Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Wt kwi 16, 2024 7:21 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 299 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 19, 2007 3:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
A ja się głupio czułem w ... jaskini Mylnej.
Tam gdzie się korytarz zwęża i trzeba iść na czworakach.
Czułem się jak w środku jakiegoś kibla i tylko czekałem kiedy ktoś spuści wodę i mnie wymyje ...

Tak to przeżyłem, że mi się to potem w nocy śniło.
Chodziłem w pidżamie po jaskini i wołałem "Gdzie jest wylot ? Gdzie jest wylot ?".
Obudziłem się dopiero wtedy kiedy się zorientowałem, że w pidżamie po jaskiniach się nie chodzi.

Nazajutrz przy śniadaniu kumpel opowiedział jak się w nocy obudził i słyszał jak przez sen krzyczałem "Gdzie jest wylot ? Gdzie jest wylot ?".

A teraz najlepsze ...

Kumpel dalej opowiadał, że zaraz potem usłyszał innego kolegę, który przez sen odpowiadał mi "Nie wiem ! Nie wiem !".
I tak sobie słuchał dialogu ...

Autentyczne.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 19, 2007 3:30 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 13, 2005 9:37 am
Posty: 1433
Lokalizacja: Siedlce
o kurde :mrgreen: niezłe przeżycie :D

nie chciał bym być na miejscu tego kolegi, pewnie bał się straszliwie biedaczek :mrgreen: :D :wink:

_________________
Fuji S5 PRO || Grip || Nikon D70s || Grip || F80 || N28-100 || S30/1.4 || N80-200/2.8D ED N || SB-800 || TC Kenko x1.4Pro


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 19, 2007 3:31 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Takie są stresy wynikające z turystyki górskiej :lol:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 19, 2007 4:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Grzegorz napisał(a):
nie chciał bym być na miejscu tego kolegi, pewnie bał się straszliwie biedaczek


To był ciekawy wypad a Tatry ...

To ja się przestraszyłem innej nocy jak się obudziłem i słyszę, że coś łazi po pokoju. Myszy ? Cholera wie. Delikatnie sięgnąłem po latarkę.
Oślepiłem zdziczałego kota jak siedział na parapecie.
Było uchylone okno a on sobie przyszedł w nocy z lasu i wlazł do pokoju. Znaliśmy go już od kilku lat bo wcześniej przychodził pod nasz domek kampingowy. Miał taką brunatną mordkę ... chyba od ptaszków.

Innym razem znaleźliśmy nieżywą sarenkę, która zagoniona na skały u wejścia do doliny Lejowej skoczyła w przepaść (później okazało się, że pękła jej wątroba). Zwierzę ukryliśmy za takim świerczkiem i poszliśmy do naszej gaździny. Jak się ściemniło z dwoma góralami poszliśmy po zdobycz. Potem byłem świadkiem oprawiania dziczyzny a następnego dnia miałem okazję jej spróbować.

Innego razu idąc do kibla rano otworzyłem szeroko okno w korytarzu żeby sprawdzić jak tam pogoda nad Kominiarskim Wierchem. Patrzę w dół na podwórko a tu oparta o ścianę przeciwległego domu stoi ... ucięta głowa jelenia z porożem ! Hmmmm ... Gwoli wyjaśnienia, dom naszej super gaździny był miejscem schadzek wszelkiego rodzaju maści gajowych, myśliwych, wopistów itp itd Kiedyś z takiego jednego niepozornego plecaka wystawała głowa zagryzionego głuszca !

Długo by opowiadać ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz cze 21, 2007 11:30 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:46 pm
Posty: 201
Lokalizacja: Warszawa
Pierwszy raz w życiu zabrałam syna(wtedy 9 lat) i męża w góry trzy lata temu.Kocham Tatry i chciałam je im pokazać.Mały nie znał strachu ,ale niestety okazało się,że mąż ma lęk wysokości.Nic nie mówił o tym :!: ł,aż raptem uczepił się skały .Potem patrzył tylko pod nogi i pytał:"w lewo,w prawo,czy prosto?".Całą resztę drogi musiałam go pilotować i jednocześnie pilnować młodego.To był koszmar!!!
Mąż zapowiedział,że Tatry dla niego to conajwyżej Zakopane lub Gubałówka,a na szlak mogę sobie iść sama.

