Plany wakacyjne były inne (Czarnogóra), ale kłopoty zdrowotne pokrzyżowały plany, więć trzeba był wymyslic plan awaryjny - chicałem dobrze - a wyszło jak zawsze - znowu Alpy. Zebrałem 4 osobowa ekipę i w ten sposób udało soię zrobić szybki austriacki wypadzik. Po przejeździe 1000 km docieramy do Mayrhofen. Tam rozibjamy się na kempingu, pogoda taka, jak w prognozach, przchodził front atmosferyczny, a popołudniu zaczęły się przejaśnienia, przeplatane rzęśistym deszczem. Aby nie zmarnować dnia ruszamy na szybki wypadzić - przejazd trasą na Gerlospass, a stąd na Plattenkogel. Zostawiamy austo na parkingu obok opusztoszałych zimowych pensjonatów i na górę. Widoki jak na Alpy - średnie, tym bardziej, że trzytysięcnziki Zillertalów w chmurach. Łączka, krowy, w dole jezioro zaporowe Durlas, pod chmurami lodowiec Wildgerlos. Za plecami widzę, że po drugiej stronie doliny już cedzi. Szybko pod szczyt, gdzie można się schronić pod elementami infrastruktury narciarskiej. Ale złapało nas wcześniej, po drodze doznaję kilka razy doładowania za sprawą pastuchów (dla niezaznajomionych - taśmy pod napięciem, żeby bydło nie zwiało z pastwiska), nawet dodaje to powera, jak red bull. Przeczekawszy deszcz uderzamy na wierzchołek, gdzie obowiązkowo krzyż, oglądamy chwilkę widoczki, licząc na odłonięcie się wyższych szczytów, ale nic z tego, schodzimy klucząc wśród min przeciwpiechotnych, porozstawianych nieregularnie przez mieszkańców tych hal. To byłoby na tyle w ten dzień.
Kilka fotomontaży
Schonachtal z Gerlos
Lodowiec Wildgerlos
tubylcy
Hanger
Jezioro Durlas
wierzchołek Plattenkogel

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam