Forum portalu turystyka-gorska.pl

Witam wszystkich użytkowników!
Na początku lipca będę w Zakopcu. Pomyślałem sobie, że jedną noc bym mógł spędzić w schronisku w celu fotografii zachodu i wschodu słońca. Jak myślicie, które ze schronisk byłoby najlepsze do tego typu fotografii?

Chcesz fotografować z okolic schroniska czy mieć blisko na jakiś punkt widokowy? Schroniska są w dolinach i w ich bezpośrednim sąsiedztwie szału nie zrobisz.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Punkt wypadowy, myślałem o Kasprowym, panorama powinna być ładna.

Kasprowy jest ok. Musiałbyś zanocować w Murowańcu (mogą być problemy z miejscem i rezerwacją). Ale ja bym proponował nocleg w Chochołowskiej i wyjście na wschód na Grzesia lub nawet Wolowiec. Wrażenia na pewno lepsze niż na Kasprowym. A jeśli czujesz się na siłach to nocuj w Pięciu Stawach i wyjdź na na Kozi Wierch - to już w ogóle będziesz miał wypas totalny.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Na Grzesiu jeszcze nie byłem Widok jest dobry? Nic nie zasłania panoramy?

Ja bym proponował nocleg w Moku i wschód na Szpiglasie.
Oczywiście ideałem byłoby wejść na wschód na Rysy, ale podejrzewam, że nie każdemu będzie się tam chciało cisnąć po ciemku

_________________

Wschód słońca musi być widoczny do horyzontu, a nie do najblizszych gór. Jeśli słońce będzie wschodzić zza grani położonej blisko, to efekt będzie mierny, bo słońce pojawi się wtedy gdy będzie już za wysoko.
Natomiast jeśli słonce będzie wschodzić gdzieś zza Pienin, czy Beskidów i obok będą Tatry, to efekt będzie fajny. Nie mniej jednak nie jest to proste do obczajenia.
Słońce wschodzi w różnych miejscach w zalezności od pory roku.
Tutaj masz przykłąd Babiej Góry:

Koniec marca:
http://www.obiektywni.pl/upload/realp/1 ... 710852.jpg
Środek listopada:
http://www.obiektywni.pl/upload/real/72 ... 247680.jpg

Jest różnica prawda?

W związku z powyższym można wysnuć wniosek, ze lepszą porą roku na wschód na Babiej jest zima niż lato, bo słońce wschodzi zimą bliżej Tatr.

http://www.wiking.edu.pl/article.php?id=941

Ja pamiętam wschód na Krzyżnym i było to super przeżycie. Może na Świstówce, ale Szpiglasowy sądzę, że raczej nie.

Ano właśnie, nie wziąłem tego pod uwagę, że słoneczko może nagle wyskakiwać zza gór, czyli najlepszy byłby najwyższy punkt. Ale na ciśnięcie po nocy na Rysy to ja się nie piszę

No właśnie Rysy zimą pewni są świetnym punktem na taki wschód, ale latem to już nie koniecznie. Jednak obok góry też są wysokie.

