Z dzisiejszej lektury forum widzę, że duża liczba z nas była w ten weekend w Tatrach. Sam też polowałem, żeby wstrzelić się w pogodę, tym bardziej, że cięzko znaleźć wolny weekend. Jak pisałem już w ubiegłorocznej relacji, staram się powoli zakończyć plan wejścia na wszystkie szczyty i przełęcze szlakowo. Lodowa długo czekałą na swoją kolej. Aż wreszcie się doczekała. Planując cel przypadkowo dowiedziałem się, że spóźniłem się z Tomanową Przełęczą, gdzie zamknęli szlak. W piątek śledziłem prognozy, które były bardzo rozbieżna, na jednej pokazywali full słońce, na drugiej cały dzień pełne zachmurzenie, a jeszcze na innych albo zachmurzenie po porannych przejaśnieniach lub odwrotnie. Jedynie nigdzie nie zapowadano deszczu. Wyruszam tak, aby po drodze zawieźć żone do pracy w NS na 7.00. Umawaim się, że będe wracał tak, żeby zabrać ją z powrotem o 19.00. Jak rzadko bardzo fajnie się jechało, mały ruch w moim miasteczku powiatowym, a na Słowacji - nowy asfalcik praktycznie ze Starej Lubownii aż do Tatr. Droga aż prosiła się o remont. Zostwaim auto już tradycyjnie w Tatranskiej Leśnej pod pensjonatem Karpatia. Zawsze te 5 Euro zostanie w kieszeni. Tutaj już standardowo - do Studenovodskich wodospadów - około 45 minut. Dalej już tłoczno na szlaku, jak na to, że po sezonie - niespodziewanie tłoczno. Większość dochodzi tu z kolejki na Hrebieniok, skracając sobie drogę o tą godzinę. W Dolinie Małej Zimnej Wody - w Wielkim Łomnickim Ogrodzie zaskoczenie. Będąc tutaj kiedyś w sierpniu zachwyciły mnie kwietne łąki i płynący tu potok omijał drzewa rosnące na wysepkach. Teraz są tutaj suche chabazie i ani kropli wody. Dalej wiadomo - żmudne i męczące podejście na próg Doliny Pięciu Stawów Spiskich. Do tej pory pogoda średnia - pełne zachmurzenie, ale przynajmniej pułap chmur wyżej niż szczyty. Ale teraz jak na zamówienie, po podejściu przejaśniło się, a przymglone powietrze zostało niżej. Piękna pogoda i widoczność. Morda sama się uśmiecha. Jestem zaskoczony tym, że nie czuję zbytniego zmęczenia - przez ostatnie kilkanascie dni moja aktywność ograniczała się do wsiadania i wysiadania z samochodu. Może to zbawienny wpływ zabranego płynu energetyzującego? No ale czasowo bez rewelacji, jeżeli chcę wrócić na 19.00 do Sącza, musze się sprężać, bez zbytniego wylegiwania się w słońcu nad jeziorkiem. Idąc w stronę Lodowej przełęczy widzą ludzki wąż na Czerwonej Ławce. Straszne tłumy!!! Na szczęście na Lodową spokojniej. Dobrze, że poprawili szlak od tej strony, bo początkowe podejście bez drewnianych zabezpieczeń po piargu dawało w kość. Z przełęczy dla mnie jeden z ładniejszych widoków na Tatry Wysokie. Podchodzę trochę wyżej, w stronę Małego Lodowego, żeby uciec od ludzi i w spokoju móc nacieszyć sie chwilą i widokami. Trochę jedynie przeszkadzał zimny wiatr. Czas podejścia z dołu wyniósł około 4,5 godziny, więc wcale nie wiele krócej, niż pokazywał czasy na szlakowskazach. W drodze powrotnej zagadał mnie rodak z okolic Krakowa, który był na nielegalu

na Baranich. Powiedział mi informację, nie wiem czy prawdziwą, że w czasach, gdy prezydentem był Kwachu, planowane było wejście prezydentów Słowacji i Polski na Gerlach. Z tej okazji zamontowano ubezpieczenia na Gerlachu, wejście nie doszło do skutku, a ubezpiecznia ściągięto
Teraz kolej na następne odhaczenie, pozostało: Otargańce z Raczkową Czubą, Siwy Wierch, Baraniec, Wrota Chłubińskiego, Grzbiet od Kasprowego do Przełęczy Kondrackiej, Zawory i Ciemnosmreczyńskie Stawy oraz Wielka Łomnicka Baszta. Jeżeli w październiku pogoda dopisze to może jeszcze jedno z powyższych będzie skreślone. Oby.
Parę rzeczy z matrycy, przepraszam za jakość, ale nie chciało mi się bawić w ulepszanie w programach graficznych.
P.S. Udało mi się znaleźć Matterhorna w Tatrach!!!!
By
gouter at 2011-09-19
By
gouter at 2011-09-19
By
gouter at 2011-09-19
By
gouter at 2011-09-19
By
gouter at 2011-09-19
By
gouter at 2011-09-19
By
gouter at 2011-09-19
_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam