Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Lęk wysokości, a dobry sprzęt "asekuracyjny".
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=12446
Strona 1 z 9

Autor:  wgtw [ Wt paź 18, 2011 2:00 pm ]
Tytuł:  Lęk wysokości, a dobry sprzęt "asekuracyjny".

Witam wszystkich forumowiczów,

Od dłuższego czasu jestem czytelnikiem waszego forum. Mam za sobą kilka wycieczek w Tatry: Zawrat (od Pięciu Stawów), Kozi Wierch czy Kozia Przełęcz - niestety poza spacerowym Zawratem przed łańcuchami musiałem bastować z racji paraliżującego lęku wysokości :-)
W przyszłym roku chciałbym jednak w końcu wejść na którykolwiek ze szczytów w Tatrach Wysokich. W związku z tym potrzebuję zminimalizować swój lęk do minimum poprzez dobre akcesoria, gadżety i inne bajery wspomagające psychikę :-)
Na pewno chciałbym zainwestować w kask, wysokiej jakości obuwie minimalizujące ryzyko poślizgu (proszę o rady - cena ~500zł), kije trekingowe.
Zazwyczaj w góry wybieramy się w 2 z kolegą (który nie ma tego problemu co ja). Zauważyłem, że gdy się czegoś trzymam rękami lęk jest duzo mniejszy - czytając forum wpadło mi w oko to zdjęcie:
http://images37.fotosik.pl/258/4cd65e0748eef350med.jpg
Tutaj pytanie do zaprawionych w bojach - co sądzicie o takiej formie zabezpieczenia? Psychicznie na pewno dużo by pomogło jednak jak to wygląda w praktyce?
Wiem, że w wyższych partiach np. na Orlej Perci wpinanie się w łancuchy odpada z racji korkowania ruchu. W związku z tym będę wdzięczny za wszelkie porady i sugestie dotyczące zakupu określonego sprzętu.

PS: tak, tak zdaję sobie sprawę, że taki wyposażenie w tej partii gór wygląda komicznie, ale ciągnie mnie w góry i muszę zwalczyć ten lęk :-)

Pozdrawiam.

Autor:  drHouse [ Wt paź 18, 2011 2:04 pm ]
Tytuł: 

wgtw
z dobrych gadżetów znam lek o nazwie Cloranxen :) niestety tylko na recepte

z własnego doświadczenia moge Ci poradzic, ze chodzenie generalnie w terenie eksponowanym powoduje zmniejszenie lęku, oczywiscie w dluzszej perspektywie czasu

co do zdjęcia nie rozumiem tego typu zabezpieczenia sie w Tatrach - bo takie cos to widzialem ale na lodowcach. Jak jeden spadnie to drugi poleci za nim

Autor:  taternik74 [ Wt paź 18, 2011 2:18 pm ]
Tytuł: 

Ja tam zawsze biorę lonże i się wpinam w łańcuchy jak się czuje nie pewnie w końcu żyje się tylko raz i żałuje ze u nas bardzo mało ludzi tego używa.

Autor:  drHouse [ Wt paź 18, 2011 2:35 pm ]
Tytuł: 

mało uzywa bo nie ma ferrat, poza tym ludzie polskie są gupie :p

" ale piekne te krupówki, chcesz gryza oscypka ?"
" jak tu jesteśmy moze pojdziemy na Orla perć, kolega kolegi kolegi mówił, ze jego kuzyn tam był"
"świetny pomysł! chodźmy!"
" ale ja nie mam adidasów !"
" nie przejmuje sie, dasz rade w japonkach"

Autor:  rafi86 [ Wt paź 18, 2011 2:43 pm ]
Tytuł: 

Prawda taka, że musisz wygrać walkę z samym sobą, aby przezwyciężyć lęk, droższe buty, czy kijki sprawy nie załatwią... To wszystko siedzi w Twojej głowie, idzie to zwalczyć, wiem po sobie...

Autor:  taternik74 [ Wt paź 18, 2011 2:44 pm ]
Tytuł: 

To ze niema ferrat to nie znaczy by tego nie używać. Znam przypadek jak ktoś zginął w listopadzie schodząc z Koziej Przełęczy do 5 stawów. Jak by się asekurował tym to by żył a tak?....

Autor:  wgtw [ Wt paź 18, 2011 2:48 pm ]
Tytuł: 

rafi86 napisał(a):
Prawda taka, że musisz wygrać walkę z samym sobą, aby przezwyciężyć lęk, droższe buty, czy kijki sprawy nie załatwią... To wszystko siedzi w Twojej głowie, idzie to zwalczyć, wiem po sobie...


