Jestem nie palący, ale nie "od zawsze".
Dym mną nie "wstrząsa", choć wiem, że są tacy, których drażni.
Potrafię przeżyć również wyziew ponikotynowy i prześmiergłe od wyziewó szmaty (firanki, ubrania itp.)
Jestem przeciwny paleniu w zamkniętych pomieszczeniach ogólnie dostępnych, ale patrząc na te wynurzenia:
Cytuj:
...trzeba będzie delikatnie ....ać palacza
Cytuj:
Papierosowym skrytożercom mówimy głośno i otwarcie... NIE!
Cytuj:
...dym papierosowy wku.rwia mnie dokładnie wszędzie i zawsze
Cytuj:
...to o niebo madrzejsze od zakazu picia alkoholu
muszę podkreślić, że jestem ostatni, który przyłączyłby się do ochoczego chóru obrońców TPN przed palaczami.
Moje stanowisko nie bierze się wcale stąd, że przez wiele lat paliłem,
chciaż na pewno ta przeszłość pozawla mi zrozumieć uzależnionych od nikotyny.
1. Po pierwsze: na otwartym terenie parku narodowego wpływ dymu tytoniowego na atmosferę jest tak nikły, że prawie żaden,
a wpływ dymu na zapach powietrza wdychanego przez inne osoby
zdarza się też sporadycznie, przy mijaniu palaczy.
Inna sprawa to np. Ataman, który byc może ma uraz psychiczny,
ale w takim przypadku należałoby leczyć uraz, a nie zjawiska go wywołujące.
2. Po drugie: Palenie w TPN tak ma się do zaśmiecania parku,
jak jedzenie i picie - do zaśmiecania,
a nawet samo przebywanie (

) powoduje zaśmiecanie
(

kulturalni nie śmiecą, a mniej kulturalni śmiecić bedą i niszczyć
w równym stopniu petami co papierkami, butelkami, buciorami... wszystkim)
Samo palenie papierosów nie ma związku z tematem.
3. Nie chcąc szykanować palaczy tylko dlatego, że są uzależnieni,
należałoby razem z zakazem wprowadzić w TPN miejsca do palenia
(

więc może tak: na szczytach nie palimy, na przełeczech są "kąciki palacza", na podejściach i zejściach zakaz, na postoju "miejsce przeznaczone do palenia"

)
Na marginesie: porównywanie palenia z piciem w TPN jest jak dla mnie pijane, no, ale może dla Huberta to ma duże znaczenie. Dla mnie picie i ochlajstwo w TPN, jak również bezradność trzeźwiejszych - wystarcza; "problem" palenia wcale mnie nie wciąga.
A gdyby tak, idąc krok dalej, żądać w TPN jeszcze jakichś ograniczeń lub zakazów... np. publicznych wulgaryzmów (ten od wk.rwiania zaraz się wku.wi, że mu wolność ograniczam), albo seksu w schroniskach... ech

_________________
Pozdrawiam wszystkich uzależnionych od wszyskiego, co niedobre,
a jeszcze serdeczniej nie uzależnionych, co pogodnie patrzą na to "całe zło"
Dodane po chwiliAsiuncia napisał(a):
Została zwrócona mi uwaga, że palenie na szlaku to chyba nienajlepszy pomysł. Zrobiło mi się autentycznie głupio
Głupio powinno być raczej wścibskim mądralom-nauczycielom,
ale... wiecie komu nie może być głupio
