Wstęp:
Towarzysz: "Ale tu płasko"..
Ja:" Nie ufam Ci.."
Kolejny stopień zaawansowania,zjechać z czegoś stromszego.Kolejna lekcja,że jazda w terenie,w Tatrach to nie jazda z Pilska czy po stoku,czyli wiem,że nic nie wiem i dłuuuga droga przede mną:)
Fajny dzień,dużo wrażeń,dużo śniegu,dobre towarzystwo,noga chodzi jak trzeba..żyć nie umierać:)
Znów zimowy ośnieżony las:

Kiedy to ostatnio widziałam słońce?

chwilkę zawitało dziś!

Na podejściu jakieś przebłyski,czy zdążymy na widoki?

Nie ma nieba,nie ma horyzontu,nie ma widoków..biel:

Po kolejnej życiowej i górskiej nauce można się czuć tylko jak ten bałwan;p tyle,że ten chyli się do upadku..ja się tak łatwo nie dam:)
