Forum portalu turystyka-gorska.pl

między nie weszłam, ale "szybko oddalałam się w przeciwnym kierunku". natknęłam się na matkę z 2 młodymi w Małej Łące w maju, chyba z 4 lata temu.

Cygan
NIe mieszkam,za komuny jeszcze dałem nogę w bieszczady przed wojem i pracowałem w lesie więc rozumiesz że na codzień miałem bliskie spotkania z różnym zwierzem.A w Tatrach się trochę wspinałem,jaskinie były grane no i normalne łażenie,a że dużo i lat sporo to i spotkań trochę

_________________
Pozdrav

Widzę, że wątek się rozwija więc wtrącę swoje 5 groszy: czy znany jest przypadek skonsumowania człowieka przez niedźwiedzia? Innymi słowy: czy w jadłospisie misia może figurować człowiek, czy raczej zawsze kończy się na powaznym pokaleczeniu, a nigdy na komsumpcji? Chodzi mi o to, czy miś atakuje po to by zjeść - czy tak jak człowiek - żeby zabić dla zabawy?

Pytasz o niedźwiedzia brunatnego, oczywiście?
pamiętaj, że te są generalnie roslinożerne. No, rybką tez nie pogardzą
Ale podobno atakują tylko zagrożone i nie po to, żeby jeść, tylko się bronić.

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl

Misie widzialam raz - na wielkanoc po slowackiej stronie (okolice popradu)
szly ulica i zahaczaly o kazdy kosz na smieci jaki stal przed wszystkimi domami po kolei

byly dwa duze miski - ludzi bylo sporo bo wlasnie sie skonczylo dicho w pobliskim hotelu ale wszyscy jak jeden mąż bez podziału na narodowosc spierdzielalismy im z drogi

chyba byly wtedy mocno glodne bo wies byla calkiem spora a one sie nie przemowaly

jak to komus cos powie to bylo jakies 100 m od hotelu Niezabudka

_________________
Mycha

Jak najbardziej

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

W zeszłym roku wystpowała
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... atak+misia

_________________
Tatrzańskie szlaki

Jesli chodzi o zoo i o misie to będąc ostatnio w Chorzowskim ogrodzie zoologicznym miałem okazję widzieć polskie miśki brunatne i miśki himalajskie (taką nazwę reklamowała kartka , umieszczona opok wybiegu). Spędziłem obok nich trochę czasu i wnioskuje , że himalajscy przybysze to przy naszych brunatych aniołki. Mimo tego , że te azjatyckie są dużo większe i czarne, sprawiają wrażenie bardziej przytulnych , spokojnie wygrzewały się w słoncu nie zwracając na nic uwagi. Natomiast 100 metrów dalej w osobnym wybiegu miśków brunatnych "baby i dziada brakowało". Jeden misiek chlapał wodą , tak , że mnie nawet tę wodą ochlapał. Drugi większy gonił mniejszego a ten nie mając juz biedny gdzie uciekać skakał i chował się za innym , który się trochę całym zajściem wkurzył i zaczął ryczeć, jakoś tak znajomo, podobnie do tego co w słyszałem w zeszłym roku na Myslenickich Turniach

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-

Naprawdę was wszystkich podziwiam (szczególnie tych, którzy chodzą w pojedynkę), że chodzicie z takimi uśmiechniętymi minami, nic a nic się nie boicie. Zazdroszczę wam. Ja np. gdybym zobaczył taki widok to bym chyba skamieniał (czyli miśki jednach włażą na szlaki):
http://piecstawow.pl/galeria//Mis-5.jpg

Przecież to wystraszony, młodziutki misiu.Ma maksymalnie dwa lata

_________________
Pozdrav

A gdzie mama?

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Właśnie o to chodzi, Browar, że mały misiu. Tak się zastanawiałem, czy autor zdjęcia jeszcze żyje...

Nie. Misio sam wywołał fotę i posadził w necie.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

I wyraził jeszcze zgodę na hotlinkowanie tego zdjęcia

_________________
Tatrzańskie szlaki

Ooo moja stała trasa powrotna z Piątki

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

I co, nigdy nie spotkałaś na niej, ani w Roztoce miśka?

Update: jednak znane są przypadki pożarcia człowieka przez misia, ale nie brunatnego, ino czarnego - baribala. Taktyka udawania martwego, która sprawdza się względnie w przypadku brunatnego, nie ma żadnego zastosowania jeśli idzie o baribala. Baribal po prostu zeżre człowieka żywcem. Podobno baribale kiedyś wzbudzały takie kontrowersje tymi wybrykami, że ludzie je tak znienawidzili, że nawet czapki straży królowej brytyjskiej (no wiecie, takie czerwone kubraczki i wysokie czarne czapy) są robione z ich futra...
Może hwyhobo się wypowie, w końcu mieszka w Stanach, może miał do czynienia z Baribalem.
Pozdrawiam!

Ani jednej sztuki

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

dziś w radiu podawali, że jakaś tatrzańska misiowa ma 3 małe sliczne niedźwiadki i schodzi nimi do dolinek po kanapki do turystów. Miski sa podobno prze-prze-przepiękne co nie znaczy żeby ich mamusce wchodzic z błyskiem w drogę. Nawet z milości.

ja nie widziałam ani jednego misia w górach, może i lepiej dla mnie...

Chyba na szlak bezpieczniej wyruszać z kotem, wtedy niedźwiedzi możemy się nie obawiać

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... caid=11c48

Ale z kotem czy bez, misia nie chcę spotkać. Miśka na szlaku boję się bardziej niż burzy

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Ja to chyba już mam obsesję na punkcie misiów.Gdy idę przez las za każdym drzewem widzę niedźwiedzia,to samo jest w kosówce.I co najgorsze mój strach udziela się innym.W tym roku będziemy spać w Roztoce i już na samą myśl o przejściu tych 10 min. od Wodogrzmotów do schroniska dostaję gęsiej skórki.No,ale cóż przez swoje fobie nie zrezygnuję z gór.

e tam na tym odcinki to ja tylko wiewiórkę widziałam

_________________
co Cię nie zabije to Cię wzmocni

Ja nawet wiewiórki nie widziałam,ale cykora mam przez ten las.

cykora to miałam na Iwanickiej jak była mgła, deszcz jak nie wiem co i 2 panów ze strzelbami i lornetkami...a przed szlakiem miły napis : uwaga na niedźwiedzie

_________________
co Cię nie zabije to Cię wzmocni

Ja z Iwaniackiej schodziłam o ciemku i wtedy to był nieludzki cykor.Póżniej dowiedziałam się,że w tym rejonie było akurat 11 niedźwiedzi.Na szczęście do spotkania nie doszło.

jedenascie, jasne
pewnie mialy zlot jakis

Możliwe.Zadzwoń sobie do TPN i zapytaj,bo ja z tamtąd mam te informacje.To był 2002 koniec lipca.

pedze lece obrazac intelekt Ładygina durnymi pytaniami

Czy to naprawdę jest niemożliwe,żeby w jednym rejonie było 11 niedźwiedzi?Bo ktoś mnie chyba w konia robi.Zresztą nieważne i tak czuję przed nimi paniczny strach,bez względu na to czy będzie 1,czy 20.