Gustaw napisał(a):
Dzięki za inne propozycje. Myślę, że rano we czwartek 28 lipca (lub w piątek) ruszymy z Dobczyc tak pi razy drzwi na południe, zahaczymy o jakiś Wiśnicz,
Wiśnicz jest fajny, ale w środku w zamku nic nie ma.
To znaczy są ładne wnętrza, w nich sztukaterie, ale nie ma żadnych mebli ani wyposażenia. Muzeum ciągle na nie nie stać.
Sam Wiśnicz Nowy jako miasteczko jest uroczy.
W okolicy polecam też Lipnicę Murowaną - urocze miasteczko, kościółek cmentarny z listy UNESCO a na Rynku świetne lody.
Gustaw napisał(a):
dojedziemy do Sromowców, spłyniemy, wrócimy po auto, coś tam jeszcze zaliczymy,
Wydaje mi się ze nie warto się specjalnie spieszyć aby być z samego rana, w ubiegłym roku z dużą wycieczką zaczynałam spływ dopiero po 15 (z powodu awarii autobusu na trasie) i właśnie byliśmy sami.
Gustaw napisał(a):
na nocleg zatrzymamy się Nowy Sączu w jakimś hotelu bo mamy odwiedzić naszych znajomych z UK co się do Sącza przeprowadzają. Pozkażą nam swoje nowe mieszkanie i wieczór zakończymy przy kielichu i korytku świniowym w jakiejś lokalnej karcmie ... potem w nocy będę rzygał po tłustym mięsiwie i nadmiarze łąckiej a na drugi dzień na mega kacu
Co za czarnowidztwo

Gustaw napisał(a):
ruszę dalej na południe, jak pogoda pozwoli, gdzieś pewnie na Spisz ... wytrzeźwieć ... może wpadniemy do Słowackiego Raju, może wjedziemy na Łomnicę, może Jaskinię Bielską zwiedzimy, Kieżmark czy Lubownię ... wybór jest szeroki tylko czasu będzie mało ...
Polecam również Lewoczę.
Gustaw napisał(a):
Potem musimy gdzieś zanocować, ale jeszcze nie wiemy gdzie, a następnego dnia (pewnie to będzie sobota 30 lipca) będziemy musieli zacząć się ewakuować pod Pilsko bo w niedzielę czeka nas "zjazd rodzinny" ...
Pod Tatrami i w okolicach Słowackiego Raju miejsc nie brakuje.
Czym dalej od lokalnych atrakcji turystycznych tym tańsze.
Gustaw napisał(a):
Dzieki za info o busach bo to kluczowa sprawa ... nie chcę potem sam zap**lać przez Trzy Korony do Sromowców po auto ... dziewczyny zostawię w Krościenku czy Szczawnicy bo po cholerę mamy wszyscy jechać po auto ...
W Szczawnicy mają co robić.
Gustaw napisał(a):
Dokąd lepiej dopłynąć ?
Do Krościenka czy Szczawnicy ?
Chyba w naszym wypadku cenowo i logistycznie lepiej zakończyć spływ w Szczawnicy chyba, że są jakieś niesamowite cuda na tym ostatnim odcinku ...
Ja akurat tym razem (czyli rom temu) nie płynęłam do Krościenka, ostatnio ten odcinek "spływałam" dobrych kilkanaście lat temu, ale jakichś specjalnych atrakcji tam nie ma.
A sama Szczawnica też jest zdecydowanie ciekawsza niż Krościenko.
Bardzo ładna jest dzielnica zdrojowa.
Znowu podrzucę jakieś zdjęcia sprzed roku (odtąd dalej):
https://picasaweb.google.com/Torojaga/W ... 1338450082
Pozdrowienia
Basia