_________________
''Góry wysokie.wiem co z Wami walczyć każe...''


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 22, 2007 9:35 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 13, 2005 9:37 am
Posty: 1433
Lokalizacja: Siedlce
a na jakim szlaku się tak przestraszył?

_________________
Fuji S5 PRO || Grip || Nikon D70s || Grip || F80 || N28-100 || S30/1.4 || N80-200/2.8D ED N || SB-800 || TC Kenko x1.4Pro


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 22, 2007 3:41 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:46 pm
Posty: 201
Lokalizacja: Warszawa
żółty na Giewont

_________________
''Góry wysokie.wiem co z Wami walczyć każe...''


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 22, 2007 3:50 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 30, 2006 2:08 pm
Posty: 357
Lokalizacja: Gdynia
iwi napisał(a):
żółty na Giewont

:shock:
a jest że taki? :twisted:

_________________
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 22, 2007 4:01 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Tamara napisał(a):
a jest że taki?


Zapewne chodzi o ten przez Małą Łąkę na Przełęcz Kondracką i dalej na Kopę. :?: A że omija wierzchołek Giewontu to już kwestia prezycji opisu. Niech się iwi sama broni ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 22, 2007 4:09 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 13, 2005 9:37 am
Posty: 1433
Lokalizacja: Siedlce
oj nie czepiajcie się dziewczyny, nowa jest ;) i tak wszyscy wiemy o co chodzi :)

_________________
Fuji S5 PRO || Grip || Nikon D70s || Grip || F80 || N28-100 || S30/1.4 || N80-200/2.8D ED N || SB-800 || TC Kenko x1.4Pro


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 22, 2007 4:23 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:46 pm
Posty: 201
Lokalizacja: Warszawa
Doliną Małej Łąki na Kondracką Przełęcz i tam odbijasz na Giewont .W tym miejscu już puściły mu nerwy.

_________________
''Góry wysokie.wiem co z Wami walczyć każe...''


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So cze 23, 2007 8:10 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:46 pm
Posty: 201
Lokalizacja: Warszawa
faktycznie nie określiłam dokładnie-sorry


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 29, 2007 8:47 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 12:30 pm
Posty: 1075
Lokalizacja: Pyrlandia
"Twardziel" z Twojego mężulka iwi, ale przynajmniej "odpadł" na takiej trasie, a nie na przykład na orlej. Nie przejmuj się, przynajmniej wie już chłopina na co go stać, a na co nie.

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 29, 2007 9:51 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:46 pm
Posty: 201
Lokalizacja: Warszawa
Ale czasem nie mam z kim iść na szlak a samotności nie lubię.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 29, 2007 10:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
iwi napisał(a):
Ale czasem nie mam z kim iść na szlak a samotności nie lubię.

Zawsze ktoś się napatoczy ... :D
Potem czasami takie znajomości wytrzymują próbę czasu lepiej jak inne. :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So cze 30, 2007 8:20 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 12:30 pm
Posty: 1075
Lokalizacja: Pyrlandia
Gustaw napisał(a):
iwi napisał(a):
Ale czasem nie mam z kim iść na szlak a samotności nie lubię.

Zawsze ktoś się napatoczy ... :D
Potem czasami takie znajomości wytrzymują próbę czasu lepiej jak inne. :wink:

Święte słowa, święte słowa!

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 24, 2007 2:14 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 19, 2007 5:14 pm
Posty: 103
Lokalizacja: Kraków
Ja to chyba miałem wszelkie możliwe górskie lęki: wysokości, przestrzeni i dużych kamieni (jak np. na Karb od Zielonego Stawu). Najgorszy był strach przed tymi kamieniami, a zwłaszcza nieprzyjemne uczucie, gdy taki jeden się ruszał. Nie byłem w stanie przejść z MOKA na Szpiglasową czy z Hrebnioka do Śląskiego Domu - tam doszedł jeszcze lęk przestrzeni (prawa strona - zbocze, lewa - odkryta).
Ale wiem po sobie, że da się to zwalczyć. Jasne, są jeszcze momenty, gdy staję w miejscu i nie mogę się zebrać do dalszej drogi.
Miałem to szczęście, że idąc 2 lipca na Świnicką P. spotkałem człowieka, który sam kiedyś miał takie lęki. A że do tego jest psychologiem to wyjaśnił mi, że lęk przestrzeni (czy każdy inny lęk) to tylko strach, który sami sobie stwarzamy. I sami możemy go pokonać. Wymaga to tylko treningu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 24, 2007 2:25 pm 
Nowy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 14, 2007 3:33 pm
Posty: 8
Lokalizacja: Warszawa
na czym dokładnie polega ten strach przed kamieniami...?

