W kalendarzu jest już wiosna. Co prawda za oknem tego nie widać. Ale czas leci szybko i pora zacząć już planować wyjazd na długi majowy weekend. Osobiście bardzo lubię ten układ kalendarza, bo przy 3-4 dniach urlopu mam w sumie 9 dni wolnego. Nawet jeśli odejmę 2 dni na pakowanie, rozpakowanie i dojazd, to w sumie zostaje tydzień do dyspozycji.
O tym, że jest już wiosna, osobiście widzę po zwiększonej ilości emaili jakie dostaję z pytaniami
gdzie pojechać w Dolomity? Przyznam się, że
z odpowiedzią na to pytanie mam zawsze wielki problem. A to dlatego, że
nie jestem obiektywny i każde miejsce w tych górach bardzo mi się podoba – no prawie każde …
Zawsze staram się dopasować miejsce wyjazdu do specyfiki osób tam jadących. A z tym nie ma problemu, bo
Dolomity to góry dla każdego. Tak jak ułożone są zdjęcia poniżej, tak też można powiedzieć o tych co tam jeżdżą.
Zatem wszystkim, którzy nie wiedzą gdzie pojechać polecam pod uwagę taki mały zdjęciowy plener poniżej:
Zdjęcie 1: - Takie wspaniałe ściany to wymarzone miejsca dla miłośników wspinaczki, ale tych akurat do wyjazdu w Dolomity nie trzeba namawiać.
Zdjęcie 2: - Na te niezwykłe szczyty poprowadzono ferraty, to propozycja dla pasjonatów tego typu turystyki kwalifikowanej. Co prawda w czasie majowego weekendu dostępnych ferrat nie ma, gdyż na tych wysokościach na większości leży jeszcze śnieg, ale można pojechać na wiosenny rekonesans.
Zdjęcie 3: - Łąki poprzecinane licznymi szlakami, podchodzące pod wspaniałe masywy górskie, to jedyne tego typu trasy turystyczne jakie można spotkać w górach.
Już
na deser, polecam
tutaj dużą wersję panoramy widocznych na zdjęciach szczytów.
Na końcu dodam tylko, że na zdjęciach jest zachodni skraj masywu
Pale di san Martino w południowym rejonie Dolomitów. Wspaniały szczyt na pierwszym planie to góra symbol, czyli
Cimon della Pala. Polecam
tutaj opis tego niezwykłego masywu górskiego. Tam również jest wytłumaczone znaczenie słowa
pale oraz ciekawe zdjęcie takich małych białych … z długimi zabawnymi uszami …
Pozdrawiam
Wiesiek
ps. zdjęcia są jak to się mówi jeszcze ciepłe, czyli tak nowe, że nie ma ich jeszcze w moim Internetowym serwisie o Dolomitach – ale na pewno ukażą się jeszcze przed majowym weekendem.
ps 2. nieco bardziej na południe jest słynny Ganek Pale, ale to już całkiem inna opowieść … może następnym razem … bo bajeczne zdjęcia płonącego Ganku o zachodzie słońca już są, ale czekają na swoją kolej i więcej wolnego czasu …