Z własnego doświadczenia odradzam kupno butów wykonanych w Azji, choćby nie wiem jakie logo na nich widniało. Coś wykonanego w jednym z krajów alpejskich (zwłaszcza Niemczech, Włoszech, Austrii, Szwajcarii) jest o wiele więcej warte pod względem długości użytkowania niż (może nie przesadze) co najmniej 2 pary nowych azjatyckich odpowiedników, tanio wykonanych. Jedyną barierą jest cena, gdyż obuwie szyte w wymienionych krajach jest drogie. Zawsze można kupić jednak jakiś używany model Meindl, Hanwag, Lowa, Scarpa, Trezeta itp. i zdezynfekować wnętrze jakimś środkiem (jeśli ktoś ma jakieś obiekcje

. W gorach niekoniecznie potrzebne to co nowe ze wzgledu na trudne warunki, ktore nawet nowiutkie buciki sa w stanie w ciagu 1 sezonu zupelnie postarzeć, a co dopiero mówić o czymś wykonanym w Azji - porażka. Mi wystarczył 1 sezon, by Hi-Tec, kupione w polskim sklepie (na języku napis: "Wyprodukowano w Chinach") nieomal przestały nadawać się do użytku. A kosztowały 300 zł. Tak to wygląda, drodzy Panowie i Panie
