Markiz napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
A ta komisja to bardzo dobry pomysł i bardzo dobry skład.
Nie wypowiadam się na temat skłsdu, bo to sprawa wtórna. pierwotną jest to co komisja ma ustalić? Jeśli jak uprawiać himalaizm, szczególnie zimowy, bez wypadków śmiertelnych, to chyba szkoda czasu.
A niby dlaczego "szkoda czasu"?
Że "istnieje problem" jest oczywistym.
"Komisja" i jej raport jest pewnym punktem odniesienia, by dyskusja - która toczy się tak czy inaczej - nie była zbyt chaotyczna.
Przynajmniej plus minus tak widzę rolę komisji w tym konkretnym przypadku
Markiz napisał(a):
A może chodzi o coś w rodzaju votum zaufania dla organizatorów?
Obecność Pustelnika i Czerwińskiej każe mocno powiątpiewać w ideę "votum zaufania".
Markiz napisał(a):
Wypadków śmiertelnych w historii polskiego himalaizmu było sporo i to zaczynając od pierwszej wyprawy. Ich liczba jest dwucyfrowa. Nie przypominam sobie jednak, może poza wypadkiem Stanisława Latałły, aby kiedykolwiek wokół nich był tak wielki szum medialny jak w tym ostatnim przypadku, czyli na Broad Peak.
Nawiasem mówiąc - Piotrowski był i zostanie moim "idolem alpinistycznym". Polecam poczytać "ciąg dalszy historii" - czyli "Nagą Górę" Piotrowskiego a konkretnie zakończenie napisane przez Sz. Rittera, bo Piotrowski nie zdążył tej książki zakończyć.
A co do nawiązania do sprawy Latałły i Piotrowskiego - to się po części zgadza, to jest chyba taki "powrót do tematu" po trzydziestu z górka latach. Natomiast myślę, że sprawa jest szersza i nie dotyczy jedynie samego "partnerstwa liny w Himalajach" - wątków jest więcej.
Markiz napisał(a):
Szum wykreowany przez same media.
O tyle nieprawda, że nie tylko przez Media - ta sprawa w zupełnie naturalny sposób ruszyła całe polskie środowisko górskie. Innymi słowy media tutaj tylko podjęły temat, wykreowany przez "środowisko" oraz pozostałych uczestników PHZ.
Markiz napisał(a):
...Kto tego nie dostrzega powinien udać się okulisty...
Mimo podobieństw - zupełnie inna sprawa. Tutaj jest w zasadzie zero jakiejś manipulacji medialnej.
Dla środowiska górskiego jest ona ważniejsza niż chyba Ci się wydaje. Jeżeli partnerstwo liny zniknie na ośmiu tysiącach, to prędzej czy później zniknie także na dwóch tysiącach.
Markiz napisał(a):
... W jednym z poprzednich postów znalazło się stwierdzenie, że skoro PHZ jest sponsorowany przez Orlen, czyli spółkę skarbu państwa, to rzecz dotyczy tzw. "pieniędzy podatnika".
Na Forum Brytana już mnie przywoływano bym nie nazywał wyprawy BP "narodową".
To nie ma znaczenia jak ją nazwiemy 5 marca z czwórką Himalaistów PHZ "wspinało się" w fotelach pół górskiej Polski i jakkolwiek by tego nie nazwać, organizatorzy PHZ po prostu tak chcieli a w każdym razie do tego doprowadzili. I na marginesie - to też jest IMO osobny wątek dla komisji.