Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

[LONŻE] i ich jednorazowość ?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=16591
Strona 1 z 1

Autor:  Rhotax [ So lip 05, 2014 10:17 pm ]
Tytuł:  [LONŻE] i ich jednorazowość ?

Zbieram informację nt. Lonży (takich jak np. te stosowane przy via ferratach).
Doszedłem do zagadnienia absorberów i trafiłem na pewną "pułapkę" :>

Otóż "ludzie mówią", że po odpadnięciu i szarpnięciu absorber typu rozrywanego jest już bezużyteczny. Nie wiem dokładnie czy w takim sensie, że już nie zaabsorbuje następnego odpadnięcia czy, że w ogóle nie wytrzyma, nie utrzyma, pęknie i spadamy ?

Z kolei przy absorberze z 'płytki' lina przy odpadnięciu i szarpnięciu zostaje tak uszkodzona, że już przy następnym nie gwarantuje tego, że wytrzyma i nie pęknie.

Tak czy siak, mamy sytuację, że idziemy gdzieś tam kilka godzin, po drodze wiele niebezpiecznych sytuacji. Nagle w którymś momencie odpadamy i ... lonża jest już bezużyteczna. No to ... przecież ... pojawia się...zasadnicze pytanie...JAK WRÓCIĆ !? :> Skoro po drodze było pełno niebezpiecznych miejsc i właśnie po takie miejsca uzbroiłem się w lonżę, a teraz mam wrócić tą samą trasą ale bez lonży...to po co mi ona była w ogóle potrzebna ;)

I teraz pytanie, czy te absorbery 'rozrywalne' można kupić osobno, w zapasie i potem po takim oderwaniu pod prostu podmienić na nowy ?

Autor:  grubyilysy [ N lip 06, 2014 9:34 am ]
Tytuł:  Re: [LONŻE] i ich jednorazowość ?

Po pierwsze - "na ferratach się nie odpada!.
Każde odpadnięcie więcej niż metr nad kotwą na feracie może być bardzo groźne. Ta maksyma została wzięta ze "starej" szkoły taternictwa, gdy liny potrafiły sie rwać przy łapaniu lotów, a przeloty zakładano co 20 metrów. Nowoczesne lonże są coraz lepsze i niby dają większe bezpieczeństwo, ale statystyka pokazała, że ciężkim wypadkom na ferratach ulegają co do zasady ludzie dobrze wyekwipowani, a powodem "ogólnym" były niedostateczne umiejętności, wiedza i doświadczenie. Poza tym jak pokazała praktyka - ten nowoczesny sprzęt nadal nie jest doskonały i zawodzi, nie tylko z powodu błędów producentów, nawet z powodu niedoskonałości norm według których sprzęt jest tworzony.

Stąd wynika powiązana zasada druga:
Stopniujemy trudności - od ferrat łatwych i krótkich do długich i trudnych.
To znowu taka zasada "ogólnogórska", stanowiąca trzon bezpieczeństwa "początkujących".

Po trzecie - te nowe rozrywane lonże są "lepsze", głównie dlatego, że są wygodniejsze, są mniejsze, lina nie plącze się między nogami.
Sam mam samoróbki z liny i bardzo je lubię z rozmaitych powodów, ale plus minus wiem jak się je robi i dlaczego są dobre.

Po czwarte - przy zakupie zwróć uwagę na karabinki (muszą być tak zwane typu K - klettersteig, najczęściej sa w zestawie, niestety, ale zgodnir z normą nie do odpięcia) i wygodę zapinania i odpinania w stalówkę, to czynność wielokrotnie na ferracie powtarzana i wygoda ma tu ogromne znaczenie.

Po ciężkim odpadnięciu na ferracie najczęściej i tak będiesz chciał zadzwonić po pomóc (wykup ubezpieczenie!). Po lekkim obsorber tarciowy można przesunąć i używać dalej, rozerwany też używać i po skończeniu wyrzucić.

Ktoś tu na forum proponował tak: w zespole na ferracie każdy ma absorber rozrywany, na zespół jeden zapasowy tarciowy.

Na ekstremalnie trudnych ferratach (D i E) wręcz zaleca się wzięcie krótkiej liny turystycznej i kilku taśm i karabinków, by móc w razie czego stosować zwykłe techniki asekuracji taternickiej.

Autor:  Rhotax [ N lip 06, 2014 10:22 am ]
Tytuł:  Re: [LONŻE] i ich jednorazowość ?

