kilerus napisał(a):
mac ap napisał(a):
Kilerus- sam bym Ci uwierzył, gdyby nie to, że dolina po tych Twoich machinacjach jest krzywa i zatacza się na prawy bok
To dolina jest prosta?
Przestan pierd...
Dales krzywe zdjecie. Znam sie cos nie cos na tym, bo interesuje sie fotografia i jestem w tym obyty. Robic zamieszanie, bic piane to ty potrafisz.
Facet, ja dobrze pamiętam to miejsce. Patrząc w dół, widziałem dno doliny bezpośrednio pod swymi stopami i wcale nie musiałem się w tym celu wychylać. Nachylenie zbocza musi tam wynosić co najmniej 70 stopni.

A tu masz zdjęcie Pańszczycy z Krzyżnego, przy okazji można je potraktować jako "pokaż nam swoje zdjęcie"

Na 100% było wykonane bez przekrzywienia, a przecież widać, że dno doliny poza zboczami od strony Granatów (więc przeciwległymi gdy się zmierza na Krzyżne) idzie równo, nie ma nachylenia na jedną ze stron. Jeśli więc nie masz czegoś więcej niż swoje przekonanie, mógłbyś wielkodusznie zmniejszyć prezentowaną dawkę pewności siebie.
Cytuj:
Jak szlak na Krzyzne nie jest prosty i nie nadaje sie na pierwsze spotkanie z Tatrami Wysokimi, to ja juz sam nie wiem. To jaki szlak jest prosty, skoro ten nie jest?
Są rózne stopnie prostoty, a debiutujący turysta nie będzie miał takiej samem skali, co Ty. Nie musi zaczynać od najstromszego i najtrudniejszego szlaku ze wszystkich, których TPN nie uznał za stosowne zaopatrzyć w ułatwienia. Do tego zresztą szlaku długiego i męczącego. Ja bym skierował ich, jesli już mowa o szlakach wysokogórskich, raczej na Świstówkę Roztocką, na Zawrat z pójściem od i powrotem do Piątki, na Mały Kościelec, lub na dowolny szlak w Tatrach Zachodnich.
Aha, jeszcze w kwestii wiadomego miejsca na żeberku. Szedłem tam z towarzyszką. Co prawda był to pierwszy dzień tamtego roku w Tatrach, ale rok wcześniej przeszła m.in bez żadnych problemów przez Karb, a potem również łatwo z ciężkim plecakiem przez Szpiglasową- i to schodząc po łańcuchach, nie wchodząc. Nowicjuszką bym jej nie nazwał. A jednak tam bardzo się bała. Po co narażać ludzi na takie stresy?
Nie chodzi o to, aby ludzi od Tatr odstraszać, nawet od szlaków trudnych w stopniu bardzo umiarkowanym- jak ten przez Krzyżne, ale aby zaczynali się wdrażać stopniowo. Nie tylko zminimalizuje to ryzyko, ale i pozwoli im bardziej cieszyć się górami. Człowiek, zwłaszcza początkujący turysta, rzadko jest w stanie miło spędzać czas, gdy jest zmęczony i/lub boi się.
Jacek napisał(a):
Zastanów się!, gdzie tam jest ekspozycja, nie strasz ludzi
A co, może nie ma? Kiedy ostatnio stałeś na Krzyżnym i patrzyłeś w stronę Roztoki? Toż tamtejszy szlak ma spokojnie z 60-70 stopni nachylenia, potem jeszcze bardziej stromieje, a kończy się dopiero 600 metrów niżej. Po drugiej stronie ekspozycja jest ledwie kilkumetrowa, ale całkiem wystarczy, jeśli ktoś się poślizgnie albo jako nowicjusz, dopiero wtedy odkryje w sobie lęk wysokości. Napisałem przecież, że "ekspozycja jest niewielka" ale tak, ona tam jest.
zjerzony napisał(a):
Już nie mogę wytrzymać. Za każdym razem Ty, jako zbawca i mąż opatrznościowy ratujący nieświadomych turystów przed straszliwym niebezpieczeństwem. A nie pomyślałeś że Twoje ostrzeżenia przyniosą odwrotny skutek?
Nie pomyślałem

A to dlatego, że wychodzę z prostego założenia, które już zdradziłem w temacie Kościelca. Założenie to brzmi: mniejsze ryzyko w Tatrach, zwłaszcza u początkujących jest wtedy, gdy człowiek trochę się boi. Nie ma nic gorszego od bezmyślnej odwagi u nowicjuszy albo równie bezmyślnej rutyny u weteranów.
Porównanie mnie do nadużywających znaków drogowych drogowców odrzucam. Oni robią to może zbyt często, a na tym forum tylko ja staram się "schładzać" nowicjuszy. Na pewno więc nie usypiam ich czujności, skoro w wielu wypadkach tylko ode mnie słyszą przestrogi. Jeden mac ap na całe forum to nie jest chyba zbyt często, co?
I nie bądź taki zjerzony
! napisał(a):
Ewuś- ale dramatycznie trudny?
A co, napisałem tak? Czy może, że jest to najtrudniejszy i najstromszy szlak spośród pozbawionych sztucznych ułatwień i lepiej od niego nie zaczynać przygody z Tatrami? Śmiało, poszukaj.
I pamiętaj przy okazji, że nie pisałem do doświadczonej Elfki, tylko w sprawie kogoś, kto pierwszy raz pójdzie w góry.
Ali7- proponuję, abyś zgadł, które szlaki pokonałem i ile dni w sumie spędziłem w Tatrch. Bo najwyraźniej na podstawie, że jeżdże tam raz w roku, jesteś w stanie to zrobić...
