Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

"Arafatki"
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=4990
Strona 1 z 2

Autor:  Grzesiek C [ Pn sty 21, 2008 12:53 pm ]
Tytuł:  "Arafatki"

Ciezko to nazwac sprzetem, ale w innej kategorii tymbardziej sie nie miesci. Dostalem ostatnio w prezencie chuste zwana potocznie arafatka, lub jak kto woli kefija czy shemagh, sporo tego widze na miescie i tak z ciekawosci moje pytanie - nosi to ktos moze w gory? Jak dla mnie calkiem ciekawa sprawa, bardzo cieple, jesli ktos juz w ogole lubie zawijac sie szalikami, denerwuje tylko ze fredzle wkrecaja sie w zamek blyskawiczny. A wy co sadzicie?

Autor:  Do-misiek [ Pn sty 21, 2008 1:33 pm ]
Tytuł: 

Grzesiek ja namiętnie wręcz chodzę w arafatce :) I to praktycznie wszędzie zaczynając od gór a kończąc na szkole. W arafatce jest mi ciepło, ale jednocześnie szyja oddycha (w przeciwieństwie do niektórych grubaśnych szalików...). No i można ją założyć na głowę jak słoneczko za mocno przypieka. Na wyjazdach spełnia również rolę mojej podusi :P KOCHAM ARAFATKI :D

Autor:  Luka3350 [ Pn sty 21, 2008 11:31 pm ]
Tytuł: 

Grzesiek C raczej gola szyja.
Jak zaczniesz chronić -wpadniesz w chroniczne stany zapalne.
Gwaltowne zmiany temperatury uaktywnią Ci bytujące w Twoim gardle gronkowce i paciorkowce.

Zimno jest ok. Jak Cię będzie bolalo gardlo zaaplikuj lody.

Autor:  jarlsg [ Wt sty 22, 2008 12:29 am ]
Tytuł: 

Ewentualnie nos cienkiego buffa. Albo cos kolo tego. Na ogol polgolf polara jest najlepszym wyjsciem.
Arafatka to dla mnie glownie element stylu -- chcesz, nos sobie i w gorach. Uwazam jednak, ze sa praktyczniejsze (np. zajmujace mniej miejsca) rozwiazania.
Nie mam nic do tego stylu, ale jakos nie cieszy mnie lansowanie sie na Lajle Chalid i innych porywaczy samolotow. Ta chusta ma zbyt wiele konotacji politycznych, z ktorymi -- mam wrazenie -- wiekszosc osob, ktore ja teraz nosi sobie nie radzi.

Autor:  Grzesiek C [ Wt sty 22, 2008 12:56 am ]
Tytuł: 

Jak zwykle z jarlsg rozbiezne zdania mamy :) . Mialem o tym wspomniec w pytaniu, ale liczylem ze moze nie zejdzie rozmowa w strone przeslanek politycznych. Poznawszy kilku muzulmanow, zdanie sobie wyrobilem, ale nie czas i miejsce na takie dywagacje. Ja do tej pory nie nosilem w gorach zadnego szalika, chociaz zwazywszy ze od wrzesnia jestem nauczycielem, moze nalezaloby zaczac jakos gardlo chronic. Chodzilo mi wylacznie o wasze upodobania, gust i moze jakies inne zastosowania dla arafatek jak to wspomnial Do-misiek a juz najmniej o polityke. Nosze bo lubie, lubie czasem przeskoczyc ze sztruksowej marynarki w bojowki i arafatke.

Autor:  Daniels [ Wt sty 22, 2008 7:53 am ]
Tytuł: 

Jeśli chodzi o arafatkę to powiem że to powiem Ci że to głównie styl, a to że daje ciepło itd. to wiem jedynie z wypowiedzi osób które ją noszą.
Wiesz jak będziesz tak wiązał jak niżej pokazuję:
Obrazek

To z pewnością społeczeństwo dobrze może Ciebie nie postrzegać.
Widzisz każdy mam odrębne zdanie w tym temacie.
Jeśli uważasz że czujesz się w niej dobrze itd to oczywiście noś ją tu nikt Ci tego nie zabroni :)

Po za tym każdy z Nas ma indywidualny styl życia, jedni noszą to inni tamto, wiesz można napisać tak samo o sprzęcie turystycznym, że ludzie też np nie którzy noszą buty górskie itd i wcale nie chodzą po górach itd, noszą to bo tak lubią.

