plan ułożony (z pomocą kilku forumowiczów) na październikowy wekend został BRUTALNIE zweryfikowany przez "jesienną" pogodę
w piątek przed wyjazdem na stronie GOPR wyczytałem lawinową 2-kę
a przez telefon usłyszałem, że Dom Śląski odcięty od świata i narazie nie można się tam dostać
hummm a moje ciężko zarobione 35 PLN zapłacone za rezerwacje
no ale trzeba jechać sprawdzić empirycznie
no i pierwszy raz w życiu, w październiku, widziałem tyle śniegu
śniegu było jakiś "one meter" (czyt. po pas) a miejscami "two meter zaspen"
SUPER gdyby nie mgła, która dusiła nie tylko konie, ale nawet skutery Straży Parkowej
no i fotki z pięknym niebieściutkim niebem, skrzącym śniegiem, przysypanymi świerczkami można było sobie wybić z głowy od razu na wejściu
po póżnym przyjeździe nie było szans na dotarcie do Domu więc została opcja Samotnia lub Strzecha ... wybór prosty
w Samotni była tylko grupa 8 panów i ja
więc co nam pozostało
finlandia, wiśniówka i żołądkowa, przy świecach (prądu nie było w całym Karpaczu
)
w sobotę wystartowałem na Śnieżkę (oczywiście w planie przedzieranie się przez zaspy) pod Strzechą spotkałem grupę, która śmigała w tą sama stronę, więc dałem się wykazć młodzieży
o ile do Samotni było "jakotako" o tyle od Strzechy masakra zupełna, śniegu po pachy a nikt tam nie szedł od 2 dni
poczekałem bezczelnie godzinę i ruszyłem za nimi
po półtorej godzinie dogoniłem ich pod drzwiami Domu Śląskiego, a tu niespodzianka i tłumy z wyciągu, który ruszył pierwszy raz od kilku dni ... przebiegła obsługa schronu przetarła skuterem drogę, wkońcu biznes jest biznes a kasa nie wpadnie jak cepry nie dojdą
ale o 15.00 zrobiło się pusto i znów została (tym razem inna) grupa mieszana 5-cio osobowa i ja
no to co pozostało
żubróweczka
w niedzielkę powrót do karpacza, oczywiście po wczorajszych "śladach, śladu nie było" a i żadnej ambitnej grupy "ani widu, ani słychu" ... "pogrzebałem się" troszeczkę w śniegu do Strzechy, póżniej luzik bo tłumy od Wangu leciały ... przed wyjazdem zaliczyłem jeszcze Chojnik, a tam tylko błoto, śniegu brak ...
poniżej kilka fotek jakie udało mi się zrobić przy takiej pogodzie
a tak wygladała wiekszość szlaków i pogoda w wekend (tutaj droga ze Strzechy na Równię)