monk4a napisał(a):
mac ap napisał(a):
na Mały Kościelec
A na Mały Kościelec jest szlak, czy chodzi o ten szlak z Czarnego Stawu Gąsienicowego?
Ten zielony szlak znad Czarnego Stawu zanim doprowadza na Karb, wiedzie kawałek grzbietem Małego Kościelca.
TaBaKa napisał(a):
nie lubię łapac za słówka ale przesadzasz: a więc grań Rohaczy i dalej 3 Kopy, Banówka są prostsze od Krzyżnego??? No dobra jeśli miałeś na myśli polskie Tatry Zach. to i tak według mnie nawet wejście na Starorobociański jest trudniejsze kondycyjnie a i we mgle na pewno bardziej niebezpieczne niż Krzyżne
Tak, miałem na myśli polską część. Co do porównania obu szlaków to rzecz jasna kwestia gustu i każdy może mieć własne zdanie. W każdym razie skłonny jestem się upierać, że droga wiodąca przez Krzyżne jest stromsza, zwłaszcza od strony Roztoki, wymaga też wiekszej odporności na wysokość (idąc na Starobociański ani razu nie trzeba poruszać się tuż przy przepaści, choć towarzyszy nam ona dość długo). Co do zagrożenia we mgle, to wtedy każdy szlak może być niebezpieczny. Krzyżne tak czy owak określana jest jako przełęcz, gdzie w takich warunkach łatwo zmylić drogę i miast do Piątki zejść do Waksmundzkiej- jak grupa turystów w zeszłym roku, których musiał ratować TOPR- lub prosto w dół ku Roztoce- jak ten chłopak, który ledwie kilka miesięcy temu opłacił to śmiercią.
Cytuj:
Krzyżne to według mnie 1 z najpiękniejszych widokowo miejsc w Tatrach, a zarazem bardzo łatwo dostępne, zwłazcza od Murowańca.
Zgadzam się, że jest tam bardzo pięknie. Czy zaś "bardzo łatwo dostępne"? To zależy, czy mówimy o kimś, kto w Tatrach jest pierwszy dzień w życiu. Oraz czy tą łatwość rozumiemy pod kątem wysiłku, czy trudności technicznych.
Cytuj:
W takim razie Chłopek praktycznie nie mając ubezpieczeń jest łatwiejszy od świecącego żelastwem Zawratu?
Oczywiście miałem na myśli coś innego- że moim zdaniem (powtarzam się) spośród szlaków gdzie łańcuchów nie uświadczysz, ten przez Krzyżne stawia najwyższe wymagania. Co nie wystarcza, aby uznać go za trudny, ale wystarcza, aby uznać go za kiepską propozycję na pierwszy w życiu dzień w Tatrach.
Jacek napisał(a):
nie robiło to dla mnie wrażenia
Ale przyznasz może, że od tej strony na Krzyżnym ekspozycja jest i zęby szczerzy
Zjerzony- a prosiłem, żebys nie był taki zjerzony...
Powiem szczerze- na tym forum ludzie są moim zdaniem najbardziej optymistycznie nastawieni do pokonywania trudności na górskich szlakach. Czy wynika to z ich wielkiej wprawy, lekkomyślności, czy wrodzonego optymizmu- mam za mała wiedzę na ten temat, aby wyrokować. Skoro jednak niedoświadczony turysta, chcący iść z równie niedoświadczoną rodziną, chce udać się na górę, która w ostatnich latach zanotowała największą ilość wypadków śmiertelnych- i dostaje w zasadzie tylko opinie typu "zero trudności", to czuję się usprawiedliwiony gdy wrzucam swoje zdanie odrębne niezależnie od tego, czy określisz mnie jako marudę czy nie. Podobnie gdy osoba, która w Tatrach jeszcze nigdy nie była, miałaby zaczynać akurat od długiego i stromego szlaku przez Krzyżne, zamiast od Kopieńca, Wołowca, albo Świstówki Roztockiej.
Ty kilerus jednak miałeś rację, przyznaję. Ale sam udowodniłeś, że ten przechył miał jakieś 10 stopni. Dokładnie tak, jak na pierwszej wersji "przechylanego" przez Ciebie zdjęcia. Na pewno nie jak na drugiej wersji, gdzie przekręcałeś je o jakieś 30 stopni. Czy zatem ta ściana ze zdjęcia rzeczywiście jest tak odległa od pionu, że można ją zlekceważyć? 10 stopni ma do tego wystarczyć? Czy to ma być dosyć, aby ocenić to miejsce jako nieistotne? Mi podczas marszu też niełatwo jest ocenić, czy ściana nade mną ma nachylenie 75, czy 65 stopni.