W Sklepie Podróżnika w Warszawie mają Bulnesy ale w jakiejś porąbanej cenie 675zł!?? Narazie nie byli skłonni negocjować to i nie kupiłem

.
Odnośnie twoich klasycznych dylemtów
Cyc. Ja miałem przez 11 lat bardzo podobne acz nieco miększe buty - Boreal Fuji - to może coś napiszę

.
Wszystko co piszesz o oddychalności to poprostu fakt, słabo oddychaja i są sztywne, tyle że dla mnie to jest żadna wada, nie chodziłem w tych butach po mieście tylko w górach i ważniejsze jest dla mnie bym mógł zapomnieć o tym że mam stopy niż się przejmować tym że moje stopy nie pachną fiołkami...
Śliskość na skale - na początku było z tym zero problemu, bardzo dobra przyczepność, a pod koniec (używałem 11 lat!) podeszwa się starła niemal zupełnie i było już jednak znacznie gorzej.
Buty np. na Bieszczady i podobne jak najbardziej się nadają, oczywiście - nawet w 30st upału zakładasz dwie skarpety - jedna bawełniana albo jakiś nowoczesny wynalazek (np. coolmax) a druga zewnętrzna gruba wełniana (dokładnie tak!). Zero obtarć a wbrew pozorom wcale się potu nie czuje, chyba że komuś inaczej receptory reagują niż mi.
Sztywność - w większości wypadków jest zaletą, możesz zasuwać po dowolnym podłożu nie przejmując się po czym idziesz, mi na łatwych drogach (do II) w skałach w niczym nie przeszkadzało, ważne żeby podeszwa się nie poślizgnęła na małych stopieńkach a z tym nawet pod koniec nie miałem specjalnego problemu chociaż oczywiście było już trochę gorzej (ostatnie dwa dni życia butów chodziłem w Tatrach na podeszwie która się odkleiła i została przybita gwoździami!!).
Buty najwięcej zalet ukazują oczywiście w zimę - tyle że potrzebne są dodatkowo ochraniacze śnieżne, bo inaczej zalety znikają momentalnie (sprawdziłem

).
Impregnować tymi śmiesznymi impregnatami Boreala w sprayu, pierwszy flakon dostaniesz wraz z butami.
Producent pisząc "szybkie wejścia w zimie" i "trekkingi letnie" miał z całą pewnością na myśli warunki alpejskie a nie polskie i dlatego but jest wyraźnie robiony pod znacznie zimniejsze i śnieżne warunki.
A i najważniejsze - między Atlasami i Bulnesami jest podstawowa różnica dotycząca rowków pod automatyczne raki oczywiście!! Prawdopodobnie narazie nie musisz mieć Bulnesów, dla mnie to akurat konieczność - mam automatyczne raki a nie chce mi sie przy okazji kupować nowych (a gorszych) raków.
Na pewno Atlasy jest to zakup zobowiązujący, bo drogi, a na ngt.pl zjechali Bulnesy na maxa. Ja mam jednak wątpliwości co do tego wszystkiego co tam piszą, nie do końca wierzę w pierwszą literkę skrótu ngt, wole ufać własnemu doświadczeniu i intujcji, za dużo juz nasłuchałem się bzdur od sprzedawców w sklepach, które potem nijak sprawdzały się "w praniu"...
Powiem krótko - jeżeli szukasz butów na Bieszczady latem, poszukaj czegoś za 200 zł, chyba "ekonomiczniej". Natomiast jeżeli już np, chcesz przejść główny szlak beskidzki zimą - Atlasy wydają się optymalnym wyborem.
EDIT
Jak sam przeczytałem co napisałem to doszedłem do wniosku że można się pogubić o jakim modelu piszę (Bulnes?Fuji?Atlas?). Pisze tak niemal zupełnie wymiennie, bo to są bardzo podobne buty. Mają, ten sam system przeciwwilgociowy (Dry-Line) a różnią nieznacznie się głównie rodzajem skóry (Fuji są miększe i trochę cieńsze od Atlasów i Bulnesów), typem podeszwy, chociaż obie są bardzo podobne (Fuji i Bulnesy mają DFS3 a Atlasy Vibram) i rowkami na raki automatyczne (Atlasy ich nie posiadają).