Wiem, ale sama świadomość droższego sprzętu daje mi większy komfort psychiczny :-)

Nie wiem jak wielki był twój lęk wysokości i ile się odblokowywałeś, ja np. nawet na takiej trasie na Zawrat od 5 Stawów nie idę w 100% zrelaksowany :-)

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 2:52 pm ]
Tytuł: 

taternik74 napisał(a):
Ja tam zawsze biorę lonże i się wpinam w łańcuchy jak się czuje nie pewnie w końcu żyje się tylko raz i żałuje ze u nas bardzo mało ludzi tego używa.


A absorber masz? A jak nie to asekurujesz się na pionowych łańcuchach?

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 2:55 pm ]
Tytuł: 

taternik74 napisał(a):
Ja tam zawsze biorę lonże i się wpinam w łańcuchy jak się czuje nie pewnie w końcu żyje się tylko raz i żałuje ze u nas bardzo mało ludzi tego używa.


Może nikt nie używa, bo nie czuje się niepewnie, a nie ma braki intelektualne?

Autor:  piomic [ Wt paź 18, 2011 2:56 pm ]
Tytuł: 

Na to pytanie odpowie jak zostanie alpinistą75.

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 2:58 pm ]
Tytuł: 

Ależ nick!!!

Czy mogę zmienić nicka na dziewicorozpruwacz82?

Autor:  taternik74 [ Wt paź 18, 2011 3:00 pm ]
Tytuł: 

Ja używam tego http://8a.pl/page,produkt,id,1137,zyper-vertigo.html tylko karabinki wymieniłem i czuje się przynajmniej pewnie, że jak się poślizgnę to jeszcze mam koło ratunkowe

Autor:  drHouse [ Wt paź 18, 2011 3:02 pm ]
Tytuł: 

taternik74
moze polizgnalby sie w trakcie wypinania. Poza tym jak ktoś ma pecha to i palec w dupie złamie

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 3:04 pm ]
Tytuł: 

Mrok! Chce ci się to nosić? Z uprzężą to 1kg więcej.

Skąd ten nick w takim razie?

Wracając do tematu. Asekuracja w Tatrach może być problematyczna. Z pewnością się pojawią odcinki, które Ci się nie spodobają, a nie będzie tam gdzie się wpiąć. nie jest to ferrata.

Autor:  Biaxident [ Wt paź 18, 2011 3:12 pm ]
Tytuł: 

Z własnego doświadczenia (a na starcie miałam na prawdę fobiczny lęk wysokości) pomaga stopniowe oswajanie się z trudnościami.
Zacząłeś od trudnych szlaków, moim zdaniem lepiej je sobie stopniować. Z łańcuchami możesz się obyć w okolicach Kościeliskiej, na Szpiglasie od strony 5tki. Poza tym jest dużo szczytów o niewielkich trudnościach, gdzie można oswoić się z przestrzenią tak ogólnie i przy okazji nauczyć się pewności ruchów, nabyć jakiegoś obycia (niektórzy mają to we krwi, inni nie :) ) - Krywań, Koprowy, Sławkowski.
Nie zawsze warto pchać się od razu na Orlą :)

Natomiast popieram pomysł zakupu kasku i porządnych butów - ja mam od połowy tego lata La Sportivy Rolle i jestem bardzo zadowolona, a kupowałam je głównie pod kątem zapewnienia sobie komfortu psychicznego w trudniejszych miejscach :)

Autor:  golanmac [ Wt paź 18, 2011 3:51 pm ]
Tytuł: 

[quote="kilerus":...]Asekuracja w Tatrach może być problematyczna[/quote:...]
Ale czekan i raki zawsze warto przy sobie mieć !

Autor:  Alleksia [ Wt paź 18, 2011 3:58 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Ale czekan i raki zawsze warto przy sobie mieć !

Kiedyś widziałam w czerwcu kolesia który miał czekan przypięty do plecaka. Niektórzy takie rady biorą dosłownie.

Autor:  drHouse [ Wt paź 18, 2011 4:01 pm ]
Tytuł: 

Alleksia :D

Biaxident fakt- kask sie moze przydać zwłaszcza w kominkach i na szlakach gdzie porusza sie duzo ludzi, sypia kamienie na głowe

Autor:  chief [ Wt paź 18, 2011 4:04 pm ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
przed łańcuchami musiałem bastować z racji paraliżującego lęku wysokości....
...PS: tak, tak zdaję sobie sprawę, że taki wyposażenie w tej partii gór wygląda komicznie, ale ciągnie mnie w góry i muszę zwalczyć ten lęk

Mogę cos powiedziec z racji obserwacji bardzo zróznicowanych ludzi.
Mozliwe, ze boisz sie nie tyle wysokości, ile...łańcucha.
Widziałem juz wiele sytuacji, ze turysta/turystka szła bez problemu, ale gdy nagle pojawił się sie łańcuch, to zaczęła panikować, gdzie trudność terenu wcale nie była większa. Po prostu sam widok łańcucha/klamry/drabinki, powodował strach. Warto pamiętać, ze one nie sa po to, aby utrudnić, lecz...ułatwić. Dlatego jak je zobaczysz, to raczej powinieneś się cieszyć, niż smucić. Łańcuch nie stanowi trudności.

