Pomysł przejścia granią od Gładkiej Przełęczy do Niżnego Kostura urodził się w naszych głowach dnia poprzedniego, kiedy to przechodziliśmy przez Zawrat z tobołami z Murowańca do schroniska w 5-tce. Pierwotnie w planie było wejście na Kozi Wierch lecz patrząc na wydeptany szlak stwierdziliśmy, że byłoby nudno w tych warunkach tam pchać się... A tutaj granią, zawsze coś nowego... Oceniając przejście od dołu zagadkę stanowiło zejście z turniczki nad Czarną Ławką, rozważaliśmy powrót po śladach...
Niedziela rano, około 9-tej wychodzimy ze schroniska, pogoda piękna, stabilna bardzo. Dużo ludzi wybiera wejście na Kozi co utwierdza nas w przekonaniu, że nie tędy wiedzie nasza droga...
Zdjęcia pokazujące przebyty szlak były robione dzień wcześniej (z Doliny 5 Stawów) lub dzień później (robione z podejścia na Szpiglasową): linia ciągła: szliśmy granią, linia przerywana: trawersy od słowackiej strony (tak to zapamiętałem, być może miejscami trzeba byłoby zrobić korektę...)
na Gładką Przełęcz wbijamy się ciut powyżej
pierwszy etap: trawersujemy Gładki Wierch do Gładkiej Ławki, gdzie robimy przerwę na jedzenie, gorącą herbatę... następnie wiążemy się liną, dalej idziemy na lotnej miejscami zakładając przeloty
drugi etap: również przeważnie trawersy, miejscami wychodzimy na grań zaglądając do 5-tki
trzeci etap: 50% trawersy, 50% granią, kłopotliwe przejście 3 metrowego odcinka nawianego śniegu na przełączce, w obie strony schodzą żleby, śnieg tworzy półkę na szerokość stopy, na szczęście jest twardy, mocno zbity...
czwarty etap: przechodzimy praktycznie ściśle granią, po drodze ponownie przełączka szerokości 3 metrów, tym razem skały nie są zasypane, są ostre tworząc małego "konika", dosiadamy go i czochramy się na tyłkach;
dalej ponownie granią pomiędzy skałami; stajemy nad Czarną Ławką i ... jedyny sposób zejścia na nią to około 10-15 metrowy zjazd; robi się już późno, o odwrocie nie ma co marzyć, do tego zaczyna trochą mocniej wiać wiatr i sypać przewiewanym śniegiem; zakładamy stanowisko i zjeżdżamy na Czarną (niektóre robiły to po raz pierwszy), na zegarku jest około 17.30...
idziemy w stronę Niżnego Kostura, robi się coraz ciemniej więc rezygnujemy z wejścia na szczyt, przed wierzchołkiem trawersujemy na grań opadającą w stronę Czarnego Stawu; niebo jest rozgwieżdżone, świeci księżyc, bez odpalania czołówek dochodzimy do schroniska jest 20.30
w wyprawie brali udział: Gosia, Wiesiek, marek2112
czas przejścia nie rewelacyjny (zresztą nie było parcia na szybkość przejścia), wszyscy w pewnym stopniu uczymy się obchodzenia z liną
szlak godny polecenia zwłaszcza przy dobrej pogodzie, trochę trudności, piękne widoki na polską i słowacką stronę...
i jeszcze kilka zdjęć z samej grani, niestety za Gładką Ławką aparat nie wytrzymał "ciśnienia", temperatury i padł...
z 5-tki w stronę przełęczy
z Gładkiego na Gładką, Walentkowy, Świnicę...
z Gładkiego w stronę Zachodnich
po zejściu z Gładkiego w stronę Gładkiej Ławki; ślady kozic prowadziły praktycznie prawie po nawisach, około 1,5m w bezpieczniejszą stronę były ślady kotowatego (prawdopodobnie ryś

), my wybraliśmy "kota" za szlakowego
w stronę Kosturów...
po śniadaniu pora na zmiany...
na grani...
jeden z trawersów...
zaglądamy do 5-tki
