Pogoda przepiękna, nie jestem w stanie wysiedzieć w pracy. Biorę urlop i w góry

Tym razem solo, tzn. z psami, a Ukochana do roboty

Postanowiłem zobaczyć, krokusy w Beskidzie Małym.
Zaczynam wychodzić żółtym szlakiem z Targoszowa na Leskowiec.

I bardzo szybko trafiam na krokusy. Przebijają się przez trawy.

W grupie raźniej.

Nikt mnie nie popędza, więc przyglądam się naprawdę z bliska.

W tym czasie Strzępek próbuje wejść do mysiej dziury i prawie mu sie to udaje


Idę w górę. Sporo tu nowych domków letniskowych, ale nie ma się czemu dziwić, widoki na Babią piękne. Chciałbym mieć kiedys taki domek. No ale to trzeba by do pracy chodzić i karierę robić, a nie w góry. Może wygram w totka...

Postanawiam przejść na przełaj z żółtego szlaku do czerwonego. Ilość śniegu w lesie zaskakuje. Najgorsze, że jestem w krótkich spodenkach i jak sie zapadam w młodnikach po jajka, to nie jest komfortowo.

Do czerwonego się przebijałem, żeby zahaczyć o najbardziej krokusową w B.Małym Polanę Semikową. Niestety jak widać jest jeszcze na niej dużo śniegu.

Ale tam gdzie stopniał, przebijają się wymięte krokusy.

W drodze na Leskowiec pokazała się pierwsza soczysta świeża zieleń.

Na samym Leskowcu patelnia. Leżę bez koszulki w słońcu, nawet mi się zdrzemnęło. Bezwietrznie. Upalnie. Buty się suszą, suche trawy przyjemnie grzeją w stopy. Postanawiam pochodzić boso po śniegu. Odkryłem dzieki temu nieznane wcześniej emocje.

Widoki nienajgorsze - widać Tatry.

Z Leskowca idę na Smrekowicę. Widoki dalekie, ta elektrownia na wrost to moje Jaworzno.

Ze Smrekowicy schodzę do Targoszowa zahaczając o źródełko "Zimna Woda". Jest nad nim ciekawa kapliczka. Wygląda jakby Jezus uprawiał sport ekstremalny - loty na latawcu.

Schodzę na dół, ale czuję niedosyt - za mało krokusów. Postanawiam więc połazić jeszcze po łąkach nad Targoszowem w nadziei na spotkanie krokusów w dużych ilościach. Niestety spotykam tylko luźne skupiska. Moze jeszcze za wcześnie na masowy wysyp. A może nie znam dobrych miejsc. Jedyne co mi się udaje upolować to przepiękne widoki Babiej.

Krokusy odnalezione

Dzień miło spędzony

Opaliło mnie na maksa, będzie skóra schodzić :/