nie słyszałem jeszcze o czymś takim...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 24, 2007 2:47 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 19, 2007 5:14 pm
Posty: 103
Lokalizacja: Kraków
mm85 napisał(a):
na czym dokładnie polega ten strach przed kamieniami...?

nie słyszałem jeszcze o czymś takim...


Takie coś dziwnego miałem (jeszcze czasem to wraca). Może uda mi się to wyjaśnić, albo chociaż przybliżyć.
Sam nie wiedziałem, że mam taki dziwny lęk, a wyszło to w drodze z Hrebnioka nad Wielicki Staw, w momencie gdy zaczyna się kamienny chodnik. Cały problem polega na tym, że między tymi kamieniami są dziury (czasem większe, czasem mniejsze), a wiele z nich się rusza (czułem się jak na takiej długiej huśtawce, na której końcach siedzi jedna osoba, i raz jedna jest u góry, raz druga). Na domiar złego czasem kijek wpadnie w taką szczelinę, zablokuje się a ja stoję w rozkroku na ruchomych kamieniach. Z tego powodu wycofałem się we wrześniu z drogi na Szpiglasową.
W tym roku schodząc niebieskim z Karba o mało co nie wylądowałem gdzieś na głazowisku, bo - jak zwykle - szedłem patrząc uważnie pod nogi i zgubiłem szlak :oops: To mnie nauczyło, że idąc trzeba mniej myśleć nad tym jak i gdzie postawić stopę i nie doszukiwać się problemów tam, gdzie ich nie ma.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 24, 2007 3:01 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 28, 2006 12:06 am
Posty: 220
Lokalizacja: Gdańsk
zet napisał(a):
Gustaw napisał(a):
iwi napisał(a):
Ale czasem nie mam z kim iść na szlak a samotności nie lubię.

Zawsze ktoś się napatoczy ... :D
Potem czasami takie znajomości wytrzymują próbę czasu lepiej jak inne. :wink:

Święte słowa, święte słowa!


Co racja to racja :D Jak tak sobie licze to srednio utrzymuje staly, badz mniej staly kontakt z 20 osobami ( od 20 do 75 lat) , ktore poznalam na szlaku w Tatrach.:) I daje to niezle rezultaty , bo nawet jak jestem sama to zawsze okazuje sie ze przypadkiem ktos ze znajomych tez gdzies pomyka w poblizu:) Dlatego tez nie ma mowy o samotnosci;) Jedynie od czasu do czasu..:)

_________________
"Ku mej kołysce wiał od Tatr o skrzydła orle otarty wiatr..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 22, 2013 10:04 pm 
Swój