Pozdrawiam

Autor:  Luka3350 [ Wt sty 22, 2008 9:28 am ]
Tytuł: 

Daniels,jarlsg,Grzesiek C chlopaki moim zdaniem chodzi o to ,aby nie wyglądać glupio.
Definicja: jesli 80% przechodzących patrzy dlużej niż powinno i po prezjściu wymienia uwagi ,a jak się odwrócisz to oni też są odwróceni to znaczy ,że albo wlasnie wyglądasz glupio ,albo masz na twarzy cos przyklejone :lol:

Autor:  jarlsg [ Wt sty 22, 2008 10:21 am ]
Tytuł: 

Glupio jak glupio, ale arafatka jest z bawelny. Absorbuje wilgoc i tworzy niekorzystny mikroklimat wokol twarzy. Zostala wymyslona do ochrony przed piaskiem i trzymania wilgoci w klimacie suchym -- u nas sie nie sprawdza.
Poza tym: u mnie jest polgolf z polara i garda z kurtki (ktora kryje mi brode). Po co mialbym do tego brac arafatke poza lansem -- nie mam pojecia.
Chyba, ze chodzi wlasnie o lans, ale wtedy pytanie "czy arafatka w gory jest fajna?" zostalo zle postawione.

Autor:  Daniels [ Wt sty 22, 2008 10:40 am ]
Tytuł: 

jarlsg
I tu się zgadzam z Tobą w 100%. bo to raczej jest nie ochrona lecz pokazanie siebie o patrzcie ja tez mam arafatkę :)

Autor:  jarlsg [ Wt sty 22, 2008 10:52 am ]
Tytuł: 

Jestem mlody, zbuntowany, chce wyciagac wieloryby z Baltyku po to, zeby moc je tam nastepnie wrzucac -- plyncie wolne! Walcze ze zgnila ameryka, nie jem w McDonald's, jezdze rowerem.
No wszystko fajnie, tylko dlaczego akurat w gorach? Przeceiz wiecej osob zobaczy Cie w arafatce w miescie.

Autor:  Daniels [ Wt sty 22, 2008 10:55 am ]
Tytuł: 

Nie zapominaj o Talibach oni też w górach czychają w arafatkach.

Autor:  jarlsg [ Wt sty 22, 2008 11:37 am ]
Tytuł: 

Grzesiek C, a kałasza do plecaka też troczysz?

Autor:  Daniels [ Wt sty 22, 2008 11:56 am ]
Tytuł: 

Chyba lepsza od kałcha będzie bazooka, pewnie w 100L plecak wejdzie :D

Autor:  Grzesiek C [ Wt sty 22, 2008 12:14 pm ]
Tytuł: 

jarlsg napisał(a):
Jestem mlody, zbuntowany, chce wyciagac wieloryby z Baltyku po to, zeby moc je tam nastepnie wrzucac -- plyncie wolne! Walcze ze zgnila ameryka, nie jem w McDonald's, jezdze rowerem.
No wszystko fajnie, tylko dlaczego akurat w gorach? Przeceiz wiecej osob zobaczy Cie w arafatce w miescie.


Nie no padlem, co za interpretacja kawalka chusty. jarlsg Ty chyba masz problem z moimi pytaniami na forum :) Albo ja z Toba. Mlody jestem, McDonald`s lubie, wieloryb... chyba wole pstraga, rowerem zawsze, a Ameryce nie bylem. Po co dopisujecie do tego ta cala ideologie? Co drugi dzieciak z gimnazjum chodzi teraz w arafatce, bo jest trend na to, nie majac pojecia skad to sie wzielo, wy wiecie i fajnie. Jesli mialbym sie podpisywac pod czyms, to predzej bylby to shemagh, ale nie w tym droga. Pytania "czy arafatka jest fajna" ja nie postawilem, wiec sie nie odniose.

