Plany były zupełnie inne, chciałem min. z naszym forumowym Celebrytom wybrać się na łikend do naszych sąsiadów. Jednak kilka czynników musiało moje zamysły zweryfikować i wydawało się że będzie dupa blada ,a nie góry. Na szczęście kilka telefonów i uśmiech wraca na twarz. Może wysokości i grozy nie będzie ,ale jedziemy w Bieszczady! Sobota 2 rano pierwszy żubr oznajmia ,że wycieczkę czas zacząć. Od Cisniej ,mamy inny świat, śnieg i lód na drodze, bandy ponad 150cm sprawiają że jedzie się czujnie. W Wołosatem jesteśmy na 7 , jeszcze graniczna nas wyczaiła i oglądała bagażnik. Ubieramy się pogoda jest mocno kiepska
Nie ma co się zrażać ,trzeba iść.
Podejście pod przełęcz jest mozolne ,ale śnieg beton jest fantastyczny. Między czasie pod wiatą doładowujemy baterię.
Z przełęczy na szczyt jest rzut beretem ,ale widoczność robi swoje i trzeba się skupić by nie przetrawersować za bardzo.
Wreszcie jest szczyt , krzyż stoi i ma się dobrze. Piwko szczytowe w mocno ekstremalnych warunkach ,ale zrobione.
Na 10.45 jesteśmy już przy aucie. Między czasie zaliczam dupozjazd na jabłuszku z przełęczy , co na tym śniegu twardym zostawia kilka siniaków ,ale warto było Planujemy w Bacówce pod Rawką , obejrzeć bieg Justyny z Marianem, tak więc pakujemy się do auta i zmieniamy parking
Bacówka pod Rawką oraz widok na Wetlińską i Chatkę Puchatka oraz Tarnicę ,która na chwilę się pokazała.
Niestety problemy z TV ,sprawiają że w Rawce tylko piwkujemy. Jednak można liczyć na Zimocha i mamy atrakcyjna relację z Polskiego Radia Potem szybki obiad w knajpie ,zakup 14 Leżajsków, bo po przeliczeniu wyszło mi że 2 które się ostały nap ewno nie starczą na wieczór. Tak załadowani około 15 wychodzimy w stronę Chatki Puchatka ,gdzie mamy zamiar przenocować i zobaczyć słynny zachód i wschód słońca. Podejście mozolne ,ale w ładniej pogodzie
Po około godzinie jesteśmy.Kubuś jest z nami (dzięki Lenka )
Tak więc oficjalnie zaliczam sobie 16 piw wniesionych do Chatki i odkrywam nieznany mi teren , tu na przykład samochód co wyjedzie na wiosnę dopiero
W schronie cieplutko ,oprócz nas tylko 2 osoby Płacimy 25zł i mamy do dyspozycji pokój z pryczami , przez środek którego biegnie komin ,tak wiec ciepełko super. Po obejrzeniu szybkiego zachodu słońca , niestety mało efektownego przez zachmurzenie oddajemy się piwkowaniu. Między czasie dochodzi jeszcze 5 osób i na skuterze przyjeżdza słynny chatar Lutek. Tu krótka opinia na temat schronu i chatara , bo uważam że po mało pochlebnych recenzjach im się należy. Facet jest przesympatyczny i życzliwy ,chętnie opowiada na a ma o czym siedzac tu już 40 lat. Samo schronisko jak na ten klimat i warunki spartańskie jak dla mnie duży plus. Jak ktoś szuka wygód i jakuzzi to niech nie wchodzi na górę -proste. Jako że przez cały dzień już trochę wypiłem te 16 piw ,wydaje mi się ponad moje siły i 6 sztuk sprzedaję ,wychodzi mi dzięki temu spanie i kilka piw za darmo Posiadówka trwa do ponoć 23 ,a o 5.30 budzi nas komórka. Trzeba wstawać na wschód! Poniżej dokumentacja moją małpką.
