Zombi napisał(a):
...nie za bardzo chce mi się wierzyć w jakieś większe oszustwo...
No bo właśnie w pewnym sensie, nie ma tu jakiegoś "większego oszustwa". Są takie małe, "drobne niedopowiedzenia" czy "drobne pomyłki".
Książki nie czytałem, streszczę Ci z Brytana.
Info z Brytana z 2007go:
14 sierpnia Eliza Kubarska i David Kaszlikowski po przejściu nowej drogi stanęli nas szczycie góry zwanej przez Innuitów Maujit Qaqarssuasia (znanej też jako Thumbnail). Ściana wyrastająca prosto z wody ma wysokość ok. 1500m i jest uznawana za największy morski klif na świecie. Ekspedycja działała w rejonie fiordu Torssukatak na samym skraju południowej Grenlandii. Nowa droga, Golden Lunacy, ma 2 km długości, z czego ok. 1500 metrów pionowego wspinania. Maksymalne trudności VIII+ UIAA.
Podobne informacje w innych serwisach. Oprócz tego David gdzieś tam określił "średnie trudności drogi" na 6a/6b.
Prawda - tak jak na chwilę obecną wynika z zalinkowanego wątku - wygląda tak:
a) Szczyt na którym kończy się droga nie jest najwyższym szczytem masywu, jest niższym wierzchołkiem, dość samodzielnym, oddzielonym od głównego dość głęboko wciętą przełączą. Według wspinaczy szkockich najlepiej znających ten rejon nazwa Maujit Qaqarssuasia należy się owemu głównemu wierzchołkowi. Przez cztery lata zespół ani nie informował o tym niewątpliwie istotnym fakcie topograficznym, ani sam jak dotąd nie zajął stanowiska w tej sprawie.
b) Nieprawda, że 1500m "pionowego wspinania", no chyba że uznamy, że na Babią Górę od Przełęczy Krowiarki jest "700 metrów pionowego wspinania". Bo nikt nie zaprzeczy, że jest "700 metrów w pionie".
c) To prawda że ściana czołowa klifu wyrasta z wody, tylko że Golden Lunacy prowadzi raczej osobną formacją z boku za przełamaniem tejże ściany czołowej. Poza tym ewidentnie sama ściana nie ma 1500 metrów, to różnica wysokości od tafli wody do głównego wierzchołka.
d) Wątpliwości budzi określenie "średnie trudności 6a/6b". Na drodze można się doliczyć dziewięciu wyciągów powyżej 6, czyli do 540 metrów (zakładając że wyciąg VI ma równo VI a nie miejsce VI), natomiast według autorów cała droga ma 2000 metrów. Inna rzecz że w ogóle pojęcie "średnie trudności" jest nieco niezdefiniowane.
e) Już robiąc pierwsze relacje w 2007 zespół zamieścił całą masę zdjęć ewidentnie pozorowanych, w dodatku opatrując je mocno emocjonalnymi komentarzami (zob. na przykład zdjęcia zalinkowane wyżej) siejąc wokół przejścia atmosferę grozy. Demistyfikacja co poniektórych ujęć jako "falsyfikatów" budzi zwyczajnie pytania, ile z całej opisanej grozy i "walki o życie" to prawda, a ile fikcja.
To tyle. Niby nic takiego, ale z pierwotnej informacji pcha się do wyobraźni zwyczajnie odmienny obraz wydarzeń.