PrT napisał(a):
No właśnie nie rozumiesz bo nie chcesz... ale już Ci tłumaczę... prawnicy niekoniecznie muszą się do czegoś przyczepić bo prawnie ustawa może być ok... co nie oznacza, że jest mądra...
Jednak i prawnicy ją krytykują. Oto przykładowa opinia zawodowego prawnika:
Cytuj:
Nie mam bladego pojęcia czemu służy taka regulacja zawodu przewodnika turystycznego. Dotąd spieraliśmy się tu o zamknięcie korporacji prawniczych oraz możliwość reprezentacji przez "zwykłego" prawnika -- tymczasem się okazuje, że zupełnie niedawno, w całkowitej skrytości wyhodowano taką tragedię jak zamknięty i wyregulowany zawód przewodnika turystycznego!
źródło cytatu:
http://olgierd.bblog.pl/wpis,o;regulacj ... 51843.html Zwróć uwagę, że komentarze czytelników tego blogu nie pozostawiają suchej nitki na tych regulacjach. A jeżeli przepisy ustawy są niejasne, niespójne i dają możliwość interpretowania ich ad absurdum i wymuszania na ludziach nie chcianych usług, to starajmy się być od tej ustawy i od tych interpretatorów mądrzejsi...
Ali7 napisał(a):
raffi79. napisał(a):
Ali7 nie przyjmuj mandatu. Jestem ciekaw czy tak w sądzie będziesz prowadził ostrą dyskusję na temat przepisów.
Zapewniam, że nie przyjmę i zdam na forum relację z rozprawy.
I bardzo słusznie, że nie przyjmiesz. Zapis w Kodeksie Wykroczeń - art. 60(1) § 4 pkt. 1
"Kto wykonuje bez wymaganych uprawnień zadania przewodnika turystycznego lub pilota wycieczek podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny" dotyczy "zadań przewodnika", które można definiować wyłącznie jako zadania na zlecenie podmiotu gospodarczego objętego ustawą o usługach turystycznych. A zatem zarzut popełnienia wykroczenia można postawić tylko wtedy, kiedy w umowie z biurem turystycznym nie zawarto klauzuli, że zadania przewodnika powierza się osobie o innych kwalifikacjach, niż zawodowy przewodnik. W żadnym razie w jakikolwiek innym przypadku oprowadzania i przekazywania informacji krajoznawczych.
Umieszczanie w terenie tablic zakazujących grupom wycieczkowym wstępu bez wynajętego przewodnika na otwarte szlaki turystyczne i zawierających groźby ukarania mandatami - bez wskazania o jakie konkretnie grupy tu chodzi i z cytowaniem fragmentu rozporządzenia do ustawy, która już nie obowiązuje - jest niczym innym, jak "piractwem" i bezprawnym narzucaniem się ze swymi usługami.
Jeśli komuś zdarzy się być zaczepionym przez kontrole powołujące się na Kodeks Wykroczeń i wmawiające nam, że nielegalnie wykonujemy zadania przewodnika, trzeba zadecydowanie odmówić przyjęcia mandatu i oświadczyć, że będziemy dochodzić swoich praw przed sądem. W sądzie będą musieli to udowodnić, a tam już tak łatwo nie pominą stosownych zapisów ustawy o usługach turystycznych i innych praw nadrzędnych. Koszty postępowania wraz z odszkodowaniem za zakłócenie wycieczki powinny wtedy przemówić do pazernych.