Czyli co byś radził?:>

Kiler, materiały które podlinkowałeś słabo wyczerpują temat. Rzeczywistą przyczyną pozornego zmieniania się miejsca wschodu i zachodu słońca w różnych porach roku jest różnica kątowa między osią obrotu Ziemi dookoła własne osi (ruch wirowy Ziemi czyli dzień - noc) oraz prostą prostopadłą do płaszczyzny ruchu obiegowego Ziemi wokół Słońca (odpowiadającemu za pory roku). Różnica ta wynosi 23 stopnie z minutami.
Co by było gdyby nie było tej różnicy w ogóle?
Ano, każdego dnia na obszarze całej kuli ziemskiej słońce wschodziło by dokładnie na wschodzie a zachodziło dokładnie na zachodzie. Dzień w każdym miejscu na Ziemi trwałby 12 godzin i noc tyle samo. Wysokość górowania słońca w najwyższym punkcie w południe słoneczne wynosiła by 90 stopni odjąć szerokość geograficzna. Czyli dla równika byłby to zenit, dla Krakowa i Wrocławia jakieś 39 stopni, a na biegunach słońce zapierdalało by wokół horyzontu wkoło do połowy wysunięte ponad niego.
I właśnie takie zjawisko występuje na naszej kochanej planecie tylko przez 2 dni w roku - równonoc wiosenną i jesienną. W tych dwóch momentach obie półkule ziemskie (północna i południowa) są oświetlone tak samo. Co dzieje się potem?
Na półkuli północnej po 23cim września słońce zaczyna wschodzić pozornie nie na wschodzie a coraz bardziej na południe. Stopniowo na coraz większym obszarze podbiegunowym w ogóle nie pojawia się nad horyzontem (noc polarna). Góruje w południe w zenicie nad szerokością geograficzną coraz dalszą od równika a coraz bliższa Zwrotnikowi Koziorożca.
I tak aż do końca grudnia - najkrótszego dnia w roku dla nas.
Co dzieje się wtedy? Ano słońce wschodzi u nas na południowym wschodzie (a nawet dalej na południe), góruje na wysokości (90 stopni odjąć szerokość geograficzna odjąć wspomniane 23 stopnie z minutami co daje ok. 16 stopni) i zachodzi na południowym - południowym zachodzie. Na biegunie jest głęboka noc polarna, słońce góruje w południe w zenicie nad Zwrotnikiem Koziorożca, nad kołem podbiegunowym północnym jest jedyna w roku noc polarna, a nad południowym dzień polarny.
Potem zabawę zaczynamy w odwrotną stronę - półkula północna zaczyna być coraz bardziej oświetlona. I tak aż do końca czerwca, kiedy sytuacja jest odwrotna, czyli:
Słońce wschodzi u nas na północnym północnym wschodzie, góruje na wysokości (90 stopni odjąć szerokość geograficzna plus wspomniane 23 stopnie z minutami co daje ok. 62 stopnie) i zachodzi na północnym północnym zachodzie. Na biegunie południowym jest głęboka noc polarna, nad północnym dzień, słońce góruje w południe w zenicie nad Zwrotnikiem Raka, nad kołem podbiegunowym południowym jest jedyna w roku noc polarna, a nad północnym dzień polarny.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Dzięki Sławku za ten piękny wykład - poczułem się jak w szkole na lekcji geografii

_________________

To jest akurat chyba nieprawda. Zimą słońce by wschodziło gdzieś zza Wysokiej, a latem gdzieś zza Bielskich. Musiałbym spojrzeć na mapę, teraz nie mam przed oczami, ale przeanalizuj kierunki północny wschód (wschód latem) i południowy wschód (zimą).

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Trochę Cię rakolu trochę poniosło.
Killer słusznie zaznaczył, że najładniej powinno wyjść jeśli słońce nie wyjdzie znad gór.
Stąd dobrym targetem na pewno będzie Babia przy założeniu, że hunter trafi w pogodę. A taki Giewont w Tatrach? Moim zdaniem OK bo jest dość daleko wysunięty w stronę Częstochowy, Łodzi, Krośniewic, Ciechocinka czy nawet samego Helu... co zgodnie z teorią rakola daje fotografowi dużo więcej stopni i minut (optimum to +8 stopni i 10 minut na zdjęcia).

_________________
I was blind but now I can see...

Faktycznie masz rację. Wschód zimą bedzie zza gór, bardziej na południe, ale latem... Może.

Wg mnie bardzo dobry, polecam zachód na tym szczycie. Dodatkowym plusem możliwość szybkiego zejścia do schroniska. Poza tym ciekawe jest wieczorne przejście z Wołowca na Grzesia... przy dobrych warunkach nie powinno zabraknąć okazji do zrobienia fajnego zdjęcia

_________________
YouTube - Poczuj Magię Gór! | Mrozowiska.pl