APEL O POMOC dla Ratownika TOPR
Jana Tybora Zwracam się z prośbą o pomoc, która potrzebna jest osobie, która podczas swojego dotychczasowego życia niosła pomoc innym -
Ratownika Tatrzańskiego Pogotowia Ratunkowego - Jana Tybora. Jasiek po operacji aby wrócić do zdrowia musi poddać się rehabilitacji, która niestety wymaga pieniędzy.
Więcej informacji na ten temat zamieścił Naczelnik TOPR Jan Krzysztof na oficjalnej stronie TOPR:
http://www.topr.pl POMÓŻ TIMUROWI!!! Pomagał innym, pomóżmy jemu...
Jan Tybor ps. Timur, zawodowy ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, instruktor narciarstwa, taternictwa i alpinizmu, przewodnik międzynarodowy IVBV. Reprezentant Polski w ski-alpinizmie.
W listopadzie 2008 roku przeszedł skomplikowaną operację usunięcia guza mózgu. Powikłania operacyjne spowodowały połowiczny niedowład i duże zaburzenia mowy.
Najgorsze ma za sobą, teraz pozostają żmudne ćwiczenia, aby normalnie funkcjonować. Rehabilitacja jest jedynym sposobem na dojście do sprawności, jednak wymaga czasu i pieniędzy.
Istnieją dwie możliwości wsparcia;
Można wpłacić pieniądze na konto TOPR, które zamieściliśmy poniżej;
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe
34-500 Zakopane, ul. Piłsudskiego 63a
NIP 736-000-78-64
REGON 490018902
Nr konta: ING Bank Śląski nr 58 1050 1722 1000 0023 0273 1175
Z dopiskiem "Dla Jasia Tybora";
Lub;
Wesprzeć Jasia poprzez Fundację Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki w ramach 1% odpisu od podatku w ramach akcji Śmigło dla Tatr.
By deklarowana kwota trafiła na cele Jasia w części PIT-u pod nazwą: "Wniosek o przekazanie 1% podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP)" należy w odpowiednich rubrykach podać : nazwę Fundacji - Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki nr KRS: 0000084062 wnioskowaną kwotę.
W części PITu pod nazwą "Informacje uzupełniające" należy w odpowiednich rubrykach podać: cel szczegółowy 1% ; ŚMIGŁO - dla TIMURA.
Dodatkowe informacje można znaleźć na stronie:
http://www.fundacjakukuczki.pl gdzie znajdują się też PITy do wypełnienia, z gotowymi danymi Fundacji.
Miałam zaszczyt poznać Jaśka, - osoba otwarta na innych, ciepła, miła, służąca dobrą radą i pomocą w każdej sytuacji. Całe serce i życie poświęcał temu co kocha najbardziej : góry i praca w TOPR, mówił o tym bardzo ciepło potrafił pasje i zapał przelać na słuchacza. Teraz ten człowiek potrzebuje pomocy, skoro On jej nigdy nikomu nie odmówił powinien ją dostać.
Jestem osoba związaną z działalnością górską i wysokogórską. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób zagadnienie turystyki wysokogórskiej i Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego to temat odległy, może go nie dotyczyć, doskonale rozumiem, że ktoś może powiedzieć, że nie zna, nie lubi, nie obchodzi go to.
W dzisiejszych czasach prosić kogoś o pomoc jest bardzo ciężko. Tak jak ciężko jest tą pomoc uzyskać. W świecie, gdzie każdy pragnie dobra wyłącznie dla siebie i swoich bliskich cierpienie innych staje się dla niego odległe, nie dopuszcza myśli, że ktoś może przeżywać tragedię, że komuś życie całkowicie zwaliło się na głowę. Jeżeli znajdzie się ktoś, kto robi coś bezinteresownego dla innych staje się wręcz podejrzanym , szykanowanym , dopatruje się w jego postępowaniu podstępu. Proszę właśnie o taką bezineteresowną pomoc, jedyną nagrodą jaka możemy w tym wypadku uzyskać jest wiadomość, że rehabilitacja Jaśka przynosi efekty, że jest lepiej że wraca do zdrowia. Jasiek znalazł się w sytuacji cięższej niż przyszło mu się zmagać kiedykolwiek w górach. Tam wyszedł cało, tutaj potrzebuje pomocy. Właśnie proszę o tą pomoc.
Na stronie TOPR podany jest numer konta na który należy wpłacać pieniążki.
Polecam też stronę Jaśka Tybora :
http://www.timur.com.pl - dla tych którzy go nie znają, może choć trochę przybliży sylwetkę wspaniałego człowieka .
Nie zostawiajmy Go samego, każdy może pomóc. On nigdy się nie zastanawiał i zgodnie z przysięgą którą złożył, szedł na ratunek :
"Ja niżej podpisany (...) w obecności Naczelnika Straży Ratunkowej w.p.(...) oraz świadka w.p.(...) dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów jestem, na każde wezwanie Naczelnika lub jego Zastępcy - bez względu na porę roku, dnia i stan pogody - stawie się w oznaczonym miejscu i godzinie odpowiednio na wyprawę zaopatrzony i udam się w góry według marszruty i wskazań Naczelnika lub jego Zastępcy w celu poszukiwań zaginionego i niesienia mu pomocy. Postanowienia statutu Pogotowia i regulaminu dla członków czynnych będę wykonywał ściśle, jak również rozkazy Naczelnika, jego Zastępcy i Kierowników Oddziałów. Obowiązki swe pełnił będę sumiennie i gorliwie, pamiętając, że od mego postępowania zależne być może życie ludzkie. W zupełnej świadomości przyjętych na się trudnych obowiązków i na znak dobrej swej woli powyższe przyrzeczenie przez podanie ręki Naczelnikowi potwierdzam".
Pomóż.
Marzena