ale o czym jest ta dyskusja, przepraszam?
Mooliczek napisał(a):
jck napisał(a):
Radek wybadał na miejscu możliwości.
Tzn ja rozumiem, że pomysł jest jego, bo i sam mi o tym powiedział, natomiast nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pisząc "wybadał" i to "na miejscu". O ile mi wiadomo, pod ścianę nie podszedł (popraw, jeśli się mylę), a będąc tam na 'normalu', nawet dwa razy, ciężko cokolwiek więcej o tej ścianie powiedzieć niż to, co można wnioskować po zdjęciach.
Ze mną, w każdym razie, szczegółami się nie podzielił, w sieci grzebałam własnymi palcami, Igi robił takowoż.
1. tak, pomysł był mój
2. "wybadał" - ocenił, że jest do zrobienia - czasy, podejście, łatwość zejścia, wycofu, trudności, zagrożenia, czas dojazdu itd jednym słowem "wystawił cel".
3. co ma do tego czy byłem pod sama drogą czy 250m w lewo? to znaczy że skoro "wybadałem" Cerveny Żleb i Zachodnią Ścianę Rysów a nie byłem pod tymi drogami wcześniej nie powinny się one liczyć jako moje pomysły czy inaczej "projekty do zrealizowania"?
4. trudno jest się dzielić szczegółami z 3 osobami, to że nie wszytstko do ciebie dotarło nie znaczy, że Jaca nie był doinformowany, ja jestem niedoinformowany regularnie
5. szkoda waszego czasu...ale ile go trzeba na szukanie w sieci żeby ocenić, że śnieżna droga wyceniona na AD nadaje się do przejścia dla tego zespołu(z Jck w składzie) i to po takiej zimie?
w całej sprawie nie chodzi o logistyke bo w tym nie jestem najlepszy, chodzi wyłącznie... o pomysł
Ivona napisał(a):
jeśli chodzi o ten drugi raz w maju to nic tam nie badaliśmy.Z normala nic nie widać.Radek prowadził,a przed szczytem nagle z prawej strony wynurzyli się dwaj (nota bene niczego sobie Włosi

) na skitourach.Zapytali skąd jesteśmy,po czym oddalili sie w kierunku normala.Zastanawiałyśmy się wtedy z Natalą co to za droga i wymieniłyśmy zdziwione spojrzenia,ale na tym koniec.Z Radkiem na ten temat nie było rozmowy.
ja tam z normala widziałem co trzeba (pewnie też widziałaś ale nie zakodowałaś), przynajmniej dowiedziałem się jak jest stromo na obejściu i że jak na ściane nie starczy psychy to z prawej można wyjść z kijkami
dla mniej zorientowanych na środku - Normal, po prawej - Północna Ściana... którą chyba jednak widać z normala

.a dla niezainteresowanych cestami od lewej: ja, Ivona, Natal
a tutaj "niewidoczny nortfejs" 28-08-2008 kiedy robiłem solo Normala
widać go jeszcze lepiej

chyba że ktoś nie patrzy lub nie chce patrzeć
....wracając do włochów o których pisze Ivona...przyszli na turach z zupełnie innej drogi, przyznałem się że nie mam pojęcia jakiej, ale nie była to Północna Ściana (o niej mówiłem na podejściu), myślałem że będą nią zjeżdżać(nawet krzyczałem) ale zeszli normalem z nartami na plecach i bez asekuracji... Właśnie wtedy opowiadałem, że z prawej strony (patrząc od dołu jest jeszcze łagodniej) i można by sie pokusić o zejście. Ciekawe, że nie pamiętasz jak sugerowałem możliwość zejścia właśnie przez tą, "łagodniejszą" drogę żeby uniknąć zjazdów na normalu przy użyciu 35m liny i to w 3 osoby. W tym zespole i bez znajomości wariantów na prawo od Północnej zjazdy normalem były bezapelacyjnie lepszym rozwiązaniem.... choć kosztowały nas pętlę Jck.
Po powrocie opowiadałem Jck jaka szkoda że go nie było, jak dobre były warunki(o wczesnej porze), że żałuję bo mogliśmy robić wtedy ten "nortfejs" albo którykolwiek z dużo stromszych ale krótszych żlebów w samej linii spadku wierzchołka(o których dowiedziałem się dopiero na tym wyjeździe). Do tego wspominałem o: kolejce, miejscach do spania, parkowania i darmowych winterromach.
Czy coś jeszcze trzeba wyjaśnić?