ultimat napisał(a):
nie no oczywiście że z żoną i dziećmi można łazić po górach. Z tym, że dziecko ma 2 lata, więc trza go jeszcze podchować
Nie pitol mi tu, dziecko lat 2 jest IDEALNE w góry w nosidle - na tyle duże że trochę samo pochodzi, potem można ponosić bez obaw że się dzieciaka uszkodzi i w dodatku lekkie jeszcze - wiem, co mówię, bo na moich plecach wędrował i 2-u i 5-cio latek i zdecydowanie lepiej się nosi 2-u latka:)
W takie góry jak się wybierasz to spokojnie z dzieckiem w nosidle możesz iść.
ultimat napisał(a):
drugie dziecko w bliższych planach już jest
No weź, jak jest w planach to nawet nosić nie trzeba.
ultimat napisał(a):
więc za kilka lat pewnie z chęcią będą łazić, a potem jak im się znudzi to trzeba będzie ich szantażem brać
Zachętą Panie, nie szantażem
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
od małego przeszkol, potem będzie łatwiej. Fakt, że na początku to się ogląda trochę góry, trochę widoki a trochę żaby i moczy rączki w strumieniach - ale to też jest super:)
Moi już sami mówią 'dawno w górach nie byliśmy, to może byśmy gdzieś pojechali?' a ja puchnę z zadowolenia.
Co do namawiania żony się nie wypowiadam. My oboje łazimy po mniejszych górkach. Czasami z dziećmi, czasami bez dzieci (chwała dla instytucji Dziadków!)