Dołączył(a): Wt kwi 26, 2011 10:36 pm
Posty: 60
Lokalizacja: Rybnik
Nigdy nie miałam żadnych lęków, do czasu. Bez problemów weszłam już na wiele szczytów w tym trudnych, Świnica i Rysy. Półtora roku temu w maju zdobyliśmy Szpiglasowy Wierch. Wszystko było ok, ale przy schodzeniu ze Szpiglasowej Przełęczy mając raki niestety w plecaku (było sporo śniegu) poślizgnęłam się, i spadałam, zsuwałam się w dół jakieś 20 metrów aż do momentu uderzenia o wielki kamień, który prawdopodobnie uratował mi życie bo pewnie bym się zatrzymała dopiero w Morskim Oku...Ale żyję, i moja pasja do gór nie wygasła. Ale pojawił się problem. Od tamtej pory wiele razy już rezygnowałam w połowie drogi na szczyt, gdy tylko pojawiła się jakaś przepaść. Od razu zaczęłam się bać, że mogę gdzieś spaść. Nie wiem czy jest to lęk wysokości, czy przestrzeni, czy ekspozycji. Wczoraj wróciłam z Krywania, które było drugim podejściem bo już raz zrezygnowałam. Jednak tym razem się zaparłam i postanowiłam zrobić wszystko by go zdobyć. Dawałam radę aż do samego podejścia na szczyt. Jakieś 30 min do szczytu, szlak stał się strasznie trudny ekspozycyjne, przepaście na każdym kroku, przestrzeń, stromizna, brak łańcuchów by się jakoś złapać i zabezpieczyć. Wystarczyło jedno spojrzenia w taką przepaść, i spanikowałam. Niestety nie mogłam zawrócić bo kolejka za mną dość spora. Miałam zawroty głowy, robiło mi się słabo, myślałam że zemdleję. W gardle ścisk. Ręce i nogi mi dygotały, serce biło jak szalone i cały czas myśli że zaraz spadnę i się zabiję...Łzy mi same napływały do oczu. Podobno byłam blada jak ściana. Byłam zła na siebie że tu przyszłam, że jeśli mi się uda jakoś zejść z powrotem to już nigdy nie wejdę na taki trudny szczyt. Marzyłam żeby przyleciał po mnie helikopter i mnie stąd zabrał. Jakoś powoli udało mi się wejść, siadłam na kamieniu na środku szczytu byle jak najdalej od jakichś przepaści, i tak skulona siedziałam, nawet nie mogłam patrzeć na widoki... Tortura a nie przyjemność, trochę się uspokoiłam i musiałam zejść, i chciałam to zrobić jak najszybciej. Nie patrzyłam wokół siebie, na boki ani przed siebie tylko pod nogi skupiając się tylko na tym że mam stanąć tu i tu złapać się tak i tak i jakoś zeszłam. Taka katorga przez jakieś 2 godziny. Wróciłam do domu i znów mnie ciągnie w góry, ale nie chcę powtórki... Chcę jakoś pokonać ten lęk tylko jak? :(

_________________
https://www.facebook.com/pages/Tatry/454029724628937


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 22, 2013 10:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Na lęki ci nic nie poradzę (nie w takim stopniu jak ty ale również je mam), ale to co wyboldowane:
rynnn napisał(a):
Nie patrzyłam wokół siebie, na boki ani przed siebie tylko pod nogi skupiając się tylko na tym że mam stanąć tu i tu złapać się tak i tak i jakoś zeszłam
to znakomita i najlepsza metoda radzenia sobie w sytuacji problemowej.
Jeśli chodzisz z towarzystwem, uświadom ich jaki jest problem, niech wiedzą kiedy trzeba potrząsnąć i przywrócić do pionu.

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 22, 2013 10:19 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
Myślę że musisz się uczyć gór od nowa. Zaczac od łatwiejszych szlaków najlepiej z kims kto w trudnej dla Ciebie sytuacji poda Ci rękę czy nawet przyasekuruje. Mozesz tez chodzic na ścianke czy wyjeżdzac w skałki robiac taki krótki kurs ze wspinaniem na wedke . Chodzenie po łatwych nawet trójkowych drogach powinno ci sie moim zdanie pomóc uporac z lekiem związanym z ekspozycją.
Ale na początek zacznij po prostu od łatwiejszego terenu i koniecznie z cierpliwą osobą towarzyszacą.
No i nie myśl o tym że spadniesz tylko za wszelką cene skup sie na drodze.
Mysle że taki mysli o tym,że gdzies tam jest dół i wystarczy sie potknać przychodza do głowy w którymś momencie kazdemu. Trzeba je zwyczajnie odrzucić.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 23, 2013 9:53 am 
Weteran

