chwastek napisał(a):
nie wydaje mi się aby unia finansowała takie szkolenia przewodników na których uczestnikom przekazywana jest wiedza możliwa do zdobycia z ogólnodostępnej literatury, czasopism czy opracowań.
Masz rację nas szkolą naukowcy, specjaliści w danej dziedzinie. Nawet, gdy wchodzimy po raz enty do danej atrakcji np. muzeum to jednak zasób wiedzy, która zostanie nam przekazana jest zupełnie inny niż standardowy. Mamy dostęp do najnowszych wyników badań, ja ponad to dostaję dużo publikacji o których gadam.
Janek ma rację to jest misja połączona z promocją regionu, nowych atrakcji i programów. Przekazuję informacje, na tym polega sens mojej obecności tutaj. W pewien stopniu kształtuję rynek np. książek. Monografię Magurskiego Parku Narodowego kupiło w pierwszy tygodniu 3 osoby, w sumie 4 tomy. O tylu wiem i to jest proste przełożenie: wpis-zainteresowanie. Co będzie dalej nie wiem. To jest promocja dobrej książki, takiej która nie jest reklamowana i nie ma szans na walkę z chłamem wydawanym przez potężne oficyny wydawnicze produkujące np. przewodniki, które można użyć ...
Moja wiedza trafia do grup zorganizowanych, dla nich produkuję oferty, programy, dla nich pracuję, dzięki nim żyję. Osoby indywidualnie chodzące po górach nie mają dostępu do informacji, bo i skąd. Z przewodników pisanych dla dużych oficyn, przecież to robią osoby nie znające czasem nawet ternu o którym piszą. Ze stron internetowych? Z serwisów bieszczadzkich w dużej mierze tak ale część z nich to komercja więc są zainteresowani tylko zdobywaniem reklamodawców. Z
www.twojebieszczady.pl tak to dobre źródło, a potem długo nic. Na forum można pogadać, ludzie to czytają. To dla nich są te wątki.
chwastek napisał(a):
mamy tutaj szkolonego przewodnika. chętnego do przekazywania takiej wiedzy. wiedzy zdobytej na szkoleniu. jeżeli lucyna będzie potrafiła przekazać ją w sposób ciekawy (i wcale nie mam na myśli przepisywania, odpisywania i temu podobnych) to ja jestem chętna na taką nową wiedzę.
O tym , że Ty jesteś gotowa to wiem i dzięki Ci za to, że czasami o tym przypominasz także mi.
Poza tym to nie jest chęć, bo dawno wypaliła się we mnie ale zwykłe poczucie obowiązku. Za chwile jadę na konferencję poświęconą szlakowi zbójnickiemu, to plon projektu, który prowadzili Koledzy. Dzięki temu, że piszę dostałam 6 miejsc (nikt z prominentów nie był nią zainteresowany) dla przewodników, jedziemy tam w zespole forumowo-przewodnickim, Koledzy także z tego Forum. Dostanę wydawnictwa dla siebie i Kolegów, napiszę o nich, dzięki temu być może ktoś zainteresowany sięgnie po nie lub będzie wiedział, że one istnieją. Ta "bibliografia" służy przede wszystkim studentom, miesięcznie kilka osób kontaktuje się ze mną w sprawie książek, podobnie robią to przewodnicy i ludzie zainteresowani regionem. Właśnie biorę ze sobą 10 tomisk dla Kolegi który pisze przewodnik po Beskidzie Niskim. Tomisk o których prawie nikt nie wie, niektóre są tak drogie, że nie stać nas na ich kupowanie lub niedostępnych na rynku. Kolega zeskanuje je i będziemy mieć je w pdf. Pdf dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Kolega czyta i to Forum, stąd wie co posiadam.
tomek.l napisał(a):
Naprawdę jak ktoś che pisać niech pisze. Jak ktoś che czytać niech czyta.
Święte słowa.
Dlaczego chciałam tu mieć te przyklejone wątki. Bo tu panuje równowaga pomiędzy merytorycznością, a otem. Ludzie zwariowaliby, gdyby ich katować tylko wiedzą. Niekorzystny jest również sam ot. Warunki do stworzenia tu wątków były wprost wymarzone. Plus podejście Admina do przyklejenia. Jestem po ludzku wdzięczna Konradowi, że dał mi szansę i dał szanse tym wątkom. Najlepsze rozwiązanie byłoby abym nie zaglądała do otu, niestety nie mogę się powstrzymać. Administracja nie zgodziła się na odcięcie mnie od otu. Jest więc jak jest.
tomek.l napisał(a):
A to miauczenie wokół tego robi się nudne Smile
Nie miauczę o tym co robię ale o tym czego nie będę robić. O wątku który na pewno nie będę prowadzić lecz z miłą chęcią będę do niego zaglądać. O wątku beskidzkim. Jedyne dobre rozwiązanie to aby Baśka nim zajęła się, korona Jej z głowy nie spadnie, gdy coś dobrego zrobi nie pobierając za to kasy.
I jeszcze jedno. Zaczynam miauczeć tylko wtedy, gdy atakujecie moje wątki. Przeczytaj początek tej dyskusji. To nie ja wpadłam na pomysł odklejenia wątków, pozbycia się merytorycznej części wpisów. Zakusy były też na recenzje w sprzęcie. W moim odbiorze to nie była "merytoryczna" inicjatywa, tylko draka. Nie ja założyłam ten wątek (dlaczego został założony to możesz się przekonać na innym forum, gdy przebrniesz przez tamtejszy gnój). Odezwałam się teraz, bo ktoś głosował za odklejeniem wątku i administracja to olała.
Markiz napisał(a):
No to "odklejcie" te wątki i dokona się weryfikacja. Obecnie jest trochę tak jak z doniesieniami prasowymi na pierwszej stronie.
Weryfikacja już dokonała się na przykładzie wątku bieszczadzkiego. Sądzę, że podobnie będzie z książkowym. Tylko niech go ktoś wreszcie odklei.
Mam Was dość. Cholera jasna zamiast tyle gadać bezproduktywnie zróbcie coś konkretnego. Rozumiem, że nie interesują Was mniejsze górki ale to nie oznacza, że one się liczą. Kilka Kolegów tu weszło i bardzo szybko wybyło nie chcąc mieć z Wami do czynienia. Po co pisałam, dalej brnęłam w tę dyskusję? A, bo chciałam abyście mi czasami pomogli. Rozmowa o książkach Roha, Izy i moja i wątek o książkach zyskał nowa jakość. Ale to już przeszłość, nic od was nie chcę.