Forum portalu turystyka-gorska.pl

El Cabano pokazywał takie różne wymachy, połowy już nie pamiętam niestety...

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Może i można wyblinkę zawiązać w 1 sek, ale zawsze trzeba jeszcze dobrze zacisnąć. Nie zaciśnięta może podobno nie zadziałać.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

Jak to mówią, raz do roku, i zawiązana taśma sama się rozwiąże. Trzeba sprawdzać !

Ekspres jako auto odpada. Lonża z daisy też niebezpieczna, z samej pętli to samo. (urywają się przy dynamicznym obciążeniu) Najlepiej więc z liny co jednak zajmuje więcej czasu. (Ja np. nie umiem wyblinki jedną ręką zawiązać) Można też mieć specjalną lonże z liny dynamicznej ale to najdroższe rozwiązanie.

Mnie natomiast zastanawia ten fragment relacji:



Ja tego nie kumam. Mieliście line 60m to po co te wszystkie cuda ze zjazdami? Z Mnicha potrzeba zjechać jakieś 25m na płycie i ewentualnie te parę metrów z wierzchołka a resztę schodzi się ścieżką. Jak zjeżdżałaś na rolce to rozumiem 60m jednym zjazdem a chłopaki potem line zdejmowali czy jakiś inny sposób? Swoja drogą po kiego grzyba zabierać rolkę w góry?




Pod Mnichem to prawie wszyscy się "gubią". Ta ścieżka ma ze 100 różnych wariantów, mnie się jeszcze nie zdarzyło niczego nie pomylić.

Gorzej, gdy wybiera się wariant trudniejszy niż sam Robakiewicz i soluje go z ciężkimi plecorami, mimo że łatwa ścieżka idzie niedaleko.

Leppy naciągasz fakty jak dziennikarz onetu.

Plecak miałeś lekki w końcu miał być L&F a zejście było jedynkowe. Za to dzięki skróceniu drogi zdążyłem na schabowego w Moku

Ale ja nie o naszym zejściu, tylko tak ogólnie sobie pogdybałem.

Niech zgadnę - koledzy opuścili koleżankę na pojedynczej linie po czym zjeżdżali na złożonej.
Fakt, że spod Płyty spokojnie można zejść w 5 minut terenem 0+. O dziwo jednak ludzie nie znający bądź co bądź jedynej drogi zejścia (nie licząc tych za więcej niż II+) dość często tam kluczą i nierzadko w końcu zrezygnowani zakładają zjazd .

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

A ja ostatnio natknąłem się w zejściu na to samo miejsce, tym razem jednak było zajebiście ślisko więc poszukaliśmy ścieżki.

Ale pisała że zjeżdżała i to na rolce. Widzę tu jakiś spisek.

Może coś nie zrozumiałem ?
Taśma wytrzymuje ponad dwie tony, jeśli wywołasz siłę która ją zerwie, to i tak połamie Ci kręgosłup, po za tym, kawałek dynamika, i tak nie wytrzyma więcej i tej siły nie zniweluje, więc co za różnica ?

Czytałem test gdzie taśmy z dyneemy czasem urywały się przy locie o współczynniku 1 i długości lotu 60cm! Oczywiście był to ciężarek 80kg w warunkach laboratoryjnych. Taśma albo się urywała albo siła była ponad 12KN (lamie kręgosłup) z nylonem było lepiej ale tylko minimalnie.
W podobnym teście kawałek liny dynamicznej był zupełnie bezpieczny.
W warunkach górskich lot z pod punktu stanowskowego pętla i człowiek pewnie wytrzymają choć nie na 100% ale już wszelkie wyjścia nad stanowisko raczej marne szanse.

Maćku, zniweluje i na tym polega różnica między lonżą z taśmy i dynamika.
Jeżeli wykonasz metrowy lot swobodny na lonży z taśmy to tak jak napisałeś, albo urwiesz taśmę albo stanowisko, albo złamiesz kręgosłup. Metr liny dynamicznej przy WO=1 wygeneruje pewnie jakieś 300-500 kg. Do tego dojdzie jeszcze pochłanianie energii przez zaciskający się węzeł, a przy wyblince to nawet dwa węzły.
Na pierwszy rzut oka czysta teoria i na ogół tak jest, jak jest wygodny stan to raczej trudno swobodnie odpaść metr, jak wiszący to się w nim, jak sama nazwa wskazuje, wisi. Ale... Pamiętasz moje rozterki na Igle Milówki? ?
Lonża z taśmy jest wygodna i sam często stosuję, ale w myśl teorii lonża z liny jest zwyczajnie bezpieczniejsza.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

