Po trudnej naradzie i decyzji,że Tatry nie na dziś przepraszamy się z skiturowym kolegą z "krzaczorami".
Na rozpoczęcie dnia idziemy szukać Byka,czyli na Pilsko drogą przez Byka.Napotykamy skiturowców-zawodników dzisiejszego biegu i dziwną pieszą wycieczkę na Halę Miziową. Warunki pogodowe-jak to zwykle ostatnio,mgła,wiatrzysko na szczycie i opad śniegu. Byka ani widu ani słychu;-)
Fajne podejście i rewelacyjny zjazd:) rano jeszcze mrozik i śnieg jeszcze nie siadł,a na szczycie przewiany betonik.



Czy to Byk?;)

Potem jeszcze po sąsiedzku szybki kurs do Sopotni skąd ruszamy tropić rysia
Nawet jest zajawka na słońce,chwilowa.Śnieg coraz cięższy,widoków zero. Posiedzenie na Rysiance i fajny zjazd lasem na dół..końcówka mocna,żeby się doturlać do auta:)


Wracamy do domów a odwilż nadciąga,nie da się ukryć..Udana sobota w Beskidach