Dołączył(a): Wt maja 29, 2012 2:40 pm
Posty: 116
Lokalizacja: WLKP
Tak jak napisała Wilczyca - zacznij od łatwiejszych szlaków. W dzisiejszych czasach to nie problem znaleźć dokładny opis szlaku, jakie ma trudności, wypatrzyć na mapie czy może być głęboko czy nie tak bardzo. Zacznij od szlaków, gdzie nerwowych dla Ciebie miejsc nie ma wcale, potem takie gdzie trudności są niewielkie, nie jest głęboko albo nie jest bardzo stromo i pomalutku dokładaj trudności. To chyba najlepszy sposób, bo szokowy (jak widać po Twoim wejściu na Krywań) nie koniecznie działa.
Ja kiedyś miałam lęk wysokości, dosyć mnie paraliżował nawet. Zaczęłam od tego, że będąc gdzieś turystycznie wyłaziłam na rozmaite wieże kościelne, latarnie morskie, wieże widokowe. Przez jakiś czas było straszno, wychodziłam i zaraz prułam z powrotem, nie potrafiłam się cieszyć widokiem na górze. Pamiętam wyjście na mini Eiffla w Pradze, trzęsłam się jak osika jeszcze godzinę po zejściu ;) Z czasem było lepiej, aż któregoś dnia wylazłam na wieżę kościoła mariackiego w Gdańsku i spędziłam tam chyba z godzinę patrząc dokoła a nawet patrząc całkiem w dół - czułam się bezpiecznie. Tak więc nie poddawaj się, zajmie to trochę czasu ale warto. Powoli i konsekwentnie do przodu.
Co do lęku przed ekspozycją, to taki też mam, chociaż już prawie ogarnięty. Wspinaczka bardzo mi pomogła, nawet bardziej niż się spodziewałam. Nie musisz robić trudnych dróg, wystarczą jakieś proste na wędke, jak pisze Wilczyca. Jak się oswoisz ze ścianką, zacznij bywać w skałach. Nie że od razu Zamarła Turnia w Tatrach ;) tylko jakieś łatwe skałki np. na Jurze.
Mnie pomaga nie tylko włażenie w coraz trudniejsze miejsca, ale też przebywanie w nich. Nie na każdym szlaku się da to zrobić, trzeba mieć trochę miejsca, żeby dla nas było bezpiecznie ale i dla innych łazików. Po prostu tam gdzie jest tzw. lufa usiąść sobie w sposób pewny (czyli nie krawędzią półdupka nad przepaścią) i oswajać się, podziwiać widoki najpierw te odległe, potem coraz bliższe, dać sobie czas. Jak tak posiedzisz to miejsce robi się mniej straszne a stopniowo odzyskuje się zaufanie do gruntu i do własnych nóg.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 23, 2013 2:35 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn lip 06, 2009 3:13 pm
Posty: 306
Lokalizacja: Kraków
Rynnn - pod radami poprzedniczek mogę się śmiało podpisać, w związku z czym od siebie dorzucę tylko małe wtrącenie :)
Szlak na Krywań, jak na standardy tatrzańskie, nie jest szczególnie eksponowany (choć na samym szczycie, jak człowiek sobie źle siądzie, to rzeczywiście można zawału dostać ;)). W związku z tym pamiętaj, że w innych górach też można się oswajać z lękami - jest Mała Fatra, Słowacki Raj, jest choćby perć Akademików na Babiej.Dobrze byłoby, gdybyś wiedziała, co konkretnie Cię przeraża - jeśli np. czujesz się pewnie póki masz łańcuch, a bez niego pojawia się problem, to rzeczywiście świetnym rozwiązaniem jest ścianka, która przywraca wiarę w siłę własnych kończyn :) jeśli panika łapie Cię niezależnie od trudności technicznych, wynika tylko z dużej ilości powietrza (niekoniecznie przepaści, czasem wystarczy strome zbocze opadające do głębokiej doliny), to możesz się oswajać na ścieżkach w łagodniejszych górach, choćby w Zachodnich.
Ogólnie prawda jest taka, że potrzeba dużo czasu by zwalczyć lęk. Musisz "wystawiać się" na konfrontację z nim jak najczęściej, jednocześnie pamiętając, by nie były to próby zbyt trudne. Z każdym kolejnym razem będzie lepiej :)