Tu masz tabelkę reklamową beala z porównaniem liny dynamicznej i taśm:

http://www.beal-planet.com/2010/anglais ... p#dynaclip

BTW, tak sobie właśnie pomyślałem, że poza zjazdami zawsze w wiszących i półwiszących stanowiskach wpinam auto lonżą z liny, przy czym chętnie ją czymś dubluję np. dłuższą (albo niżej wpiętą) od tego auta taśmą .
Powód jest jednak inny niż kwestia siły, jak sam napisałeś, raz do roku każda taśma sama się rozwiązuje (!), jak wiesz w ogóle nie posiadam innych niż wiązane, a nie swoim nie ufam .
Popełnienie błędu przy linie może polegać raczej tylko na złym zawiązaniu węzła, np. nie dociśnięciu wyblinki, ale w sumie może, dlatego jak napisałem, zakładam z liny, acz chętnie dubluję taśmą.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

Nie wiedziałem że ktoś takich jeszcze używa.

@Śpiochu a tak swoją drogą, czy ktoś prócz Beala robi takie lonże z liny dynamicznej? Jakoś nie wpadły mi w oko u innych producentów, a jeśli nie, to w sumie coś oznacza. Sam używasz dyneemy. Co prawda te Beala spodobały mi się dawno temu (w katalogach są chyba od 2-3 lat), nawiasem mówiąc chyba niedostępne w Polsce.

Nie wiem czy akurat te, ale takie wiszą w moim Decathlonie na Targówku.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

Raczej robię auto z liny a dyneema tylko przy zjazdach. Lonży nie kojarzę innych producentów ale możliwe ze ktoś jeszcze robi. Myślę że popyt na to jest niewielki bo ludzi maja stare przyzwyczajenia, poza tym taka lonża jest niezbyt wygodna a można ją sobie zrobić samemu z kawałka liny. Nie widzę więc sensu kupować.

Ok, ale i tak uważam że do wytworzenia warunków laboratoryjnych, w praktyce, potrzeba się postarać, np wychodząc na długość taśmy nad wiszące stanowisko.

Wiadomo że takie warunki są naciągane jednak wychodzenia ponad stanowisko nawet znacznie mniej niż długość taśmy) bym nie ryzykował.

W zasadzie, to zawsze staram się tak wpiąć i dobrać długość taśmy by zachowując wygodę, po części obciążyć stanowisko, i przyznam się, że nigdy nie wpadłem na pomysł, by wychodzić ponad nie, i jak się okazuje słusznie.

Ja używam. Są zwyczajnie wygodniejsze.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

O motyla noga

Dziewczyna poszła na Swoją ( chyba ) wycieczkę życia, bardzo się z tego cieszy, a Wy, Panowie, prawie tu podręcznik piszecie

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

No.
Dobrze, że była asekurowana właściwym końcem liny.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Nie wchodząc w akademickie dyskusje auto z liny i wyblinki stosuje się w górach ponieważ pozwala na dowolną regulację długości. A to bywa istotne. Można skracać, przedłużać do woli w prosty sposób. Poza tym jest prosto i szybko.
Lonżę z taśmy wykorzystuje się przy zjazdach i czasem zimą.

A z Mnicha najszybciej i najprościej zjechać pod płytę i zejść ścieżką Ścieżka się sama narzuca w zejściu.

_________________
Tatrzańskie szlaki

Ja używam.

Kurczaki i znam tylko jeden sposób na zawiązanie wyblinki jedną ręka (znaczy wpinasz HMSa w punkt, a potem wpinasz linę za pomoca wyblinki w tego HMSa), ale tak długo mi to schodzi, że chyba nie ma sensu ryzykować. Chyba, że będę ćwiczyć. Po obciążeniu auta węzeł sam mi się zaciśnie (znaczy chyba, w sumie zawsze zaciskam żeby nie było), ale wtedy pozostaje pytanie czy stanowisko założone z kości mnie serio utrzyma. Bo jakoś tak kościom nie ufam.

Spiochu zjeżdżaliśmy Robakiewiczem, bo po drodze zostawiłam tam jedną kość, której nie udało mi się wyciągnąć. Puścili mnie na pojedynczej linie, bo chcieli mnie mieć szybko z głowy, a na rolce, bo bezpieczniej. Z kubka mnie nie chcieli puścić. A rolke kolega używa do dziur i zabrał specjalnie dla mnie.
Właśnie ten jeden kumpel, który zjeżdżał ostatni, miał zjazd na podwójnej linie i trochę solował tą łatwiejszą drogą o której pisałeś, bo tam nie było żadnych zjazdów po drodze, tylko parę starych taśm, co sobie ludzie dowiązali.

Łukaszu wycieczka życia chyba tak. ale byłabym bardziej zadowolona gdybym umiała tam więcej.

Ja po Mnichu byłem zadowolony, że Biskup Don dalej chciał wódkę ze mną pić ...

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Azyjka, brawo za klasyka!

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)