Konrad napisał(a):
S napisał(a):
ak samo prosta sprawa jest ze stokami - tam się oględnie mówiąc jeździ na nartach, anie pije.
Chyba, że regulamin mówi inaczej.
Pamiętaj, że stoki to prywatny teren i Dornowi wara od tego.
Ale to chyba nie właściciel terenu przez który przebiega stok czy szlak górski ponosi pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo ludzi i to nie on zapewnia im pełną ochronę na wypadek różnych nieszczęść? No chyba, że się mylę, bo piszę to tylko na wyczucie, w tych zależnościach jestem nijak zorientowany. Ale to nieważne.
W każdym razie zwykłe sklepy w całej Polsce też są przecież prywatne a mimo to ich prowadzący nie mogą ot tak sobie decydować czy będzie w ich sklepach prowadzona sprzedaż alkoholu czy papierosów osobom niepełnoletnim. Wręcz przeciwnie, muszą tu być przestrzegane ściśle określone i rygorystyczne zasady. I chyba tak powinno być, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chyba uważał inaczej.
I wiem, że mi tu zaraz pewno ktoś odpisze, że przecież na stokach alkohol też nie jest sprzedawany niepełnoletnim, dlatego szybko chce zwrócić uwagę, że nie chodzi mi tu o sam ten przepis ściśle literalny, ale o ogólną zasadę - gdy jest odpowiedzialność za innych ludzi to nie ma do końca tak, że "wolność Tomku, w swoim domku".
gar napisał(a):
S napisał(a):
Tylko, że knajpy są z natury miejscami przeznaczonymi do picia. Nie chcesz obcować z takim zachowaniami to do knajp nie chodzisz, a jak idziesz to dobrze wiesz czego się tam możesz spodziewać - sprawa prosta. Tak samo prosta sprawa jest ze stokami - tam się oględnie mówiąc jeździ na nartach, anie pije. I tak jak w samochodzie nie pijesz, w pracy czy na uczelni nie pijesz, tak jak zasadniczo na ulicy nie pijesz, tak na stokach picie czy bycie pod wpływem alkoholu powinno być zabronione. Chcesz sobie popić - rzecz dziecinnie prosta - do tego właśnie służą knajpy.
Czyli jeść od dzisiaj mogę tylko w restauracjach lub barach, bo w górach wprowadzisz zakaz
Z całym szacunkiem i pełną powagą, ale jestem szczerze zdumiony twoim tokiem rozumowania. Naprawdę nie rozróżniasz tej wydawałoby się w pełni oczywistej różnicy między tymi dwoma rzeczami?! Bo naprawdę czułbym się niebywale zażenowany, gdybym musiał tę różnicę teraz tłumaczyć...
Pozdrawiam.