Był taki kawał za komuny – jest zebranie Podstawowej Organizacji Partyjnej, krytykują jednego towarzysza a on siedzi spokojnie i tylko bawi się swoimi dłońmi, przystawia jedną do drugiej, to tak, to inaczej (to trzeba opowiadać „na wizji”). W końcu pierwszy sekretarz się zdenerwował i zagrzmiał – towarzyszu tu padają poważne zarzuty a wy nic, łapami się bawicie, lekceważycie partię i towarzyszy, opanujcie się! A on na to – przepraszam towarzyszu sekretarzu, ja się tylko zastanawiałem jak „to” robią żółwie?
Chyba jest coś na rzeczy w tych zdjęciach?
1.
2
3
4
5
A ten siedział obok i strasznie cierpiał, jednak bał się wejść do basenu
6
