Spiochu napisał(a):
...Razem z takim blokiem tracisz cała motywację bo droga i tak "się nie liczy"...Chyba właśnie przez bloki styl TR przestał być klasyczny...
Dla odmiany o stylach i etyce?
Spiochu, ocena "liczy się nie liczy" w odniesieniu do zrobienia drogi liczy się dla mnie przede wszystkim "subiektywnie", to znaczy z mojego własnego punktu widzenia, jedynie drugorzędowo w odniesieniu do "opinii środowiskowych", nie startuję w zawodach ani nie mam konta na 8a.nu, więc oceniam "to co się liczy" po swojemu.
Głównym odniesieniem dla wyrazu "wspinanie" pozostają dla mnie góry, a nie skałki, mimo że w zasadzie nawet więcej czasu w roku poświęcam na wspinania w skałkach niż w górach, jednak właśnie to wspinanie w górach jest tym co jest dla mnie kwintesencją tej pasji, z której wynika też między innymi 4000 postów na TG.
Z przyjęcia tego górskiego punktu odniesienia wynika, że "liczy się" to co ma odniesienie do gór. To eliminuje zupełnie wędkę, bo wędka w górach nie występuje, no chyba że w odniesieniu do VF czy "przejścia na drugiego", w tym drugim przypadku jest nawet sporo podobieństw, wiadomo jednak że właśnie np. "przejście na drugiego" nie pozwala w pełni myśleć o tym "o co mi w górach chodzi głównie", to znaczy o subiektywnym poczuciu samodzielnego pokonania przeciwieństw i dotarciu do szczytu Góry czy choćby "Górskiej Drogi". Z tego powodu AF, czy nawet hakówka ma dla mnie właśnie tę wartość, której nie posiada wędka. Zmiana scenerii z gór na skałki zmienia okoliczności, ale właśnie w odniesieniu do etyki ocena główna pozostaje bez zmian - AF jest rodzajem "pokonania" drogi, wędka nie.
Na marginesie, co do owej "etyki środowiskowej" z tego co wiem AF to nadal "przejście klasyczne". Istnieje owszem obecnie tendencja do zaznaczania: "klasycznie, AF" w odniesieniu do przejść górskich. Trochę jest to "sprzężenie zwrotne" przenoszenia etyki skałkowej w góry, co musi trochę "nie wyjść" z konieczności. Dla przykłądu jak narazie nie ma o dziwo potrzeby podawać, że owszem przejście było RP, tylko że dzień wcześniej autor zjechał drogą z wiertarką i młotem

, takie przypadki się zdarzają. Ja to nawet hakówkę ale "bez znajomości" (i z uwzględnieniem lokalnych zasad) oceniam jednak wyżej, przynajmniej w tej mojej osobistej hierarchii, od takiego RP, bo w tym wypadku wspinaczowi raczej na pewno chodziło już tylko o to, by przed kimś się popisywać dwiema "honorniejszymi" literkami.