Szanowni,
Odpowiadając najpierw na zarzuty o zabraniu "wartości intelektualnych" od razu odpowiadam, że bardzo proszę - w każdej chwili mogę przesłać zrzut z bazy danych wszystkich postów, które dana osoba napisała.
A teraz do rzeczy.
Przez 11 lat poświęciłem mnóstwo czasu na to, aby zrobić COŚ. Na początku COŚ było małe, rosło, i dzięki zdecydowanej większości z Was wyszło coś dla mnie wyjątkowego.
To, że osoby typu Chwastek i Lucyna bywają - to jest oczywiste i uwierzcie, że bywały tu osoby znacznie gorsze od nich. Być może starsi stażem forumowicze pamiętają - choć mam nadzieję, że po pewnych ludziach słuch zaginął na dobre. Zatem wojenki dwóch Pań mam głęboko w d... w poważaniu mam.
Natomiast moment, który stał się punktem krytycznym, przyszedł całkiem niedawno. Nie chcę już tłumaczyć się przed ludźmi, a czasem przed policją, dlaczego takie a nie inne formy zachowań zdarzają się w miejscu publicznym, jaki jest internet.
Działania z ostatnich tygodni - straszenie prokuraturą za przekazanie na forum publicznym danymi osobowymi, linki do filmów, których propagowanie na stronach przeznaczonych nie tylko dla użytkowników dorosłych, a które są bardzo sprawnie śledzone przez państwowe służby sprawia, że nie mam już siły do walki.
Jest tu jeszcze kilka osób, które mnie zna. Niewiele, bo choć według wielu z Was jednym z moich przewinień jest to, że nie jestem obecny na forum, to jednak tak nie jest. I mam ku temu swoje czysto prywatne powody.
Jednak mimo tego, co się dzieje i działo chciałem utrzymywać coś, co wydawało mi się naprawdę tego warte. I jestem cholernie dumny z tego, co tu się przez te wszystkie lata zadziało.
Miałem wiele propozycji sprzedania domeny, sprzedania WAS. Nie zrobiłem tego. Nigdy to miejsce nie służyło komercji i nigdy nie wyobrażałem sobie, że mógłbym WAS sprzedać - nawet za naprawdę spore pieniądze.
Zarzuty, że traktuję forum jak produkt? Tak, tak to określiłem. Z tym, że dla mnie jest to wiele lat życia, a dla kilku osób właśnie produkt, który można swoim działaniem zniszczyć. Bo przecież jest w internecie, jest darmowy, jest dostępny dla wszystkich - czyli niczyj. I to najbardziej boli - dla części osób forum jest, bo jest. Tak jak forum po newsami na onecie - można wylewać jad, bo przecież to nie moje.
Prosiłem o pomoc w prowadzeniu tego forum wiele razy. Poza kilkoma wyjątkami (naprawdę wielkie dzięki dla tych osób!) nikt nie czuł potrzeby. Ale zawsze łatwo napisać jest, że admin jest beznadziejny. Pewnie to prawda, ale ile razy osoby, które po mnie jechały, zaproponowały pomoc?
Rzeczą wyjątkową jest usłyszeć, że to miejsce jest ważne dla tak wielu osób. I szczerze nie spodziewałem się tylu tak pozytywnych informacji - zarówno tu, jak i postów i wiadomości na "fejsie".
I choć z decyzją o zamknięciu forum nosiłem się od dawna, to chyba jednak nie spodziewałem się, że dla tak wielu osób TG jest tak ważnym elementem codzienności.
Zatem tych, co zabolała moja decyzja - przepraszam. Nie sądziłem, że to miejsce jest ważne dla tak wielu z Was.
Przetrwam kolejne walki z trollami, jednak mam wielką prośbę do Was - pomóżcie, aby treści umieszczane na tym forum mieściły się w granicach zdrowego rozsądku i prawa. Inaczej naprawdę nic z tego nie będzie.
Jeśli ktoś chce teraz wyjąć szabelkę i ze mną wojować - bardzo proszę. Ciosy biorę na siebie i nie będę oddawał.
|