gb napisał(a):
Nie wiem co bardziej infantylne jest w tej wiadomości onetowej... pytania, odpowiedzi czy komentarze...
optymistycznie zakładasz, że to infantylność. Ja bym obsawiam "zła wolę" i tzw. "eko-teorroryzm".
Cytuj:
zmniejszono obciążenie wozów o dwie osoby - realnie o ok. 200 kg
Rozumiem, że ktoś może ważyć kwintal a nawet więcej, ale przyjmować 100 kg jako średnią masę pasażera to mocna manipulacja. Nawet założenia dla windy są łagodniejsze.
Cytuj:
Tymczasem znaczna część trasy do Morskiego Oka, powyżej wodogrzmotów Mickiewicza, jest bardziej stroma i tam konie nadal pracują w warunkach przeciążenia powyżej sił nominalnych.
Znaczna czyli ile? Owszem, jest kilka bardziej stromych podejść/podjazdów, ale nie stanowią 50%. Poza tym z definicji średniej wynika, że jak gdzieś mam bardziej stromy podjazd, to potem mam łagodniejszy czy nawet płasko.
Cytuj:
Stąd wyliczenia ekspertów są opracowywane dla jazdy stępa, czyli z niedużą prędkością, a nie dla kłusu. Dlatego równie ważnym jest uspokojenie tempa jazdy, szczególnie pod górę.
kilkanaście razy byłem na asfalcie, nigdy nie widziałem, by konie kłusowały na podjazdach. Pamietam natomiast, ze woźnica zwykle spowalnia, niektórzy nawet zsiadają z fasiągu. To oczywiście nie wyklucza, że znajdzie się głupek który wymusza kłusowaie.
Ja tam szybko nie chodzę: +/- mam czasy mapowe, ale zdarzało mi się wyprzedzić konie i byc przed nimi na Włosiennicy.
Cytuj:
Szczególnie, że tempo jazdy przekłada się bezpośrednio na zyski z tej działalności.
W całym tekscie nie pada, że danego dnia para koni tylko raz może jechać z obciążeniem pod górę. A zatem zwiększenie tempa słabo przekłada się na zwiększenie zysków.
Cytuj:
Z nami to rozwiązanie nie było konsultowane,
Zbrodnia straszliwa. Przynajmniej teraz wiemy o co chodzi - by być w "interesie" i na ścieżce konsultacji..
Cytuj:
Natomiast moim zdaniem na terenie zlokalizowanym przy Wodogrzmotach Mickiewicza nie ma zbyt wiele miejsca na place manewrowe czy plac postojowy
Na Włosiennicy miejsce jest wystarczające, przy wodogrzmotach, gdzie zdarza się parkować samochodom, już nie. Czy ta kobieta kiedykolwiek tam była?
Cytuj:
Dzisiaj jest za dużo niewiadomych. Nadal nie jest znana średnia waga wozów, waga pasażerów, jakość oraz skuteczność działania hamulców, ilość kursów dziennie, tempo jazdy, warunki odpoczynku koni w stajni i na pastwisku,
Czyli na początku obrzucono błotem, by potem przyznać, że całe to towarzystow nic nie wie. Ręce opadają. Nikt nikomu nie broni policzyć ilość kursów i większość powyższych parametrów.
Cytuj:
A co do regionalnego stylu, to przypomnę, że tradycyjne fasiągi były znacznie mniejsze i zabierały około sześciu osób. Zresztą trudno mówić o jakiejś specjalnej tradycji przewozów na tej trasie, bo do niedawna na Włosienicę jeździły jeszcze autobusy z Zakopanego
To nie lada sztuka zaprzeczyć sobie w dwóch sąsiadujących ze sobą zdaniach

.
Dobrze wiedzieć, że tradycja podróży do Morskiego Oka sięga zaledwie czasów jazdy autobusem, czyli lat 60....
Cytuj:
Zresztą, po górach to się tradycyjnie chodzi…
O ile asfalt można nazwać górami

.
Cytuj:
Beata Czerska
Ta kobieta mogła zostać dyrektorem TPN. Strach się bać....
Reasumując: tekst jest mocno jednostronny, i dlatego wg mnie, ma znamiona manipulacji.