Jakoś w tym roku popularny u mnie kierunek to Pieniny.
Niekoniecznie sama tak wybierałam, po prostu mam tam prowadzić kilka wycieczek, ale nie narzekam, bo bardzo lubię te góry.
Tym razem wyjazd, który prowadziłam razem z koleżanką - Anią był typowo szkoleniowy - z grupą kursantów SKPG.
Mogłyśmy wyjechać dopiero w piątek rano, ale w czwartek lało jak z cebra, więc nawet nie było nam specjalnie żal.
W piątek o godz. 7.10 rano czekam na Anię w umówionym miejscu pod "Biedronką", niestety nadal leje jak z cebra.
Przyjechała Ania z kursantką Izą na pokładzie, wstępujemy do Mc Donald w Katowicach, gdzie czekamy na kolejne osoby i około 8 rano wyruszamy w dwa samochody do Krościenka, gdzie mamy zarezerwowane noclegi. Trzeci samochód miał wyruszyć 10 minut po nas.
Już od Jaworzna widoki były coraz lepsze, przestało lać, a z okolic Balic widać było Babia Górę.
Pojechałyśmy przez Szczawę, jadąc bez pośpiechu na miejscu byliśmy już o 10.30, no i czekamy na kolejne załogi.
Kolejna załoga była na miejscu jakieś 40 minut po nas, jak się okazało jechali przez Oświęcim, Zator i Nowy Targ.
Trzeciej załogi ciągle brak, czekamy i czekamy, pogoda jest piękna, szkoda jej, więc w końcu po telefonicznym dogadaniu się, że będą nas gonić wychodzimy na wycieczkę w góry.
Jak się potem okazało jechali jakąś bardzo dziwną trasą, bo przegapili Nowy Targ.
Ponieważ mieszkaliśmy prawie na końcu ul. Św. Kingi rozpoczęliśmy podejście na Sokolicę szlakiem zielonym, który prowadzi tą ulicą. No i oto widoczki z Sokolicy:


A to już z Czertezika

Płyną tratwy Dunajcem

W okolicach połączenia się szlaków żółtego z niebieskim dogania nas druga grupa i razem idziemy dalej na Zamek Pieniński. To widoczki z Zamku Pienińskiego.


No i w końcu Trzy Korony na których około godz. 16.00 jesteśmy początkowo sami.
Widoki wprost zapierają dech.



Na wschodnim horyzoncie widać na ostatnim planie jakieś góry, których nie jestem pewna. Rozwiązanie znalazłam dopiero w domu.


Po ponad godzinie, z niedosytem schodzimy z Trzech Koron. Widoki są nadal oszałamiające.


Około 19 jesteśmy na dole w Krościenku, koleżanka proponuje aby iść do restauracji, którą reklamowali jej znajomi jako bardzo dobrą. Niestety do restauracji trzeba jeszcze iść 1,5 km asfaltem, a ponadto jest ona mocno przereklamowana i droga (nazwę przemilczę).
Za to wieczorem można jeszcze podziwiać takie widoki z brzegu Dunajca:

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/