_________________
Nie trać serca.
Ktoś mógłby chcieć je wyciąć a nie chciałby marnować czasu na szukanie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 23, 2013 2:54 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Wt lip 20, 2010 6:54 am
Posty: 160
Lokalizacja: Warmia
A może iść do psychologa?
Piszę to bez złośliwości, ludzie mają różne lęki po wypadkach (np po samochodowych boją się usiąść za kierownicą) i z tego co wiem są jakieś wypracowane i wypróbowane metody terapeutyczne w tym względzie, a ponoć akurat przy lękach nabytych na skutek złych doświadczeń nieźle się sprawdzają. Myślę, że doświadczony psycholog w tym zakresie mógłby Ci pomóc i może pokierować tym co robisz, bo takie leki przez pozbywanie się ich na siłę mogą się czasem tylko nasilać.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 23, 2013 3:57 pm 
Weteran

Dołączył(a): N lut 03, 2013 10:36 am
Posty: 132
Lokalizacja: Jarosław
Ja odczuwam natomiast jakiś dziwny dyskomfort siedząc na samej górze. W trakcie włażenia kompletnie nic mi nie jest, mogę śmiało patrzeć w dół, w bok i nic. Nieważne czy mam łańcuch pod ręką czy też niczego się nie trzymam. Wszystko jest w jak najlepszy porządku do momentu, w którym postawię swe stopy na szczycie jakiejś górki. Dopada mnie wtedy jakiś dziwny lęk, dziwne myśli i trwa to dopóki nie zrobię choćby jednego kroku w kierunku zejścia. Wtedy wszystko przechodzi jak ręką odjął. Zbyt dużo wolnej przestrzeni wokół mnie raczej mnie nie przeraża, wysokość też nie do końca. Dziwne jest to uczucie, takie powiedziałbym nawet, że podniecające, jednak samo podniecenie to to na pewno nie jest.

_________________
what is the point of being alive if you don't at least try to do something remarkable


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 28, 2013 9:53 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 23, 2009 12:18 am
Posty: 142
Lokalizacja: Świdnik
Gustav napisał(a):
Ja odczuwam natomiast jakiś dziwny dyskomfort siedząc na samej górze. W trakcie włażenia kompletnie nic mi nie jest, mogę śmiało patrzeć w dół, w bok i nic. Nieważne czy mam łańcuch pod ręką czy też niczego się nie trzymam. Wszystko jest w jak najlepszy porządku do momentu, w którym postawię swe stopy na szczycie jakiejś górki. Dopada mnie wtedy jakiś dziwny lęk, dziwne myśli i trwa to dopóki nie zrobię choćby jednego kroku w kierunku zejścia. Wtedy wszystko przechodzi jak ręką odjął. Zbyt dużo wolnej przestrzeni wokół mnie raczej mnie nie przeraża, wysokość też nie do końca. Dziwne jest to uczucie, takie powiedziałbym nawet, że podniecające, jednak samo podniecenie to to na pewno nie jest.

Witam :) nie jesteś sam, ja mam podobną przypadłość. Super się wchodzi i schodzi,ale dłuższe siedzenie na szczycie działa na mnie jakoś deprymująco, nawet posiłek dziwnie smakuje :)


Ostatnio edytowano N lip 28, 2013 2:18 pm przez artex, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 28, 2013 11:25 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Nie mam lęku wysokości w górach, ale np odczuwam lęk w kolejkach czy wyciągach. Szlaki granią te z ekspozycją już mnie nie paraliżują (kiedyś trochę owszem), ale będąc u rodziny mieszkającej na 8 piętrze na balkon już nie wyszłam. U mnie problem jest taki, ze czasami nie wiem jak technicznie "ugryźć" jakiś odcinek z łańcuchem.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 28, 2013 9:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Gustav napisał(a):
Ja odczuwam natomiast jakiś dziwny dyskomfort siedząc na samej górze. W trakcie włażenia kompletnie nic mi nie jest, mogę śmiało patrzeć w dół, w bok i nic. Nieważne czy mam łańcuch pod ręką czy też niczego się nie trzymam. Wszystko jest w jak najlepszy porządku do momentu, w którym postawię swe stopy na szczycie jakiejś górki. Dopada mnie wtedy jakiś dziwny lęk


Rozluźniasz się, wychodzisz z trybu zadaniowego i adrenalina spada.

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 299 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL