Spoko.
Tak więc podeszliśmy na
szczyt Gubałówki wzdłuż trasy kolejki naziemnej. Miejscami b. przydawały się drewniane poręcze bo oblodzeń nie brakowało. Niestety już na tym etapie okazało się że koleżanka z Sosnowca ma kiepskie tempo - tak więc zdałem sobie sprawę że w Tatrach nigdzie wysoko jej nie będę mógł wziąć , zwłaszcza że jeszcze dochodzi do tego zima i lęk wysokości. W końcu zapewniając że "szczyt już niedaleko" udaje mi się wyciągnąć ją na "szczyt" G. W każdym razie postanawiam że pójdziemy w stronę
Butorowego Wierchu ( 1160m) szeroką drogą. Oczywiście po bokach cały handel i wszystkie "atrakcje" Gubałówki. Doszedłszy na Butorowy pytam z ciekawości o cenę zjazdu w dół wyciągiem krzesełkowym-okazuje się że 14 zł a więc drożej niż wjazd na Gubałówkę.
- W kilku budach sprzedają jabłuszka do zjazdów na siedzeniu, więc ja kupuję niebieskie za 9 zł i zielone za 9 zł. Potem jest awantura o to czyje będzie zielone. Ostatecznie ustępuję dopiero w Katowicach i daję jej zielone na zawsze.
- W rejonie Butorowego jest piękny zachód słońca. Widać nawet Wołowiec i Rohacz Ostry na południowym zachodzie co mnie nawet nieco zdziwiło bo na zachodzie do tej pory widziałem maks. Kominiarski. Zjeżdżamy wzdłuż trasy kolei naziemnej na Gubałówkę. Instruuję że w razie nabrania zbyt dużej prędkości należy wyjąć jabłuszko spod tyłka -mimo to koleżanka wjeżdża kilka razy między drzewa

w każdym razie ja tak wyciągam nieraz i niestety na lodowym stoku raz wystawał jakiś kamień czy korzeń i uderzyłem kością ogonową- do tej pory więc mnie d**a boli jak wstaję z fotela..
- Dużo ludzi zjeżdża na tych jabłuszkach i sankach, narciarzy też nie brakowało. Kolejka na Gubałówkę jeździła pełna.
- Następnego dnia koleżanka musi wracać do Sosnowca bo w poniedziałek ma już zajęcia na Uczelni. Pomyślałem jednak że nie widziała za dnia
Hali Gąsienicowej więc warto jej pokazać. A to w sam raz na pół dnia. Ona wolała wprawdzie jakąś dolinkę reglową ale tłumaczyłem jej że warto przejść przez Boczań bo to raz że klasyka tatrzańska a dwa że z dolinek nie ma praktycznie widoków a już na pewno nie takie. Postawiłem na swoim.
- W Zakopanem na dworcu PKS miła pani nas znalazła i za 35 zł przenocowaliśmy w kamienicy w centrum miasta. Narzekała ona na to że ferie w Zakopanem były bardzo słabe , że Białka Tatrzańska mimo stosowania wyższych cen zabiera im turystów, że wiele kwater w Zakopanem jest pustych w lutym ,że Białka mimo stosowania cen rzędu 70/80 zł za nocleg ma dużo turystów chociażby z uwagi na ciągłe doskonalenie oferty narciarskiej, gastronomicznej i te słynne baseny termalne. No ja powiedziałem że to pewnie też kwestia dobrej reklamy i promocji w TV. Ale podkreśliłem że przecież Zakopane jako baza dla części znacznej Tatr Polskich nie ma sobie równych także chyba nie ma aż tak o co się martwić...
- Wieczorem odwiedziliśmy jeszcze Krupówki bo była jedyna okazja by coś zjeść -wybraliśmy pizzerię Dominium gdzie ceny były promocyjne. B. dobra sieć znana i z Kasprowego Wierchu. Co ciekawe zamknęli 12 lutego zakopiańskie KFC ..nie wiem czy to kwestia zbyt wysokich czynszów czy po prostu jakiegoś zaplanowanego remontu.
- W nocy miał miejsce zabawny incydent- koleżanka wystawiła na zewnątrz kefir celem schłodzenia go i rano po otwarciu ukazał jej się twardy lód ..
- Budzik dzwoni o 5.30 ( utargowała 30 min.) i ruszamy po 6.00 na przystanek PKS na Zamojskiego -niestety nie jedzie żaden bus do Kuźnic do niemal 7 więc idziemy z buta. Po drodze dobrze widoczny z Gubałówki i Nosala kościół oraz piękny hotel Krokus. Wyżej z ronda za 5 zł z innymi turystami jedziemy taxi ( początkowo taksówkarz proponował 10 zł ale się nie zgodziliśmy i jeszcze ludzie kolejni doszli więc obniżył)
- Wreszcie idąc już w stronę potoku Bystra po prawej stronie jest budynek z restauracją a w podziemiach jest wypożyczalnia sprzętu zimowego. Tam pożyczam raki niestety stępione paskowe Grivel początkowo z zamiarem na cały dzień 1 tylko. - Mam zamiar zrobić coś wyżej niż HG ,a na jakiś szczyt wysoki to już raki mogą okazać się gwarancją bezpieczeństwa. Z niechęcią przystaję na 25 zł / dzień wypożyczenia. Wiem że w Krakowie czy Katowicach w sklepie sportowym można wypożyczyć raki za 15 zł ale niestety nie pomyślałem o tym wtenczas, a wypożyczalnia przy Rondzie Kuźnickim, gdzie pewnie taniej, była pewnie i tak zamknięta wcześnie rano w niedzielę . ...
-CDN.
