Maciej_Zimowski napisał(a):
Zakopane i Podtatrze
np. Stary Cmentarz na Pęksowym Brzyzku, stary kościół w Zakopanem, Muzeum Tatrzańskie, ekspozycja Tatrzańskiego Parku Narodowego, skocznia narciarska Wielka Krokiew, Sanktuarium na Krzeptówkach, Gubałówka, także wycieczki szlakiem zabytków kultury polskiego i słowackiego Podtatrza (zamki, skanseny, kościoły), Szlakiem Architektury Drewnianej, także słowackie jaskinie: Bielska, Ważecka, Demianowskie
____ 300 zł
Wycieczki górskie
np. do Morskiego Oka, Doliny Kościeliskiej, Jaskini Mroźnej, Drogą pod Reglami i Ścieżką nad Reglami, na Rusinową Polanę, Doliną Strążyską na Sarnią Skałę, na Halę Gąsienicową, nad Czarny Staw Gąsienicowy, na Kasprowy Wierch z zejściem przez Halę Gąsienicową, do Doliny Pięciu Stawów Polskich, na Czerwone Wierchy, Wołowiec, Giewont, Zawrat, także wejścia na łatwiejsze szczyty i przełęcze Tatr Słowackich
____ 350 zł
No i tu jest "pies pogrzebany"
Organizator wycieczki szkolnej (jeśli jest to zewnętrzny organizator, a nie organizuje wycieczki szkoła we własnym zakresie)
pierwsze 300 zł może wpisać/uwzględnić w cenie opiekuna/pilota/prowadzącego. Kasa zostaje u organizatora.
Drugie 350 - musi zapłacić obcemu

. Oczywiście mógłby w ofercie zaznaczyć, że z racji wymogów obowiązujących na terenie TPN - opłata za wycieczkę musi uwzględnić koszt przewodnika. Ale...
Na takie dictum - szkoła rezygnuje z organizatora zewnętrznego - we własnym zakresie znajdują noclegi, - najczęściej właściciele pensjonatów na stałe współpracują z jakimś przewoźnikiem, albo sami mają autobus, busik - zapewniając przejazdy. Na temat miejsc odwiedzanych poza parkiem - informacje przygotowują nauczyciele opiekujący się dzieciakami (albo zwracają się z prośbą do znajomych) - a za zaoszczędzone pieniądze (organizator najczęściej to wyłącznie pośrednik) - mają możliwość opłacić rzeczonego przewodnika. Często właściciel pensjonatu poleca przewodnika

.
Po przyjeździe na miejsce wszystko to - za co chciał wziąć pieniądze zewnętrzny organizator - jest w stanie załatwić opiekun grupy na miejscu - w ciągu pół godziny. I za darmo

I stąd taki protest organizatorów (przynajmniej niektórych). Ci, którzy współpracują z jakimś przewodnikiem tatrzańskim - nie narzekają

)