Występują:
Michał
Kasia
Grześ
Pobudka 2:00, wyruszyliśmy z Krakowa z Kasią o 2:45 (2:50), by kilka minut po 4 rano spotkać się z Grzesiem na parkingu przy wejściu na szlak. Było jeszcze ciemno, więc nie robiłem zdjęć

...
Ok godz. 5:30 byliśmy na Polanie.... sami .... tzn. my i mgła

ale jakże piękna ...
1.
po chwili odpoczynku....
2.
ruszamy dalej ...
podziwiając polanę chochołowską jak jeszcze śpi... okryta mgłą ...
3.
i dalej ... i wyżej ... by w końcu zdobyć pierwszy szczyt - Grześ

...
Kasia od samego początku mówiła, ze chce wejść na Grzesia... tylko zastanawialiśmy się z kolegą o co Jej dokładnie chodzi ... nie ważne
Szczyt zdobyty ...
4.
chwila odpoczynku... i dalej ... WYŻEJ! ....
kolejne metry za nami, a cel nasz prezentuje się pięknie ...
5.
Kasia prowadzi ... dzielna dziewczyna ... idzie pierwsza, faceci z tyłu ...
6.
po drodze Michał, zachwyca się naturą

ah ah ...
7.
Mijamy Rakoń ... i już nie możemy się doczekać osiągnięcia celu, gdy nagle... na naszej drodze pojawia się ...
8.
ale spoko, pogadaliśmy chwilę ... i nasz kolega uciekł w dół, a my w górę ...tym razem Kasia z tyłu...
9.
ale już blisko i po kilku chwilach zdobywamy szczyt - WOŁOWIEC ...
10.
ale co dalej ... ? ...
11.
Jarząbczy Wierch ? ...
IDZIEMY!!!
chociaż pogoda pogarsza się....
12.
a na szczycie ... yyyyyyyyy, hmmmm.... sami zobaczcie ....
13.
... (???)
nasza reakcja była natychmiastowa...
14.
po 13 godzinach wędrówki wróciliśmy do samochód... i tam kolejna przykra sytuacja, kapeć...
Ale szczęśliwie ... udało się dotrzeć do domu.
Dziękuje...
Oczywiście zdjęcia krajobrazów już niedługo na fototatry.pl
Zapraszam