Basia Z. napisał(a):
Do GPS-u turystycznego się na razie nie przekonałam
Gdyż nie używałaś. Zapewniam, ze tutaj nie chodzi o ułatwianie życia, czy tez, że używanie tego prowadzi do jakiegoś marazmu myślowego/orientacyjnego, choć jak najbardziej może. To zależy tylko i wyłącznie od użytkowania przez dana osobę. Jeden używając tego będzie się rozwijał, a inszy cofał. Po prostu, należy to traktować, jako gadżet pomocniczy, a nie główny w określaniu drogi/pozycji.
Basia Z. napisał(a):
Niestety w Karpatach Wschodnich na 90 % obszaru zwykle nie ma zasięgu jakiejkolwiek sieci GSM
Zasięg i karta lokalnego operatora, nie jest konieczny, chyba, ze jest potrzeba wspierania się internetem (jak, w przypadku Waścia), jednak wcale nie jest to niezbędne. Odbieranie sygnału gps, nie ma nic wspólnego z kartą telefoniczną, (choć może mieć).
Są aplikacje na telefon o niewielkim koszcie (30,00 zł) lub za darmo. Mapy topograficzne danego rejonu, to koszt 20-30 zł lub za darmo z neta, tyle że nie bardzo legalnie.
Np. aplikacja trekbuddy (darmowa lub płatna) praktycznie działa na 80% dostępnych telefonów. Dla mnie jest rewelacyjna. Pomimo, że raczej Tatry znam, to już parę razy mi się przydała w skrajniejszch sytuacjach (co nie znaczy, że bez gps-a bym sobie tam nie poradził). Dodatkowo, wskazuje na bieżąco aktualna wysokość, czy przemierzoną odległość, (o co często się pytają uczestnicy). Wiem, ze wysokość można określić choćby z obserwacji przyrody, ale dokładność jest wtenczas różna.
Mam na koncie parę drobnych wpadek przewodnickich, gdybym wtenczas taki gps posiadał, to by do nich nie doszło.
Basia Z. napisał(a):
Ale jak na razie jeszcze ciągle najlepszymi mapami w niektórych rejonach nadal pozostają polskie przedwojenne "WIG-ówki" (dotyczy np. Gór Marmaroskich).
Jak wejdziesz bardziej zaawansowanie w temat, to możesz te mapy mieć też w telefonie, poza tymi papierowymi, które też trza posiadać.
Są programy do kalibracji tych map, gdzie tworzy sie pliki wyświetlające je w telefonie. Nawigować możesz jak najbardziej z mapy papierowej, a gdy będzie jakaś niejasność położenia (szczególnie w lesie), to można sprawdzić w gps-ie.
Maciej_Zimowski napisał(a):
Ciekawe co na to "regulatorzy". Czy wszyscy posiadający licencje przewodnickie są równie zdyscyplinowani?
Nie znam wszystkich, ale tych co znam, to jak najbardziej.