piomic napisał(a):
OK, ale czy możesz zagwarantować, tak na 100%, że gdyby stało się najgorsze NIKT z rodziców nie zerwałby tej umowy?
Nie mogę zagwarantować...
Było to załatwione w inny sposób, niż kłamanie rodzicom ale co najważniejsze wycieczki odbyły się, technikum skończyłem, nikomu nic się nigdy nie stało, a nauczyciele nie bali się pojechać.
Gawith napisał(a):
No nie żartuj sobie - jak się licealiści na zielonej szkole dorobią dzieciaczak to WYCHOWAWCA płaci jakieś alimenty?
Niestety tak.
Na potwierdzenie mam powyższą wypowiedź:
naja naja napisał(a):
Kilka wychowawczyń płaci już z własnej kieszeni alimenty.
A i ja sam także o podobnych sytuacjach słyszałem od innych opiekunów na koloniach... Chwała Panu, mnie się nigdy coś podobnego nie przytrafiło. Jestem jednak pewien, że gdyby mama małoletniej panny X dowiedziala się, że jej córeczce jakiś Pan Y prtzyugruchał dzieciątko, a byli by oni moimi podopiecznymi - prokurator nie puścił by mi tego płazem.
Upierdliwy być nie chcę (bo może tak jest tylko w moim mieście) ale na zielone szkoły jeździ chyba się w podstawówce? w 3 klasie? Bo licealiści mają sznase być pełnoletni. Wtedy sprawę ewentualnej ciąży można by zupełnie inaczej rozpatrzać...
Widząc, że nie jestem do końca pewien, kto ma 100% pewności co do czego powiem neutralnie od siebie tyle, że istniejące prawo w Kraju nad Wisłą jest skonstruowane w taki sposób, żeby pasowląo tym, którym ma pasować i zmieniane jest, gdy tylko zmieniają się gęby przy korytku... Skwituję: szkoda, że boleśnie dotyka to turystyki.
Pozdrawiam.