W trakcie pisania tego posta jarlsg zdazyl napisac kolejny blyskotliwy komentarz wiec wypada sie odniesc: nawet 3 kalasze, po co mi jeden, w koncu musze miec konkretne argumenty zeby nosic niecaly metr kwadratowy nienadajacej sie do czegokolwiek bawelny, poza tym nigdy nie wiesz czy nie spotkasz brata taliba w drodze do MOKa. I powiedz mi, ze napisales cos konstruktywnego.

Mam wrazanie ze ten niektorzy troche sie zapomnieli w tym calym ze tak to ujme gorskim high-tech. Super, ja tez lubie nieprzekalne tkaniny, oddychajaca odziez, nieslizgajace sie buty, superlekkie materialy, to wszystko jest niesamowicie przydatne i ulawia zycie na szlaku i nie tylko. Ale czy to znaczy ze jak cos jest (moze) niepraktyczne, albo wiaze sie jedynie z gustem to nalezy to spalic w pierwszym ognisku? Panowie nie popadajmy w skrajnosci. Sadze ze jest kazdy z was ma conajmniej jedna rzecz, ktora zabiera w gory bo lubi, bo sentyment, lub z tysiaca innych powodow, a kazdy lezy dalej od praktycznosci. A i tu sie klaruje temat do dyskusji - macie taka rzecz, ktora zabieracie w gory, z powodow innych niz dlatego ze jest potrzebna?

Autor:  monk4a [ Wt sty 22, 2008 12:50 pm ]
Tytuł: 

Grzesiek C napisał(a):
Co drugi dzieciak z gimnazjum chodzi teraz w arafatce

Jeszcze nikogo w niej nie widziałam w szkole :scratch:

Autor:  jarlsg [ Wt sty 22, 2008 1:39 pm ]
Tytuł: 

Grzesiek C napisał(a):
Nie no padlem, co za interpretacja kawalka chusty. jarlsg Ty chyba masz problem z moimi pytaniami na forum :) Albo ja z Toba. Mlody jestem, McDonald`s lubie, wieloryb... chyba wole pstraga, rowerem zawsze, a Ameryce nie bylem. Po co dopisujecie do tego ta cala ideologie? Co drugi dzieciak z gimnazjum chodzi teraz w arafatce, bo jest trend na to, nie majac pojecia skad to sie wzielo, wy wiecie i fajnie. Jesli mialbym sie podpisywac pod czyms, to predzej bylby to shemagh, ale nie w tym droga. Pytania "czy arafatka jest fajna" ja nie postawilem, wiec sie nie odniose.

W trakcie pisania tego posta jarlsg zdazyl napisac kolejny blyskotliwy komentarz wiec wypada sie odniesc: nawet 3 kalasze, po co mi jeden, w koncu musze miec konkretne argumenty zeby nosic niecaly metr kwadratowy nienadajacej sie do czegokolwiek bawelny, poza tym nigdy nie wiesz czy nie spotkasz brata taliba w drodze do MOKa. I powiedz mi, ze napisales cos konstruktywnego.

Mam wrazanie ze ten niektorzy troche sie zapomnieli w tym calym ze tak to ujme gorskim high-tech. Super, ja tez lubie nieprzekalne tkaniny, oddychajaca odziez, nieslizgajace sie buty, superlekkie materialy, to wszystko jest niesamowicie przydatne i ulawia zycie na szlaku i nie tylko. Ale czy to znaczy ze jak cos jest (moze) niepraktyczne, albo wiaze sie jedynie z gustem to nalezy to spalic w pierwszym ognisku? Panowie nie popadajmy w skrajnosci. Sadze ze jest kazdy z was ma conajmniej jedna rzecz, ktora zabiera w gory bo lubi, bo sentyment, lub z tysiaca innych powodow, a kazdy lezy dalej od praktycznosci. A i tu sie klaruje temat do dyskusji - macie taka rzecz, ktora zabieracie w gory, z powodow innych niz dlatego ze jest potrzebna?

