Co Wy na to
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... l?skad=rss
Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego wprowadza ograniczenia wejść na najbardziej zatłoczone szczyty: Giewont, Orlą Perć i Rysy
Wakacje to okres największego ruchu turystycznego w Tatrach. Ze statystyk sprzedaży biletów do parku narodowego wynika, że z ok. 2,5 mln osób odwiedzających każdego roku te najwyższe polskie góry, aż 60 proc. przyjeżdża tu latem.
- W związku ze wzrostem liczby ludzi na szlakach latem większe staje się ryzyko wypadku, zwłaszcza w partiach szczytowych Tatr. Wszyscy chętni nie mogą przecież naraz wejść na Giewont, bo zwyczajnie by się tam nie zmieścili - wyjaśnia Paweł Skawiński, dyrektor TPN-u. - Dlatego postanowiliśmy regulować ruch w najbardziej zatłoczonych miejscach, w których ryzyko wypadków jest spore.
Wolontariusze TPN-u pilnują już wejścia na Giewont i gdy na szczycie jest dużo turystów - ok. 50 - wstrzymują ruch pieszych na szlaku. - Sytuacja jest monitorowana na bieżąco, jeżeli wolontariusz stwierdzi, że większa liczba osób na Giewoncie może być groźna dla ich zdrowia lub życia, wtedy nie pozwala wejść na szczyt kolejnym turystom. Jeśli ktoś chce wejść na Giewont, musi poczekać, aż zwolni się na nim miejsce - tłumaczy Skawiński. - Wolontariusze mogą też zawracać turystów ze szlaku z powodu zagrożeń związanych z niedogodną pogodą: ulewnym deszczem czy burzą.
Każdego roku Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe odnotowuje porażenia turystów piorunem w pobliżu krzyża na Giewoncie. Na podobne patrole wolontariuszy TPN-u jak na Giewoncie turyści będą też mogli natknąć się w rejonie Orlej Perci i pod Rysami.
- To pierwsze lato, podczas którego korzystamy z usług wolontariuszy. Zgłosiło się do nas około pięćdziesięciu osób z całej Polski, które za darmowy pobyt w Zakopanem pomagają nam utrzymać porządek na terenie parku narodowego - mówi dyrektor TPN-u. - Wolontariusze są ubrani w koszulki z napisem "TPN", mają legitymacje, zamierzamy ich też wyposażyć w radiotelefony, by w razie potrzeby mogli szybko porozumieć się ze Strażą Parku. Z usług wolontariuszy planujemy korzystać też w kolejnych latach, bo w lecie na szlakach mamy pełne ręce roboty.
Tatrzańska statystyka
Dane dotyczące ogólnej frekwencji w Tatrach znane są dzięki liczbie sprzedawanych biletów. W ostatnich latach na teren TPN-u wchodzi z biletami każdego roku ok. 2,5 mln turystów. Liczba ta nie obejmuje mieszkańców okolicznych gmin, którzy zwolnieni są z opłat, oraz zmotoryzowanych turystów przekraczających polsko-słowacką granicę na Łysej Polanie, leżącej w obrębie TPN-u.
Ze statystyki wynika, że Tatry najchętniej odwiedzane są latem. W czerwcu, lipcu i sierpniu wędruje po nich 60 proc. wszystkich turystów. Zimą - przyjeżdża tu wtedy 22 proc. wszystkich turystów - Tatry cieszą się największą popularnością w lutym, głównie za sprawą narciarzy. Ale i tak liczba wejść narciarskich na teren TPN-u stanowi tylko 3 proc. całorocznej frekwencji.
Jedna trzecia wszystkich osób wchodzi na teren parku przez Palenicę Białczańską, gdzie zaczyna się droga do Morskiego Oka i dalej na Rysy. Ponad 20 proc. turystów korzysta z wejścia w Dolinie Kościeliskiej, podobna liczba - w Kuźnicach, skąd można iść m.in. na Giewont i Orlą Perć.