Markiz napisał(a):
Jestem właśnie jednym z takich "dziadków". Znam swoje możliwości i swoje ograniczenia i się do nich stosuję. A dziadkiem to jestem dla swoich wnuków i nikogo innego. Zapene ten pan z Ciemniaka też.
Jeśli poczułeś się urażony to przepraszam. Nie taki był "przekaz" mojego posta a już na pewno nie chciałem uogólniać to raz a dwa, widać, że faktycznie oceniłem trochę źle wiek. Z resztą już nie pierwszy raz. Kiedyś powiedziałem coś podobnego przy szefowej, która poruszyła się, że przecież jej mąż (szef) ma prawie 50 lat a ja mówię o "starszych ludziach" po 50-tce

Ciężko mi ocenić wiek i sprawność fizyczna. Z drugiej strony mówiąc dziadek nie miałem na myśli nic złego, wybacz!
Kaytek napisał(a):
m__s durnyś, oj durnyś... Znam osobiście jeszcze gościa - Kania Zbigniew - chciałbym być w połowie tak sprawny po 30-tce jak on po 60-ce, no a W. Cywiński to już w ogóle poza klasyfikacją.
Wiesz co, ja nie chciałem uogólniać, ale tak zostało to odebrane

Też znam gościa, co ma ponad 70 lat a takie rzeczy robił, że tylko pozazdrościć mu krzepy i sprawności fizycznej. Ja pewnie nawet nie dożyję tego wieku a co tu dopiero mówić o takiej sprawności.
maciej76 napisał(a):
Daleko nie trzeba szukać. Ja ze swoim Ojcem(dziadkiem rocznik 1952)
Złoiliśmy przed miesiącem Polski Grzebień startując ze Smokowca, kończąc na Łysej Polanie. Do tego w noc poprzedzającą piwkował do północy na Krupówkach:) Więc tu mi Ciemniakiem dziadków nie strasz

Powiem tak. Po tym zdjęciu nie dałbym Twojemu ojcu 60-tki

Jak widać, po raz kolejny wychodzi na to, że powyżej 40-stki ciężko mi już kogoś wpasować w jakiś przedział wiekowy! A co do Twojego taty to tylko pogratulować kondycji, wytrwałości i chęci. Sam bym chciał w wieku 60+ śmigać jeszcze po górach.
Basia Z. napisał(a):
Mój mąż (rocznik 1950) z palcem w nosie i paląc papierosa oraz będąc na dużym kacu wykończyłby na podejściu takich przyjemniaczków jak m__s.
Śmiem uważać że ludzie starsi zwykle lepiej znają swój organizm, jego ograniczenia i wiedzą na co sobie mogą pozwolić a na co nie.
Przez to rzadziej ulegają wypadkom niż osoby w wieku około 20 lat.
Wystarczy zajrzeć do statystyk.
Basia, nie generalizuj, tak jak ja nie chciałem. Nie znam Twojego męża, ale Ty też nie znasz mnie. Uwierz, że też na pewni nie jednym bym Cię zdziwił

Jednak jeśli faktycznie tak jest, to tylko pogratulować!

I również piszę po raz kolejny, że nikogo nie chciałem urazić
Co do młodych ludzi, to teraz są takie czasy, że głównie młodzi ludzie wolą siedzieć przed komputerem lub iść gdzieś gdzie nie specjalnie trzeba się zmęczyć, bo przecież im się nie chce. Gdzieś był artykuł nie tak dawno, ile to osób w szkołach ćwiczy na wf-ie a ile ma zwolnienia i ściemniają, że są chorzy i nie mogą ćwiczyć. Śmiech na sali...
Koniec końców, co do linka, który wkleiłem, to chciałem powiedzieć, że zdziwiło mnie to, że ten gość był tam tak późno bo wydaję mi się, że się trochę przeliczył, czasu mu nie starczyło i pewnie chcąc "przycisnąć" trochę się przeliczył...
Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich 60+ latków chodzących po górach!