Widzisz, gdybyś w ramach gustu nosił swastykę na koszulce, to też by to było fajne? Albo sierp i młot? Albo mordercę Guevarę? Chcesz czy nie -- arafatka jest czytelnym symbolem. Jeśli połowa gimnazjum teraz takie nosi, to znaczy, że ojcowie tej połowy powinni im to wybić z łbów. To nie jest taki sobie metr kwadratowy materiału -- bo gdyby zależało Ci tylko na tym, nosiłbyś jakikolwiek, a nie pytał o tę konkretnie hustę.
Czy coś noszę w góry z sentymentu? Raczej nie mam niczego takiego, co nie znaczy, że nie rozumiem tego. Ale dlaczego akurat musi to być arafatka?

Autor:  Grzesiek C [ Wt sty 22, 2008 8:56 pm ]
Tytuł: 

Z tego co mi wiadomo zgodnie z konstytucja RP oraz art. 256 k.k. to noszenie w Polsce swastyki jest nielegalne, ale prawnikiem nie jestem. Porownanie arafatki do symboli nazizmu jest co najmniej niedorzeczne. CheGuevara stal sie produktem popkultury jak puszka Campbell -niestety, ale co zrobic. Arafatka zabroniona nie jest, ale moze zakonczmy ten temat, bo widze ze do niczego nie zmierza. Moje obawy o zejscie rozmowy na zupelnie inny niz zamierzony temat okazaly sie sluszne.

Autor:  Rohu [ Wt sty 22, 2008 9:13 pm ]
Tytuł: 

Różnica jest taka, że swastykę od czasów hitleryzmu nosili tylko faszyści. Arafatka jest w krajach arabskich bardzo popularna i noszą ją nie tylko terroryści. W Europie, czy w USA była zawsze symbolem wsparcia Palestyny, ale przez swą powszechność traci takie znaczenie. Nie przywiązywał bym więc do jej noszenia jakiegoś znaczenia ideologicznego.
Jest to raczej moda i produkt popkultury.
Chociaż z drugiej strony jak koleżanka z Turcji zobaczyła, że tak wiele osób to u nas nosi to się bardzo dziwiła i nie potrafiła za bardzo tego zrozumieć.

Autor:  golanmac [ Wt sty 22, 2008 9:26 pm ]
Tytuł: 

Grzesiek C napisał(a):
CheGuevara stal sie produktem popkultury jak puszka Campbell -niestety

Czuję sie osobiście dotknięty tym porównaniem ;)

Autor:  jarlsg [ Wt sty 22, 2008 9:27 pm ]
Tytuł: 

Wyjasniam od reki: nie mam nic do Palestynczykow i popieram ich dazenia do posiadania wlasnego panstwa. Nie popieram metod -- a jakos arafatka kojarzy mi sie wlasnie z Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny i z porywaniem samolotow.
Konstytucja zabrania nie tylko szerzenia ideologii faszystowskiej, ale takze o ile pamietam komunistycznej -- tyle, ze w tym popieprzonym kraju nikt nie bedzie Cie scigal ani za sierp i mlot, ani za Guevare (pomimo ze czerwoni wymordowali wiecej osob niz brunatni).

Autor:  Grzesiek C [ Wt sty 22, 2008 10:34 pm ]
Tytuł: 

jarlsg napisał(a):
... w tym popieprzonym kraju ...
walcze ze soba zeby nie pojechac z bluzgami...

Autor:  jarlsg [ Wt sty 22, 2008 10:43 pm ]
Tytuł: 

Nie walcz, najwyzej admini nas usuna ;>
Akurat w tym kontekscie zadne inne okreslenie na istniejaca sytuacje nie przychodzi mi do glowy.