Przed wiatrem można schować się do kibelka - widok jest fajny
Potem śniadanie ,szybkie piwko i schodzimy do auta na 11. Przystanek w Sanoku na zwiedzanie skansenu i po 19 jesteśmy w domu. Zimowa wycieczka w Bieszczady zakończona i moim zdanie warta polecenia! Dzięki :Arek, Rafi,Bodzio za wypad i do następnego
_________________ NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!
Przedostatnie zdjęcie wyszło jak z jakiegoś schronu w Alpach
prof.Kiełbasa napisał(a):
Jako że przez cały dzień już trochę wypiłem te 16 piw ,wydaje mi się ponad moje siły i 6 sztuk sprzedaję ,wychodzi mi dzięki temu spanie i kilka piw za darmo
_________________ "Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość" Steve House
Dla porównania - dzisiejsza pogoda w Bieszczadach :
Latem Słońce wschodzi nie obok Caryńskiej, a całkowicie za granią, patrząc od chatki w stronę kibla.
prof.Kiełbasa napisał(a):
Jako że przez cały dzień już trochę wypiłem te 16 piw ,wydaje mi się ponad moje siły i 6 sztuk sprzedaję ,wychodzi mi dzięki temu spanie i kilka piw za darmo
Następnym razem jak się tam pojawię to na Rawki i potem tam jest fajny odcinek granicą do przejścia. Jest to odskocznia od Beskidów zdecydowanie godna uwagi.
_________________ NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!
Ale klimat. Zawsze mi się marzyły zimowe Bieszczady, ale lepiej, że kiedyś nie próbowałem. Teraz na wszystko brakuje czasu. Przynajmniej tak mogę zobaczyć jak to wygląda. Tylko kwestia schroniska - jak długo ono tam już stoi? Myli mi się już - wiem, że byłem kiedyś na Caryńskiej i tam był jakiś schron na końcu, a właściciel dojeżdżał karkołomną drogą samochodem, ale tutaj to wygląda jak cały kompleks budynków, gdy tam był chyba jeden. Zastanawia mnie czy Wetlińska to miejsce gdzie nigdy nie byłem (a połaziłem nieco po Bieszczadach tylko ostatni raz jakieś 10 lat temu), czy coś świeżego... W każdym razie trochę mieszane uczucia - gdy sobie przypomnę mój pierwszy raz na rajdzie, gdzieś tak w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych ze szkołą i uczucie odnalezienia swoistej terra incognita, i dzisiejsze zdjęcia z antenami 3G na szczytach, to coś tak robi się smutniej. Ale z drugiej strony - nie da się zatrzymać Postempu przez duże M!
Następnym razem jak się tam pojawię to na Rawki i potem tam jest fajny odcinek granicą do przejścia. Jest to odskocznia od Beskidów zdecydowanie godna uwagi.
Dokładnie szlak graniczny jest całkiem fajny ale dosyć długi przez co mało ludzi tam chodzi(ja w lecie przez 4 godz nie spotkałem tam nikogo)
Dołączył(a): N sie 20, 2006 3:56 am Posty: 2343 Lokalizacja: Warszawa/Pruszków
prof.Kiełbasa napisał(a):
Jednak można liczyć na Zimocha i mamy atrakcyjna relację z Polskiego Radia
Facet jest fenomenalny, ja akurat miałam wtedy jazdy doszkalające- cud, że obyło się bez ofiar w ludziach
A w ogóle to fajnie Was na wschód poniosło alternatywnie. A że pogoda tej zimy nie rozpieszcza to podwójnie fajnie, że dało radę gdzieś wejść i nawet coś zobaczyć
Biesy zimą to może być niezły plan, się pomyśli kolejnej. Zwłaszcza, że się tam jeszcze nie zapuściłem nigdy.
Rohu napisał(a):
Taka relacja to jest właściwa promocja Bieszczad, a nie wątek o książkach i spotkaniach w Ustrzykach Dolnych
kefir napisał(a):
Takie wyjazdy się chwali
Zdecydowanie! Zaje***** turka.
ps. Zimoch wymiata, to jest GOŚĆ! jeśli to tylko możliwe to tv wyciszam i włączam pana Tomka
_________________ "I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego." "Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy." pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr