... to były reeboki
trailer:
(c) (r) photo by Maniek
prolog:
W zasadzie zaczęło się na Palenicy B.
20:03 Kiełbasa: Chłopaki nie róbcie sobie jaj ze mnie, oddajcie mi moje buty
20:09 Kiełbasa: Dobra, przestało być śmieszne, dawajcie te buty.
20:15 Kiełbasa (po telefonie do Krakowa, dosyć zdenerwowanym i podniesionym głosem): Ku#$%a, Ku#$%a, Ku#$%a, Ku#$%a, Ku#$%a...
20:19 Kiełbasa w dalszym ciągu (ale już spokojniej): ....Ku#$%a, Ku#$%a, Ku#$%a, ja jerdole. Buty zostały w Krakowie. Ale idziemy,
20:25 wychodzimy na asfalt. Kiełbasa w adidasach, tzn w reebokach.
23:00 okolice Przedniego Stawu:
23:30 docieramy do schronu i idziemy spać. Kiełbasa nadal w reebokach
Akcja
3:40 wstajemy, Kiełbasa mocuje raki do reeboków
4:00 wychodzimy, księżyc świeci, nie jest tak zimno jak się spodziewaliśmy
5:00 zaczynamy podchodzić do góry. Kiełbasa mówi że mu podeszwy zesztywniały fajnie

(później się okazuje ze reeboki zamarzły). Rzut oka w tył:
5:30 na wschodzie rozpoczyna się gra świateł:
Jest ciężko, ale trzeba przyspieszyć, żeby zdążyć. Śnieg w większości fajny, betoniasty.
Z Kiełbasą umówiliśmy się, że my z Mańkiem torujemy, a On idzie po naszych śladach. W końcu nie wytrzymuje i nas wyprzedza (podejrzewam że jakby szedł na bosaka, też by tak było

)
6:20 zgodnie z planem wychodzimy na szczyt. Kiełbasa czeka na nas od 10 min, poza tym pokazuje ludziom w HG kto rządzi:
Zachodnie ze Świnicą bez Świni oprószone pięknie (jeszcze przed wschodem)
6:40 Jak nagle nie dupnie, błysło i nad Gerlachem pojawiły się Ptaki
I góry w pierwszych promieniach słońca:
Gekony: Kiełbasa
Gekony: Manfred
7:30 Po małej degustacji grzańca (dzięki temu Kiełbasie wróciło czucie od kolan w dół), kontakcie z naszym człowiekiem na Świstówce pada komenda: Ready, Steady, DUPOZJAZD!
7:45 Święta Panienko, to mógłbyć dobry trailer do SPEED 3.
8:15 skończyliśmy wytrzepywać śnieg z gaci. Udajemy się w kierunku schronu.
9:00 Kiełbasa na śniadanie zamawia dwie kiełbasy. Akcja górska zakończona 100% sukcesem.
Epilog
10:00 Schodzimy w pełnym składzie do samochodów. Z Piątki też można dupozjechać, szczególnie jak się ma odpowiednią czapkę do tego:
12:15 Żegnamy się z Bartkiem, On do Wawy, my do kolejki do kolejki
14:15 Stok z Kasprowego idealnie przygotowany, powiedziałbym dziwiczo rozratrakowany. Ready, Steady, Dupozjazd!

Szybsi niż narciarze. aaaaAAAAaaaa.
15:00-0:00 W Murowańcu

Załatwiamy sprawy meldunkowe

Spotykamy Ankę, Sofię, Jolę i Cześka

Impreza Waldiego z początku niemrawo, ale z każdą kolejną godziną coraz szybciej. Pokazuje się Maciek z piękniejszą połówką

, wypatrujemy Kaśkę (Aszot) z Pawłem, za chwile dołącza Marchew. Zubrówka, Wiśniówka, Kiełbasa wcina kolejne kiełbasy
na koniec idzie w kotleta po szwajcarsku. Ktoś zaczyna grać na skrzypkach

Tańce. Waldi pod sufitem. Szaleństwo.
8:00 spotykamy się na śniadaniu. Pogody na szczęście nie ma. Pokazuje się Zjerzony
12:00 ulubionym Boczaniem schodzimy do Kuźnic, próbuje zrobić zdjęcie Giewontu, ale cały czas mi ktoś w kadr wchodzi:
Puenty nie będzie, dziękuje za uwagę...
KONIEC