Co to tej fotki, którą podałeś, czyli asekuracja lotna, to niezbyt dobry pomysł, gdyż trzeba cos o tym wiedzieć, inaczej zamiast jednej, polecą dwie osoby.
Nie ma nic komicznego w kasku, czy sprzęcie asekuracyjnym, wiec jak najbardziej warto kupić. Podobnie jest z rowerem. Ja nigdy nie używałem kasku i jak widziałem , jak ktoś jeździ w nich po jakimś lajtowym terenie, to mnie to nawet śmieszyło. Jednak znajomy, niedawno, jadąc tez bez kasku po prostej drodze, nieźle sie poobijał. Teraz juz kupił, ja chyba też to zrobię. W górach tak samo może przydarzyć ci sie kuku.

Juz wiele razy, zakładałem bardzo prymitywna asekurację, osobom idącym ze mną, które właśnie przed łańcuchami zaczęły panikować. Mając to zupełnie inaczej szły.

Autor:  golanmac [ Wt paź 18, 2011 4:04 pm ]
Tytuł: 

Alleksia napisał(a):
Kiedyś widziałam w czerwcu kolesia który miał czekan przypięty do plecaka

On tu nawet pisuje !

Autor:  chief [ Wt paź 18, 2011 4:09 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Alleksia napisał:
Kiedyś widziałam w czerwcu kolesia który miał czekan przypięty do plecaka

On tu nawet pisuje !

a co w tym dziwnego?

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 5:11 pm ]
Tytuł: 

Jeżeli gdzieś potrzebny jest czekan, to po co tam iść?

Autor:  rafi86 [ Wt paź 18, 2011 5:12 pm ]
Tytuł: 

Biaxident napisał(a):
rafi86 napisał:
Prawda taka, że musisz wygrać walkę z samym sobą, aby przezwyciężyć lęk, droższe buty, czy kijki sprawy nie załatwią... To wszystko siedzi w Twojej głowie, idzie to zwalczyć, wiem po sobie...


Wiem, ale sama świadomość droższego sprzętu daje mi większy komfort psychiczny Smile

Nie wiem jak wielki był twój lęk wysokości i ile się odblokowywałeś, ja np. nawet na takiej trasie na Zawrat od 5 Stawów nie idę w 100% zrelaksowany Smile


analizując Twoją odpowiedź, przychodzi mi tylko jedno na myśl - nie tyle masz lęk wysokości, co przestrzeni wokoło. Szlak na przeł. Zawrat był moim pierwszym w życiu, na którym przekroczyłem granicę 2tys metrów pod poziom Bałtyku i szczerze powiedziawszy nie sprawiły mi najmniejszych problemów przestrzenie na szlaku - a dla przypomnienia - parę lat temu, na drugim piętrze w domu u kolegi, gdzie nie miał na balkonie barierek, bałem się stanąć bliżej krawędzi, więc lęk wysokości miałem z pewnością, jednak za wszelką cenę dążyłem do tego, aby go przełamać i się udało - nie unikałem spacerów po lesie po stromych zboczach itp i w końcu przełamałem lęk, a najlepszym dowodem na to jest to, że udało mi się bez problemów przejść OP i zdobyć Kościelec, który zapewne jest w TOP 10 Tatr, jeśli chodzi o szlaki, na których trzeba się zmagać z dosyć ciekawą ekspozycją i przestrzeniami wokoło...

Autor:  chief [ Wt paź 18, 2011 5:45 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Jeżeli gdzieś potrzebny jest czekan, to po co tam iść?

Aby dość do celu :mrgreen:
Czerwcowy płat (których w tym okresie bywa sporo) może być poważną przeszkodą na trasie, gdzie przejście przez niego to spore ryzyko. Z czekanem już o wiele mniejsze.

Autor:  chief [ Wt paź 18, 2011 5:52 pm ]
Tytuł: 

rafi86 napisał(a):
nie tyle masz lęk wysokości, co przestrzeni wokoło

Lęk przestrzeni, to bardzo specyficzna forma lęku. Może występować w bardzo łatwych terenach, choćby idąc (a przede wszystkim schodząc) na Kozi Wierch. Lęk wysokości jest zaś niezależny od trudności terenu, lecz od ekspozycji

Autor:  wgtw [ Wt paź 18, 2011 5:55 pm ]
Tytuł: 

rafi86 napisał(a):
Biaxident napisał(a):
rafi86 napisał:
Prawda taka, że musisz wygrać walkę z samym sobą, aby przezwyciężyć lęk, droższe buty, czy kijki sprawy nie załatwią... To wszystko siedzi w Twojej głowie, idzie to zwalczyć, wiem po sobie...