Autor:  Grzesiek C [ Wt sty 22, 2008 10:56 pm ]
Tytuł: 

Chyba sobie daruje, pierwsza fala przeszla. Jak powiedzial kumpel: "nie ma sensu, kolejny polaczek- malkontent"

Autor:  jarlsg [ Wt sty 22, 2008 11:59 pm ]
Tytuł: 

Nie jestem 'polaczkiem', tylko Polakiem -- a malkontentem jestem, ze tak powiem, w slusznej sprawie :) Nie w kazdej, wiec sie nie lapie pod klasyfikacje kumpla, ktorego swoja droga pozdrow.

Autor:  Grzesiek C [ Śr sty 23, 2008 12:41 am ]
Tytuł: 

Pozdrowie, polaczkiem jest dla mnie kazdy ktory swoj kraj okresla przymiotnikiem "popieprzony".

Autor:  Do-misiek [ Śr sty 23, 2008 4:34 pm ]
Tytuł: 

monk4a napisał(a):
Grzesiek C napisał(a):
Co drugi dzieciak z gimnazjum chodzi teraz w arafatce

Jeszcze nikogo w niej nie widziałam w szkole :scratch:

@Monika
w południowo-wschodniej Polsce jest trochę inaczej :wink: :P

@Grzesiek C
muszę Ci przyznać, że z większością Twoich wypowiedzi się zgadzam. Szczególnie z tym polaczkiem

Autor:  Gustaw [ Pt sty 25, 2008 11:43 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Grzesiek C napisał(a):
CheGuevara stal sie produktem popkultury jak puszka Campbell -niestety

Czuję sie osobiście dotknięty tym porównaniem ;)


Z całym szacunkiem, golanmac, na Twoim miejscu ja bym się chyba badziej czuł dotknięty porównaniem do mordercy, a takie padło, niż do puszki zupy. Ale z drugiej strony fakty są jakie są. Ten typ jednak szerzył czerwony terror, czy się komuś te fakty podobają czy nie. Jako grafika, to ta gęba mi się podoba ale gdy się pozna bliżej historię tego gościa to mija chęć do identyfikowania się z nim. Ale to moje zdanie.

Co do arafatki ... ? Nie wiem jakie są teraz mody bo ja zawsze wyprzedzam modę ... :lol: Dawno temu chodziłem ubrany jak Fidel. Kurtka ze sklepu myśliwskiego, na głowie Fidelówka ... I to w czasach schyłkowego PRLu ... Miałem też styl a la Witkacy. Duży czarny wełniany beret, długi brunatny szal ... :lol: Wracając do chusty ... Nie jestem na czasie ale dla mnie jest to pewien symbol polityczny, z którym się nie identyfikuję. Mogę zrozumieć, że w wielu regionach świata ta chusta takim symbolem nie jest (może w Polsce też nie) ale gdzie indziej jednak jest ... Nikomu bym nie zabraniał noszenia jej ale taki "model" musi zrozumieć, że dla wielu innych będzie jednak rodzajem wieszaka dla symbolu politycznego, czy mu się to podoba czy nie ... Jeśli tylko akceptuje taką sytuację to OK. Osobiście bym nie nosił, ale jak to ktoś rozsądny tutaj na forum już wielkrotnie wspominał, gustów się nie dyskutuje ...

PS
Łukasz, a jednak skusiłem się ... :wink:

Autor:  piomic [ So sty 26, 2008 6:53 pm ]
Tytuł: 

Niby racja - to tylko chustka.
Tak myślałem kiedyś.
Ale na studiach miałem kilku kumpli z Palestyny i widziałem, jak na ich chusty reagowały wycieczki z Izraela.
I już tak nie myślę.
To jest manifest polityczny (jak orzeł w koronie albo opornik za komuny), a jeśli ktoś tego nie kuma - jego problem. Może się obudzić z ręką w nocniku.

Autor:  JaczaQ_ [ Pn lut 11, 2008 8:45 pm ]
Tytuł: 

Chyba sobie taką kupię :D
Na allegro dostanę?

Autor:  Hubert [ Pn lut 11, 2008 9:04 pm ]
Tytuł: 

Polecam wejść na allegro, wpisać arafatka i nacisnąć szukaj. Szybciej to potrwa niz pisanie takiego postu.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/