Po pracującym i ostatkowym
weekendzie postanawiam się ruszyć i ja.
Żeby było blisko i niezbyt skomplikowanie tym razem decyduję zajechać do czeskich sąsiadów,cel:Łysa Góra ( 1323m npm)
Mijam Ostravice,zajeżdżam nad zbiornik wodny Sance,parkuję wóz i ruszam żółtym szlakiem (przez Kobylankę,1053m npm)
Na początku dla poprawy sprawy chcę podjechać kawałek drogi na:
Okazuje się jednak,że ktosik tak zadbał o swoje dwa koła na całą zimę, że ani rusz
Maszeruję więc spokojnie podziwiając czeską zimę,i ciesze się świętym spokojem
Rakiety okazują się niepotrzebne,widać Czesi nie spędzili całego weekend przed tv
Na szczycie wszystkie zabudowania (stacja meteo,budynek schroniska) wieża przekaźnikowa toną we mgle,jakoś tak mroczno..
Nie spotykamy dziś nikogo..pustka..lubię poniedziałki
Do wozu wracam początkowo czerwonym( przez Luksinec) a potem niebieskim szlakiem. Tak oto udaje mi się niezbyt inwazyjna,ale miła wyprawa w góry za granicą