Gdyby to byl wypad letni, pewnie wrzucilbym 3 fotki do "fotografii z wycieczek weekendowych" i po relacji. No ale jest zima, relacji bardzo malo wiec moze ktos bedzie mial ochote spojrzec i poczytac.
Wiec tak, sylwester mial byc na rynku we wroclawiu. A ze ja jestem z zalozenia kombinatorem, musialem cos wymyslic

Jedziemy wiec w piatek wieczorem do Wrocka. Potem szybkie przepakowanie u kumpla i o 3:15 ruszamy do Szklarskiej Poręby Górnej

Prognozy zapowiadaly jeden dzień slonca (pierwszy od wielu dni). Prognozy... sprawdzily sie

Jeszcze z pociagu widac super wschod nad gorami. Na miejsce docieramy o 8:00. Jemy jakies przekaski (sniadanie planujemy przy wodospadzie) i ruszamy w strone Kamieńczyka. Droga nieciekawa. Śniegu troche jest ale jest zbity i podejscie w obuwiu bez dodatkowego zelastwa zajelo troche czasu. Schronisko zamkniete. Mysli o sniadaniu przelozone na pozniej. Ruszamy na Hale Szrenicka. Tutaj pojawiaja sie pierwsi napotkani turysci. Sniegu coraz wiecej i po okolo godzinie siadamy sobie w schronisku i spozywamy

Pozniej kolejne, ale juz znaczne krotsze podejscie i jestesmy na Szrenicy. Sniegu jest juz naprawde sporo, a na pewno tyle, ze na dole nikt sie tego nie spodziewal (Szklarska praktycznie bez sniegu). Jestesmy wiec na glownym szlaku sudeckim. Ludzi jest juz znacznie wiecej (wyciagi narciarskie nieczynne wiec gdzies sie podziac musza

). W naprawde mocnym wietrze docieramy do Stacji przekaznikowej. Tam swietny widok na Śnieżne kotły. Szczególnie, że nad nami niebo jest bezchmurne, a pod nami pierzyna z chmur! Mialem wielka ochote na robienie panoramy aparatem, ale warunki wietrzne sa juz nie do zniesienia dla fotografa, a co dopiero dla statywu

Szybko wiec robimy kilka zdjec i udajemy sie w droge powrotna. Na poczatku ta sama trasa. Pozniej odbijamy "mokrą scieżką" w strone schroniska pod labskim szczytem. Tu szlak jest prawie dziewiczy. Zdarza sie ze zapadamy sie po kolana, czasami nawet glebiej, w sniegu

. W schronisku szybkie posilenie i schodzimy do Szklarskiej. O 18tej w pociagu opuszczamy góry.
