi ten wielki zakład szewski przy Królewskiej. Kiedyś tak zrobiłam i zaniosłam tam buty z czystego lenistwa. Tam było bliżej. I tak koniec końców z tą samą usterką wylądowałam na Kazimierza Wielkiego.

_________________
"Czego krzyczysz... co noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo. "(Józef Piłsudski)

Dzięki, bo jeszcze nie naprawiłam tych butów
To się wybiorę bo przejeżdżam tamtędy codziennie...

_________________
Keep calm and carry on.