Plan wyjścia na SS juz dawno chodził nam po głowach.Zawsze bedac na sasiednich szczytach wypatrywanie jak tam wejsc zeby sie nie zabic.Wiele slyszalem,czytalem opowiesci ze jest tam trudno,bojno itp.Decyzja zapadla kilka dni wczesniej i w sobote o 2 w nocy ruszamy ja,mpik,gazza i Ania z N.Sacza w kierunku Tatrzanskiej Polanki.Ja jak zwykle nieswiadomy jaka droga mamy isc i jakie tam beda trudnosci(zostawiam to bardziej obeznanym w topografi kolegom:)Uslyszalem tylko ze mamy isc jakas nietypowa droga za Granatami WIelickimi.Mysle spoko ale po Pośredniej mam dośc eksperymentow i najchetniej szedł bym droga o której słyszałem,czyli Kwietnicowym żlebem.Stajemy o 4 w Tat.Polance i szybkim marszem idziemy do Śląskiego Domu.Wybieramy droge asfaltem.Dzien wczesniej zrobilem 200km rowerem i odczuwalem to dosyc mocno.Droga minela bardzo szybko i juz bylo widno stajemy pod Hotelem.Tutaj zbiera sie kilka ekip do wyjscia na Gerlah z przewodnikiem.Hm jak im nie szkoda kasy;)
Spozywamy posilem i szybkim krokiem idziemy na ogrody WIelckiego.Przez te tloki ciezko tam sie bylo przebic.DObrze ze wszyscy zaczeli skrecac na Wielicka Probe
Idziemy dalej w kierunku Dlugiego Stawu,znajdjujemy w koncu ukryta w trawie sciezke
Od razu droga mnie sie w gore,kierujemy sie na lewa strone żlebu,i stromymi trawkami idziemy do gory.Niezbyt to przyjemne,mokro stromo.W koncu doszlismy do trawersu i mniejszymi kominkami wychodizmy do gory
Dalsza droga upływa dosyc szybko,nie ma specjalnych trudnosci w jednym miejscu tzreba zejsc z malej scianki troche w dol i dalej juz podchodzi sie pod mniej wiecej polowe drogi na szczyt gdzie widac cos jakby kościolek,ktory obchodzimy z prawej jego strony i idziemy w lewo za nim w kierunku grani w gore
Bazujac tylko na W.H.P. pewnie bysmy sie pogubili,ja za nic w swiecie nie rozumie co on do mnie pisze:)dobze ze milismy opis ze zdjeciami z jakiejs strony
www.Zaczyna sie troche nieciekawie,kamienie zjezdzaja spod nog,ale juz widzimy nasz najblizszy cel,Rogata Turnie
Dochodzimy pod jej sciane i tam wedlug opisu musimy zorbic trawers.Nie wyglada on specjalnie trudno,ubieramy jednak uprzeze i po chwili ruszamy.Widac juz nasz cel..
Dalej schodzimy i wychodzimy systemem kominkow i polek skalnych.Trudnosci niezbyt duze jednak zajmuje to troche czasu
Dochodzimy w koncu do najtrudniejszego miejsca.Stroma plyta z wypustami na chwyty,widac po prawej stronie jakies tasiemki do zjazdow itp.Ja obchodze ja po lewej stronie rysa i keiruje sie na przelecz po prawej
STajemy na Przeleczy,stamtad jakies 3 minuty i jestesmy na arenie wsrod wierzcholkow Starlesnego:)
Od razu kieruje sie na 2 najwyzsze z nich czyli Klimkowa i Tajbrowa.Znajdujemy puszke,wpisujemy sie i podziwiamy widoki.Wiatru zero,co jakis czas sloneczko
2 najwzysze wierzcholki
na Pawlowej
Krol
Po kolei zaliczamy kolejne wierzcholki.3 z nich to banal,najbardziej ciekawie wyglada Pawłowa Turnia,zeby nie kusic losu nie wchodzilem na nia.Gazza z Ania urzadzili sobie zjazd na linie.Schodzim znow na przelecz i zbieramy sie do drogi zejsciowej.Postanawiamy jednak sprobwoac zejsc droga ktora bylo planowane pierowtne wyjscie.Mianowicie jeszcze przed kosciolkiem schodzimy na lewo widoczna sciezka z kopczykami i wchodzimy na przelaczke.
Widko na STarolesny
Idziemy tak zwana Granacka Ławka.Dalsza roga to smiech na sali,nie spodziewalem sie ze bedzie tam tak rekreacyjnie,wygladalo to jak jakies Tatry Zachodnie.Droga co chwila gora dol,łagodnie.Tam chyba weszlismy na 4 przelecze.Po drodze mijalismy 2 zleby do ktorych wiodl wyrazna sciezka,ale tak na oko to chyba konczyly sie one sciana
Po godzinie drogi mialem juz dosc,zdawalo sie ze nigdy sie to nei skonczy,w koncu doszlismy do konca "grani" droga skrecila w prawo i zaczelo sie schodzenie trawkami,centralnie w kierunku czerownej magistrali
Tak wyglada wejscie na ta droge
PO zejsciu na magistrale kierujemy sie na zielony szlak i do Tatrzanskiej Polanki.Wrazenia super,zdobyty zacny szczyt.W sumie spodziewalem sie duzo trudniejszych warunkow,byc moze Klimkowy Zleb jest trudniejszy.Orientacyjnie troche zagmatwana gora,ale w sumie ani razu nie zabladzilismy