w zeszłym roku widziałem gościa który zaparkował maluszka na Pardałówce. Jakieś 200m od skrzyżowania powyżej BP w Kuźnicach (tam gdzie ostatnio splajtowała knajpa "Góralska ambasada" a wcześniej "Śpiewający kucharze").
Ale wracając do maluszka. Gość traktował go przez kilka dni jak kwaterę. Spał tam, jadł itd... Jadąc w dół drogą od ww. skrzyżowania po przejechaniu 150-200m po prawej zaczynają się domki ale pomiędzy chodnikiem a płotem jest jakieś 2,5-3m rozjeżdżonego trawnika. Spokojnie 2 auta wejdą. Miejsce dość uczęszczane więc raczej go nie opędzlują. Ewentualnie jakiś miejscowy może się wnerwić i porysować lakier no ale z tym to chyba wszędzie trzeba się liczyć.
Parkingowego nie widziałem
