rafi86 napisał:
Cytuj:
nie rozumiem jak po zobaczeniu, że szlak jest oblodzony, ludzie i tak nie zważając na konsekwencje idą dalej... nie rozumiem takiego zachowania...
Basia Z. napisała:
Cytuj:
Dlaczego w ogóle tam szli skoro było widać że jest zalodzone ?
Można to sobie łatwo wyobrazić: większą część wycieczki- do ok. 1800m mieli całkiem sucho.
Później, jeszcze w łatwym terenie, z obawami przekraczali pierwsze płaty śniegu.
Poszło bezproblemowo więc szli dalej.
Wyżej zaczęło być już trudniej i niebezpieczniej, ale zapewne widzieli ludzi idących przed nimi (w letnie weekendy to przecież bardzo uczęszczany rejon)- skoro oni dali radę to my też.
Zresztą mogli w ogóle nie odczuwać niebezpieczeństwa- granica między pozornie bezpieczną i kontrolowaną sytuacją, a tragedią bywa w górach bardzo cienka.
A dalej to już było zbyt blisko szczytu by zawracać- umiejętność wycofu w takiej sytuacji posiadają z reguły tylko doświadczeni turyści (na usprawiedliwienie początkujących należy jednak dodać, że dużo łatwiej odpuścić mając na koncie kilkadziesiąt wejść, niż kiedy jest to jedna z pierwszych wycieczek).
Trzeba pamiętać że dwa z tych śmiertelnych wypadków miały miejsce w trakcie zejścia ze Świnicy w kierunku Zawratu.
Jak już ci ludzie weszli na szczyt to decyzja schodzenia tamtą drogą nie wydaje się głupia- w końcu z Zawratu do 5-tki wiedzie łatwy, łagodny szlak zboczami o wystawie południowej.
Niestety, samo zejście do Zawratu już takie proste nie jest.
Część turystów (zapewne zdecydowana większość) przeszła jakoś ten odcinek- tych dwoje nie miało niestety tyle szczęścia.
Basia Z. napisała:
Cytuj:
Zastanawia mnie, ze te osoby, które uległy ostatnim wypadkom to nie były przecież nieopierzone młodzieniaszki.
Wiek nie jest równoznaczny z doświadczeniem.
Zresztą mogli posiadać już jakieś doświadczenie letnie, ale w takich warunkach do podjęcia właściwych decyzji zdecydowanie bardziej przydatne było by doświadczenie zimowe i umiejętność podejmowania autonomicznych decyzji.
Gdyby posiadali doświadczenie zimowe, wiedzieliby że bez raków nie powinni się tam wybierać.
Ba! Jeżeli warunki były takie jak na zdjęciach
tatromaniaka24 z Kościelca (cieniutka lodowa polewka), to nawet w rakach bym się nie porywał.
Gdyby posiadali doświadczenie pozwalające na podejmowanie autonomicznych decyzji w górach, to nie brnęli by w kierunku Świnicy na podstawie obserwacji, że inni ludzie idą i nic im się nie dzieje.
Oczywiście wszyscy którzy szli wtedy bez sprzętu zimowego w kierunku szczytu popełniali gruby błąd.
To że nie ponieśli żadnych konsekwencji nie oznacza że są mądrzejsi od tej dwójki która zginęła.
Po prostu mieli więcej szczęścia, a część trochę większe umiejętności w poruszaniu się w trudnym terenie.