Dzięki za dodatkowe informacje.
:) Tylko czy mi się zdaje, czy też w tym tekście odpowiedź na moje zasadnicze pytanie to tylko ten jeden fragmencik "Po lekkim obsorber tarciowy można przesunąć i używać dalej, rozerwany też używać i po skończeniu wyrzucić." ? ;)
To ja jeszcze pozwolę sobie dopytać o szczegóły.
Bo ja myślałem, że przy "tarciowym"
Obrazek to ... cała (tzn. dokładnie ten odcinek wyznaczony na wyhamowanie) lina przez niego się przesuwa (trze), czyli jakby na całej długości się "uszkadza" ? Czyli jak przesunę absorber to następnym razem i tak znowu ten sam fragment znowu się 'zetrze' ?

A co do "rozrywanego", czyli całe to pudełko (np. tutaj z napisem EDELRID Obrazek
) staje się po prostu 'sztywnym, stałym' elementem liny i dalej utrzyma (wg założeń teoretycznych ;)) użytkownika, tyle, że nie będzie płynnie absorbować ?

Autor:  grubyilysy [ N lip 06, 2014 11:04 am ]
Tytuł:  Re: [LONŻE] i ich jednorazowość ?

W rozrywanym oczywiście rozerwana część robi za "sztywny", nie absorbujący już przydłużacz tego, co pozostało nie rozerwane. Rozrywana część w środku tego co nie widać to zwykła zszyta taśma - rozrywane są szwy łączące zszytą taśmę, po "częściowym rozerwaniu" zostaje ich mniej.

W tarciowym - w teorii największa szansa na uszkodzenie liny jest na tym odcinku co przeszedł przez "oczka", bo tam lina jest "mocno przegięta". W praktyce po prostu nie ma specjalnej szansy, byś był w stanie ocenić uszkodzenia rdzenia liny, chyba że są i są ewidentne. Dlatego ja bym po lekkim odpadnięciu "podciągnął", chyba że miałbym jakieś inne rozwiązanie. Jakbym miał wątpliwości - po wspinaczce wymieniłbym linę (czego w fabrycznych pełnych zestawach akurat nie da się prosto zrobić, bo norma CE wymaga by zestaw certyfikowany stanowił nierozerwalną całość).

Nie wiem czy da się cokolwiek więcej powiedzieć :D. Liczba możliwych sytuacji w górach, w tym "uszkodzeń" absorbera po wyhamowaniu odpadnięcia przekracza możliwości opisania "a priori".
Pewien user napisał kiedyś na pytanie "co zabrać w góry": "głowę".

BTW - lina się "nie ściera" :D Ona trze o ścianki tej metalowej części, zarazem wskutek wydłużenia zmneijsza średnicę i przesuwa się wzdłuż urządzenia, zarazem wydzielając duże ilości ciepła, siła tarcia jest dośc dokładnie określona normami - w fabrycznych lonżach wynosi 600 kG.

Autor:  Rhotax [ N lip 06, 2014 12:31 pm ]
Tytuł:  Re: [LONŻE] i ich jednorazowość ?

Bo znajduję w sprzedaży same absorbery (te rozrywane) np. taki:
http://baza.skalnik.pl/pliki/products/d ... ber-20.jpg
I tam widać, że mocuje się z dwóch stron za pomocą karabinków ?
Ale jak patrzę na jakąś gotową lonżę
http://sport.popina.pl/images/ocun_rip_n_stop_new.jpg
to tam ten absorber wydaje się być wszyty na stałe?

Czyli to znowu jest kwestia niekompatybilności sprzętów różnych firm i trzeba szukać dokładnie, żeby ze sobą spasować ?

Autor:  grubyilysy [ N lip 06, 2014 12:46 pm ]
Tytuł:  Re: [LONŻE] i ich jednorazowość ?

absorber - coś co "pochłania energię".
lonża-absorber do ferrat - absorber z lonżą specjalnie dostosowany do dróg via-ferrata.

To z pierwszego linka to absorber "ogólnego użytku", nie "absorber-lonża" do ferrat.

> Czyli to znowu jest kwestia niekompatybilności sprzętów różnych firm
> i trzeba szukać dokładnie, żeby ze sobą spasować ?

Rhotax - doczytaj jeszcze tu i tam i wróc z konkretniejszymi pytaniami, bo sądzę że jak doczytasz, to się dużo rozjaśni :D.

Autor:  Puchowy [ N lip 06, 2014 5:36 pm ]
Tytuł:  Re: [LONŻE] i ich jednorazowość ?

Co sądzicie o połączeniu lonża na płytce i pełna uprząż?
W razie odpadnięcia jest mniejsze ryzyko złamania kręgosłupa jak i po odpadnięciu mozna "bezpiecznie" (choćby aspekt psychologiczny) kontynuować zejście.

Autor:  piomic [ N lip 06, 2014 6:22 pm ]
Tytuł:  Re: [LONŻE] i ich jednorazowość ?

W Dolomitach wiele osób chodzi w pełnej. Zwłaszcza na najłatwiejszych trasach. Bo takie im polecili w wypożyczalni.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/