Wiem, ale sama świadomość droższego sprzętu daje mi większy komfort psychiczny Smile

Nie wiem jak wielki był twój lęk wysokości i ile się odblokowywałeś, ja np. nawet na takiej trasie na Zawrat od 5 Stawów nie idę w 100% zrelaksowany Smile


analizując Twoją odpowiedź, przychodzi mi tylko jedno na myśl - nie tyle masz lęk wysokości, co przestrzeni wokoło. Szlak na przeł. Zawrat był moim pierwszym w życiu, na którym przekroczyłem granicę 2tys metrów pod poziom Bałtyku i szczerze powiedziawszy nie sprawiły mi najmniejszych problemów przestrzenie na szlaku - a dla przypomnienia - parę lat temu, na drugim piętrze w domu u kolegi, gdzie nie miał na balkonie barierek, bałem się stanąć bliżej krawędzi, więc lęk wysokości miałem z pewnością, jednak za wszelką cenę dążyłem do tego, aby go przełamać i się udało - nie unikałem spacerów po lesie po stromych zboczach itp i w końcu przełamałem lęk, a najlepszym dowodem na to jest to, że udało mi się bez problemów przejść OP i zdobyć Kościelec, który zapewne jest w TOP 10 Tatr, jeśli chodzi o szlaki, na których trzeba się zmagać z dosyć ciekawą ekspozycją i przestrzeniami wokoło...


hehe coś w tym jest. Obejrzałem relację na youtube ze zdobywania Kościelca i na dzień dzisiejszy jest to nierealne. Generalnie na mnie największe wrażenia robią urwiska, z których wiem że jak spadnę to marne szanse :-)

Autor:  PrT [ Wt paź 18, 2011 6:06 pm ]
Tytuł: 

Czytam temat raz któryś i przypomina mi się taka mądrość: "w ch** sprzętu zero talentu"... Kask zgoda, jeżeli się boisz że coś Ci spadnie na głowę... dobre buty... to nawet koniecznie, ale reszta...
Natomiast jeżeli chodzi o przytoczone foto to znalazłeś sobie fatalny przykład... i z niego nie korzystaj...:) Wbrew temu co na pierwszy rzut oka pomyślał sobie chief to co tam widać ciężko nazwać nawet lotną...;)

Autor:  chief [ Wt paź 18, 2011 6:20 pm ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
Generalnie na mnie największe wrażenia robią urwiska, z których wiem że jak spadnę to marne szanse

Urwiska na każdym robią wrażenie, tylko kwestia zaufania dla własnej osoby i umiejętności, przekłada się, czy to wrażenie jest większe/mniejsze/znikome. Musisz mieć zaufanie do tego, że jak sie chwyciłeś, to jak szpony orła :D , a jak stanąłeś, to jak kopyto kozicy :mrgreen:
Gdy nie będziesz ufał swoim ruchom...to będziesz sie bał.
Dobrym rozwiązaniem, aby sie tego pozbyć jest sztuczna ścianka wspinaczkowa lub idź na kurs skałkowy. Przełamiesz się tam, a i będziesz wiedział na czy polega asekuracja lotna :mrgreen:
To tak jak ze zjazdem na linie, gdzie pierwszy w życiu, to głośne przełykanie śliny...następnych, nie możesz sie doczekać, gdyż zaufałeś linie, że nie pyknie i przyrządowi zjazdowemu, że się nie rozsypie :mrgreen:

Autor:  PrT [ Wt paź 18, 2011 7:03 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Przyznać się, który sobie w kulki leci? Jakby nie to zdjęcie, może bym uwierzył.

Słuszna uwaga... Nie ma to jednak jak bystre oko filanca Aliego... :wink:

Autor:  rafi86 [ Wt paź 18, 2011 7:05 pm ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
hehe coś w tym jest. Obejrzałem relację na youtube ze zdobywania Kościelca i na dzień dzisiejszy jest to nierealne. Generalnie na mnie największe wrażenia robią urwiska, z których wiem że jak spadnę to marne szanse Smile


też oglądałem filmiki na YT przed wejściem na Kościelec, ale w rzeczywistości, nie jest aż tak strasznie...


PrT napisał(a):
Czytam temat raz któryś i przypomina mi się taka mądrość: "w ch** sprzętu zero talentu"... Kask zgoda, jeżeli się boisz że coś Ci spadnie na głowę... dobre buty... to nawet koniecznie, ale reszta...


święta prawda kolego ;)

Strona 1 z 9 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/