Mój 8-latek we wrześniu zalicza swój pierwszy wypad w Tatry.
Nie mogę patrzeć na te dzieciaczki, które próbuja na szlaku nadążać za rodzicem ciągniete za rączkę. Ledwo idą czasami, bo wędrują w sandałkach lub chińskich plastikowych adidaskach. Dlaczego nikt nie myśli o bezpieczeństwie tych dzieci??
Planuję zakupić jakieś w miarę porządne buty dla syna, który maluszkiem juz nie jest i myślę, że trochę po górach pochodzi, nie tylko po dolinkach...
Jakiejś powalającej sumy wydać nie mogę, bo noga mu rośnie w zastraszającym tempie i buty za moment będą przymałe...
350zł to max.
Ciężko też z solidnymi butami w rozmiarze 35
Może ktoś coś doradzi?
Może jakiś rodzic wędrującego malucha?
Znalazłam w tej cenie Chiruca Urbasa, nada się to to?